ayla

Tego się obawiałam, hihi. Nie dziwi mnie to bardzo, bo sama też nie polecam. No nic, sama poszukam. Wiem, że taki program może zniszczyć system (także komuś doświadczonemu, jeśli ten coś przeoczy i tak dalej), jednakże w mojej opinii tutaj ryzyko jest małe. To bardzo "standardowy" system (tak, wiem, że każdy jest inny etc.): system, office, skype i przeglądarki, koniec. Żadnego dziwnego, modyfikowanego softu, żadnych niestandardowych aplikacji, żadnych ważnych danych. Kilka lat JetClean działał na bliźniaczym systemie i nigdy nie zrobił szkody, doszło do zmiany komputera i systemu i z dziesiątką niestety nie współpracuje dobrze, no i nie jest dla niej przeznaczony. Dlatego szukam zastępstwa. Ryzyko jest tak niskie, że nawet jeśli system zostanie zniszczony raz na trzy-cztery lata powiedzmy, to to i tak później jest mniej roboty dla mnie niż comiesięczne pilotowanie ręcznego czyszczenia różnych zakamarków. Ta osoba do tego się potwornie denerwuje wtedy. A tak sobie śmignie dwa kliki i wszyscy będą szczęśliwi Mam już coś na oku, potestuję i zobaczymy. Fajnie, że jesteście czujni i ostrożni, za to szanuję to forum Dzięki i pozdrawiam

Hej, Czy może ktoś polecić coś takiego jak JetClean, tylko dla windows 10? Warunek konieczny: To musi być lekki i bardzo łatwy w obsłudze programik, najlepiej jednoklikowy. Dla osoby, która się na niczym nie zna. Dzięki

Jest aktywny bo go nie usunęłam. Jak to jest możliwe, że Avast przez trzy lata działał sobie spokojnie, nie spowalniał niczego i teraz nagle zaczął? Avasta nie wywalę, bo raz, że mam opłacony abonament na nastepne dwa lata a dwa, że jeśli nawet to on spowalnia start tak bardzo, to każda inna suita zrobi to samo pewnie. Trudno. Mam jednak podejrzenia, ze to nie on, bo te wolne starty się zaczeły jakiś czas temu, nie po instalacji Avasta. Rano zrobię te wszystkie benchmarki i diagnozy, teraz już padam. Dzięki za pomoc

No jasne, że nic nie zastapi zdrowego rozsądku (to oczywistość), ale taki trochę protekcjonalny ton i zakładanie, że użytkownik jest idiotą, nie czyta okienek instalacyjnych i nie zna własnego komputera może być nieco krzywdzące Zrobiłam wszystko, trochę to zajęło, bo moje tempo uploadu nie jest zbyt zawrotne. plik boot_1.etl: http://www49.zippyshare.com/v/EfSOAsXs/file.html bechmark: health (nic tam nie ma):

Dzięki serdeczne za pomoc. Jest postęp Odrobinę start przyspieszył, Chrome 'się naprawił' (strony działają normalnie, menu się rozwijają i tak dalej). Poobserwuję system. On nadal startuje wolno i mam wrażenie, że jeszcze jakiś czas temu odbywało się to dużo szybciej, ale może to tylko wrażenie, już sama nie wiem. Ja nie instaluje jakichś dużych ilości softu, mam niezbędne rzeczy plus kilka gier instalowanych poprzez Steam i to wszystko, autostart mam wyczyszczony z popierdółek. Nortona jako takiego na tym kompie nigdy nie było, był tylko jakiś trial wgrany, którego nawet nigdy nie uruchamiałam i odinstalowałam własnie norton removal toolem i to było z pięc lat temu Avasta mam całą suitę i się jej nie pozbędę, bo spełnia swoje zadanie, zresztą nie sądze, żeby to Avast był przyczyną, gdyż mam go chyba ze trzy lata i wcześniej niczego mi nie spowalniał (na drugin kompie nie spowalnia w kazdym razie). No chyba, że nagle zaczął się gryźć z czymś, ale ostatnio to ja tylko gry instalowałam, aktualizowałam Thunderbirda i wywaliłam starą Javę. Internetu używam jak trzeba, patrzę dokąd prowadzą linki w odnośnikach, odptaszam dodatki do softu i tak dalej.

Hej, ratunku pomocy... Coś mi sie dzieje dziwnego z systemem. niby wszystko jest w porządku, ale nie jest. W autostarcie nie ma śmieci, a mimo to system się uruchamia bardzo wolno, z pięć minut mu zajmuje pełne załadowanie wszystkiego tak, żeby móc na nim normalnie pracować. Okazyjnie wszystko mi zamarza i jak nie jest bardzo żle to tylko programy się zawieszają i można je powyłączać, ale czasem konieczny jest twardy reset. Chrome ma fochy. Wywaliłm go i zaonstalowałam czysta wersję, ale nadal ma fochy, nie działaja mi niektóre elementy stron typu rozwijalne menu po kliknięciu w kropki. W innych przeglądarkach w tym samym systemie nie ma tego problemu. Avast nie znalazł żadnych podejrzanych rzeczy, ja zresztą naprawdę czytam wszystko, dbam o to co instaluję i staram się utrzymać system w czystości, więc nie wiem skąd ta powolność i ogólny marazm. Pomocy! Dodaję raporty z FRST. Będe wdzięczna za wszelką pomoc.

Dzięki serdeczne

Tak, zmieniło się na PIO, zrobiłam co trzeba i wróciło do normy. Załączm log z naprawy.

Zrobione. Komputer uruchamiał się masakrycznie długo, chyba z pięć minut. Wcześniej robił to wolno, ale znacznie krócej. A, raportu Mbam nie ma, bo wszystko zostało zrobione zanim dotarłam do komputera.

Przepraszam, już załączam logi. Antimalware usunął "prawie dwieście wirusów"...

Hej! Nalazło do komputera badziewia, które usunięto Malwarebytesem. Głównie dodatki do przeglądarki i inny śmieć. Były też 3 trojany. Niestety nie wiem jakie, bo komputer trafił do mnie ("weź sprawdź czy wszystko na pewno się usunęło") wyczyszczony. Wiem tylko, że coś sprawiało, że przy przeglądaniu internetu wyskakiwała karta przeglądarki z fałszywym info o konieczności aktualizacji Javy (adres strony to nie był adres Oracle). Drugie uruchomienie Malwarebytesa nic nie znalazło. Zaniepokoiły mnie jednak wpisy OTL dotyczące dhrhyje.bat i gy.cmd. Wiem, że to sa oznaki infekcji z pena. Sprawdziłam i pierwszy nie działa w systemie, nie ma jego procesu, a z tego co czytałam, powinien być aktywny. Moglibyście rzucić okiem czy tam już jest czysto? Na pewno będzie dużo błędów rejestru.

Zajrzałam, żeby zameldować, że Lajtrum śmiga jak ta lala. Normalnie wstyd mi teraz. Przeglądarka tez już śmiga.Dzięki za dodtakowe linki, pozaglądam.

Hej, nie, ten pdf viewer to chyba jest właśnie to wbudowane, widoczne jako plugin, ja w każdym razie niczego takiego nie dogrywałam i jestem prawie pewna, ze już było od razu. Flash też jest wbudowany, ale widać go jako kilka oddzielnych pluginów. Dzięki za wskazówki odnośnie Adblocka, w życiu bym go nie podejrzewała o takie opóźnienia, choc zdaje mi sie, że to nie on, gdyz problem pojawił się dopiero po jakimś czasie, ale moze rzeczywiście baza filtrów mu się tak rozrosła... cos tam dodaję ciągle. W każdym razie SpeedyFox znacznie przyspieszył sprawę JetCleana wypróbuje jutro, będę pracować z LR, więc będzie okazja potestować zmiany jakie przyniosły wszystkie modyfikacje i sam programik. Dzięki!

Hej! Serdeczne dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Przeglądarki mam dwie, liska i chroma, ale ostatnio uzywam głównie tej drugiej. Dodatki standardowe, Adblock plus, pdf viever i plugin avasta plus java, flash, silverlight i te inne. Potraktowałam ją SpeedyFoxem i proces otwierania i załadunku pierwszej strony wyraźnie przyspieszył. Historię i cache czyszczę regularnie. Dzięki za linki odnośnie LR. Miałam ustawiony za mały cache folder. Teraz zmieniłam na odpowiednio duży i zobaczymy. Stawiam, że to było to, bo program zwalnia albo się przytyka dopiero po jakimś czasie. Dużo eksportuję do PS i te rendery muszą gdzieś wchodzić. W sumie powinnam wapść na to sama :/ Wprowadziłam kilka zmian w ustawieniach i zobaczymy Dzięki raz jeszcze, martwiłam się, że cos poważniejszego z systemem się dzieje.

Hej, Ostatnio komputer zaczął mi zwalniać... Po pierwsze, po otwarciu przeglądarki, nie otwiera się ona szybko, tylko pierwsza strona ładuje sie strasznie długo. Jak już się załaduje, to później śmiga wszystko normalnie. Nie jest to jakaś tragedia, ale zaczęło tak się dziać ni stąd ni z owąd i mnie zastanawia dlaczego. Po drugie, zauważyłam, że po dłuższej pracy z Adobe Lightroom, eksportach do PS etc. komputer znacznie zwalnia. Czy to może być spowodowane zbyt małym plikiem wymiany, jak wtedy ustawić ten plik, żeby praca z programem była miła i przyjemna? Może jakiś bufor się przepełnia? Ostatnio komp miał problemy z grzaniem się i wyłączył się pare razy w trakcie grania, ale po czyszczeniu problemy ustąpiły - zimny jest jak lód nawet przy dużym obciążeniu. Dostał przy okazji nową podkładkę, z metalową półką (poprzednia była plastikowa) i jest naprawdę dobrze. Mój komp: procesor: Intel Core i5-2430M RAM: 6GB DDR3 1333MHz grafika: NVidia GeForce GT 540M 1 GB GDDR3 dysk: 640GB 5400rpm System Win7 HP 64bit Będę wdzięczna za pomoc http://speedy.sh/JJqpS/systemreport.html

Jak kolega wyżej powiedział, własciwości -> identyfikatory sprzętu. W okienku pod spodem pojawią Ci się ciągi liter i cyfr, wyłap z tego VEN_XXXX, gdzie XXXX to cztery znaki (same cyfry albo litery i cyfry). Wpisz te cztery znaki w rubrykę "Vendor Search" na TEJ stronie -> search - pokażą Ci się dane producenta, jego strona etc. Idziesz tam, ściągasz sterowniki, których potrzebujesz, instalujesz i masz. Podejrzewam, że na stronie producenta lapka tez są, tylko najpierw trzeba namierzyć co to za urządzenia.

To nie jest komunikat o błędzie, tylko okienko ustawień języka programu i układu klawiatury. Rozumiem, że po pokazaniu tego okna wszytko się zawiesza? Czy może kuzyn nie wie o co chodzi i nie klika "Next" na wszelki wypadek? Co się działo przed BSODem? Czy coś było aktualizowane/zmieniane/doinstalowywane/przeprogramowywane w systemie? Co i gdzie? System Recovery uruchamiany jest z płyty/pena/twardego dysku? Jeśli z płyty, to czy płyta dostarczona była z komputerem, samodzielnie robiona spod systemu, czy może zwleczone to zostało nie wiadomo skąd i nagrane? Musisz jakoś dopytać kuzyna o wszystko, bo nikt tu z kart nie wywróży co się stało. Co z rozruchem systemu spod f8? Czy żadna z opcji nie działa?

Aj, Belfegorze, ja chyba naprawdę mam dziś zaćmienie umysłu... Naprawiłam. Weszłam jeszcze raz do Twojego narzędzia i tak patrzę i patrzę na te partycje... ta z systemem była nieaktywna... uczyniłam ją aktywną i wszytko już działa pięknie. System wstaje sam z siebie i wszytko z nim w porządku. Dzięki!

Dzięki chłopaki! Hiren's BootCD to ogromniasty kombolot, właśnie się nagrywa. Program Partition Wizard Belfegora całkiem fajny bo lekki, ale niestety nie dał rady. Możliwe, że coś jest bardziej popsute niż sądziłąm. Po uzyciu opcji Rebuild MBR po 1% wyskakuje, że gotowe - oczywiście system dalej nie startuje. Użycie obcji "fix boot.ini" zwraca komunikat, że na bootowalnej partycji nie ma boot.ini...

Hej! Uszkodziłam sobie MBR. Tak pokasowałam nieotrzebne wpisy, że teraz nie mam tam żadnego. Jestem pewna, że dodałam wpis o win7, ale chyba EasyBCD nie zapisał tego poprawnie, bo system nie startuje. Czarny ekran i info, że Windows failed to start...". Nie posiadam dysku instalacyjnego przy sobie, ani żadnego recovery/repair dysku. Nawet kupić tego nie mogę nijak, albo mam zaćmienie, bo szukam w Microsofcie i szukam i wychodzi na to, że nie sprzedają samych narzędzi naprawczych. Nikoniecznie chciałabym kupować cały system. Z ukrytej partycji mogę oczywiście przywrócić komputer do ustawień fabrycznych, ale to nie wchodzi w rachubę. Mam jedną wolną partycję i dysk instalacyjny XP SP2 i tak pomyślałam, że może go zainstaluję i jakoś spod niego dodam ten wpis o win7, tyle, że to strasznie dużo pracy, ze sterownikami i resztą. Czy istnieją może jakieś live narzędzia do naprawiania MBR? Nie wiem, może ja szukać nie umiem, ale google mi znajduje same jakieś suity naprawcze po kilkadziesiąt dolców (to już wolę całą windę kupić...). Kiedyś była taka maszyna naprawcza do Visty - najpierw free, później za 10$ - w Microsofcie, ale za Chiny nie mogę znaleźc u nich ani tego, ani tożsamego narzędzia dla win7. Może są jakieś Linuxy magiczne, spod których mogłabym ten wpis jakoś dodać? Dysponuję netbookiem na mincie bez CDromu, internetem, pendive'ami, dyskami zewnętrznymi, drugim kompem z MacOSem i CDromem. Pomocy! Edit: Znalazłam coś takiego: http://systemdiscs.com/ i wygląda na to, że to jest narzędzie, którego potrzebuję, ale może istnieją jakieś darmowe alternatywy?

Linka nie znalazłam, ale pogrzebałam trochę i znalazłam potencjalnych winowajców: Pierwszy na liście to jakaś pierdołka Intela od multimediów, którą ponoć można wywalić, tyle, że nie mam softu "Intel Hotkey" do odinstalowania: Podobnie jest z dwoma nastepnymi, które też nie są bardzo ważne (konfiguracja zintegrowanej grafiki i dodatkowe opcje konfiguracji drugiej karty - Nvidia), aczkolwiek nie zaleca się ich usuwania o ile nie powodują problemów. Jak sprawdzić tę problemowość jeszcze nie znalazłam. Kolejnym podejrzanym może być KeNotify od Toshiby, tyle, że to odpowiada za klawisze funkcyjne. No te takie ciszej, głośniej, do przodu, do tyłu. W zasadzie ci podejrzani byli zawsze a wcześniej takich cyrków nie było... W sumie wczoraj dużo mieszałam w systemie, przeinstalowywałam Steam (bo też tak nagle przestał sie uruchamiać - klik, mignięcie klepsydrą i nic), zmieniałam atywłamaniową suitę z KIS na AIS (Avast), bo mi się licencja skończyła a jeszcze nie wiem co chcę, aktualizowal się Windows - 13 aktualizacji naściągał... Zwykle jednak takie operacje nie powodują zaburzeń. Edit: Znalazłam winowajcę. Jest nim Limbo. Nie wiem, czemu, po jakimś czasie w trakcie gry, zaczynają dziać się takie hopsztosy, jak mylenie kierunków, chodzenie w dół zamiast skakania, etc., po zamknięciu aplikacji, trzeba resetować system, bo pojawiają się kłopoty z "w" i "a". Ech. Nie mam pomysłu gdzie pogrzebać, żeby to wyeliminować...

Zalanie odpada, bo nigdy się nie zdarzyło... kurz... pewnie trochę się nazbierało. To się stało nagle, tak z łaski na uciechę i po resecie ustąpiło. Też pomyślałam, że może jakieś dziwne skróty się powłączały, ale wtedy zostałyby chyba i po restarcie? Klawiszologia gry raczej nie mogła namieszać, bo tam się używa tylko strzałek w lewo, w górę, w prawo oraz klawisza ctrl - nawet nie można tego na WASD przestawić. Poza tym po wyłączeniu gry jej klawiszologia nie obowiązuje systemu. Nie sprawdziłam całej klawiatury, bo ciężko było, ale "w" zamykało karty i przeglądarkę, a "a" w ogóle nie zostawiało śladu na ekranie, potem zresetowałam system i już jest dobrze. No nic, pobserwuję, mam nadzieję, że to jednorazowy wybryk.

Hej! Właściwie to nie wiem, czy w dobrym dziale, ale problem wydaje się być sprzętowy... Komputer oszalał, tak jakby pogubił układ klawiatury... Nie, układ się nie przestawił, bo sprawdzałam. Najpierw klawisze kierunkowe działały jak chciały - strzałka w lewo powodowała bieg ludzika w prawo (w grze), puszczenie klawiszy również (nic nie trzymane a ludzik ochoczo popyla). Po powrocie do systemu strony w przeglądarce, które powinny się otwierać na tej samej karcie, otwierały sie każda na nowej, a wciskanie klawisza "w" powodowało zmykanie kart i samej przeglądarki, jeśli się karty skończyły. Po resecie problem ustąpił, ale czy ktoś może mi powiedzieć co się stało, co było tego powodem i jak temu zapobiegać w przyszłości? Komputer to laptop Toshiba Sat P755-S5382: Intel® Core™ i5-2430M processor 6GB DDR3 1333MHz memory NVIDIA® GeForce® GT 540M 1 GB GDDR3 graphiccard 640GB HDD (5400rpm) System win7 Home Premium 64bit, US, w pełni aktualny. Przegrzać sie raczej nie przegrzał, bo gra mało wymagająca (Limbo) i podkładka chłodząca w użyciu. Będę wdzięczna za wskazówki.

Zrobione, dziękuję. Tak myślałam, bo czytałam te swoje logi i nie dostrzegłam tam niczego złego, ale moja wiedza jest jeszcze dość... fragmentaryczna. Ask i V9 były martwe, kiedyś się zaplątały przez nieuwagę i zostały usunięte (jak widac niedokładnie), w każdym razie nie działały "czynnie". Ogólnie to jestem z siebie dumna, bo gdybym sama miała sobie robić poprawki, mój skrypt wyglądałby prawie jak Twój. Lisek się sam zaktualizował po uruchomieniu, Silverlighta dociągnełam.

Witam serdecznie! Dziś Kaspersky wyrzucił do kwarantanny jedną z bibliotek Brothera. Uparcie chce ją kasować. To fałszywy alarm, czy powinnam zacząć robić wszystkie logi? Poza tym, byłam na oldtimer[dot]geekstogo i kliknęłam w pobieranie OTS (spodziewałam się podlinkowanej strony z informacjami, nie bezpośredniego pobierania) i KIS zablokował dostęp, twierdząc, że obiekt posiada trojana Win32.Swisyn.cneu, to pewnie normalne, ale ta biblioteka mnie martwi nieco: Googlałam o tym pliku trochę i wyszło mi, że jest całkiem normalny, ale wolę się upewnić. Będę wdzięczna za pomoc. Edit: dołączam logi: