Skocz do zawartości

dejko

Użytkownicy
  • Postów

    182
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dejko

  1. @piotreek Tak to chyba nie mogę, bo muszę mieć dowody inne niż historie internautów. Nie wiem jak z UOKIK, ale w przypadku US, muszę wskazać jakieś konkretnie nieprawidłowości. Nie wiem czy jego firma się nie rozlicza, być może podatki płaci uczciwie. To musi zrobić ktoś, kto to kupił. Mógłbym kupić i go pozwać, ale bez przesady. Ktoś ponoc zgłosił sprawę do Uwagi.
  2. Gdyby to mnie oszukał, to już bym wiedział co zrobić. Niestety oszukał ludzi, którym za bardzo się nic ie chce, dlatego oszust pozostaje bezkarny. Jednakże gdyby trafił się ktoś, kto chciałby się upomnieć o swoje, chętnie pomogę.
  3. Nie mogłem znaleźć tematu poświęconego tej "aferze", więc założę nowy. W skrócie: Bartłomiej Skulimowski (niedługo pewnie będzie znany jako Bartłomiej S), postanowił dorobić się na sprzedaży rodakom podrabianych pamięci flash o rzekomej pojemności 128 GB. Te niestety okazywały się być niezdatne do użytku. Kręciłby sobie spokojnie lody na naiwności Polaków, gdyby nie wpadł na pomysł stworzenia oferty na Grupponie (swoją drogą, wyjątkowa bezczelność). Wywiązała się drobna afera, Gruppon usunął jego ofertę. Internauci rozprawili się z nim po swojemu, doprowadzając m.in. do blokady jego kont na Allegro i do konieczności zmiany nazwy firmy prowadzonej przez oszusta. To mu nie wystarczyło. Pod nowym szyldem nadal sprzedaje tę tandetę w dodatku straszy ludzi pozwami. Nastraszył jednego blogera na tyle, że ten zdecydował się na zlecenie wykonania ekspertyzy przez odpowiednią instytucję specjalistyczną (w tym przypadku Biuro Ekspertyz Sądowych w Lublinie). Wyniki ekspertyzy, opublikował na swoim blogu. Ten chwilowo rozłożony został przez ruch wygenerowany przez użytkowników Wykop, dlatego podaję link do PDF-a z raportem z ekspertyzy umieszczony na moim serwerze. Cytując wnioski: Podsumowując, stwierdzić należy, że dostarczona do badania pamięć USB, która miała mieć 128 GB pojemności, ma tak naprawdę pojemność dużo mniejszą. Wewnątrz znajduje się kość NAND flash o pojemności nominalnej 256 MB, z których wykorzystać da się jedynie około 64 MB, ponieważ jest to kość o gorszych parametrach (tzw. "trzeci sort"). Z pomocą produkcyjnego programu do zarządzania pamięcią flash Ameco 8209/6208E Tools można pamięć "zmusić" do raportowania większej niż rzeczywista pojemności, w tym przypadku ustawiono pojemność na 128 GB. Nadmienić trzeba, że w Internecie jest mnóstwo stron poświęconych tego typu urządzeniom - źle działającym pendrive’om, które "gubią" dane, których nie da się poprawnie sformatować w innym systemie plików niż exFAT (wystarczy wpisać w wyszukiwarkę hasło "fake pendrive"). Miewają one najróżniejsze pojemności nominalne: od 1-2 GB do nawet 360 GB. Łączy je wszystkie fakt, iż są w nich zamontowane kości NAND o rzeczywistych pojemnościach kilka rzędów wielkości mniejszych niż deklarowane przez sprzedawców. Na koniec: jak to jest w tym kraju, że organy ścigania czy urzędnicy zarzynają sprawnie działającą, legalną firmę, a jakiś oszust spokojnie i bez ukrywania się, masowo oszukuje ludzi i nikt się nim nie interesuje?!
  4. No bez jaj... przecież to nie czasy Pentium II i 128 MB RAM. "Wolne działanie" to raczej efekt placebo. Ja u siebie nie widzę (i nie widziałem) żadnej różnicy przy zmianie rozdzielczości. Przecież za wyświetlanie obrazu odpowiada GPU, natomiast całej reszty CPU (włącznie z renderowaniem stron przez przeglądarkę).
  5. dejko

    Nietypowy zestaw

    Obudowa którą wskazałeś jest za duża (tzn. ostatecznie ujdzie, ale wolałbym coś jeszcze mniejszego). Dyski nie będą w niej umieszczane, bo kopiowanie będzie się odbywać z dysków zewnętrznych - znaczy w sensie, wpadam z kompem na miejsce, tam jest przygotowany dysk, podłączam go i kopiuję. Montowanie ich w obudowie, włącznie z dyskami na które będą przekopiowywane dane jest nieopłacalne. Obudowa ma pomieścić tylko to co niezbędne - maksymalnie jeden dysk na jakiś system. Generalnie powinna być im mniejsza tym lepsza. Nad laptopem się nie zastanawiałem, ale jak nic nie wyjdzie z tego składania to ew. pójdę w tę stronę.
  6. dejko

    Nietypowy zestaw

    No właśnie też tak myślałem... Zadanie niewykonalne. Znalazłem odpowiedni sprzęt, ale w standardowym rozmiarze. Rozwiązań mikro nie znajduję, myślałem, że ktoś coś takiego widział.
  7. dejko

    Nietypowy zestaw

    W związku z tym, ze zmieniłem robotę, potrzebuję dość nietypowego komputera. Ma on służyć do kopiowania danych, to znaczy głównie do kopiowania dysków. W tym musi być dobry i robić to szybko. Potrzebna jest więc płyta główna z odpowiednio szeroką magistralą. Najlepiej byłoby, gdyby była to pyta serwerowa... ale. Płyta musi mieć małe wymiary. Komputer trzeba będzie przenosić, więc rozmiar musi być mniejszy niż Standard-ATX - najlepiej Micro-ATX. Potrzebny będzie też dobry procesor, co najmniej dwurdzeniowy (obliczanie sum kontrolnych itp.). Pamięć RAM minimum 2 GB. Dobrze by było, jakby płyta była wyposażona w gniazda IDE. No i jakaś obudowa, mała, najlepiej wzmacniana. Cena nie gra roli, ale oczywiście im taniej tym lepiej.
  8. dejko

    O obronie

    Jakiś czas temu PiS wyskoczył z pomysłem, żeby zdelegalizować noże, ale póki co nie ma jeszcze na to żadnego zakazu. Zdaniem pomysłodawców, zabronione byłoby noszenie noża o długości ostrza powyżej 8 cm w miejscu publicznym. A jak kupisz nóż i chcesz go do domu donieść? Nie ich problem, przecież my tu jesteśmy dla nich, a nie oni dla nas.
  9. dejko

    O obronie

    Kiedyś - to może bym i uwierzył. Obecnie społeczeństwo jest na tyle leniwe i niezdolne do niczego, że woleliby mieszkać pod okupacją, byleby mieć święty spokój i gwarantowaną michę ryżu. Przecież teraz każdy ma inne problemy na głowie w stylu którą stroną ustawić Passata do ulicy, żeby się najlepiej prezentował jak sąsiedzi będą iść do kościoła, jak zbałamucić szefa w pracy żeby dał podwyżkę i awansował, albo co się stanie z głównym bohaterem telenoweli południowo amerykańskiej jak się okaże, że jego najnowsza kochanka jest jego 15 lat temu zaginioną matką. Kto by się tam przejmował przyziemnymi pierdołami jak losy własnego kraju. Można chyba tylko liczyć na pseudokibiców
  10. dejko

    O obronie

    @wieslaw531 Nie mówię o potędze militarnej, tylko o "zwiększonej potędze militarnej" w stosunku do kraju, w którym obywatel nie ma dostępu do broni i nie potrafi sie nie posługiwać. W Polsce możesz strzelać co najwyzej z pistoletu na wodę. W momencie realnego zagrożenia, żadne NATO nam nie pomoże. Jeśli staniemy się ofiarą ataku kraju stosunkowo potężnego militarnie, to zaraz znajdzie się 500 kruczków prawnych uniemożliwiających interwencję zbrojną przez wojska NATO. Wystosują może notę dyplomatyczną potępiającą atak i na tym się skończy. Chyba, że zaatakuje nas jakieś Zimbabwe, to wtedy pokażą jacy są mocni i w zamian USA poprosi o wsparcie w kolejnej "misji" wojskowej w jakimś kraju roponośnym. Historia pokazuje jaką mieliśmy "współpracę" z naszymi "sojusznikami". Znając popędy naszych polityków do tchórzliwego rozbrajania społeczeństwa, niedługo zabronią nawet chodzić na siłownię lub uprawiać sporty walki. Wystarczy, że któryś polityk dostanie po ryju od jakiegoś karka i zabronią Ci hodować bicepsów powyżej 35 cm średnicy (chyba, że do celów sportowych). W takich warunkach, nie ma nawet szans na partyzantkę, bo nie ma skąd wziąć broni, a jak się nawet znajdzie, to nikt nie będzie umiał z niej skorzystać. Jeszcze do niedawna było Przysposobienie Obronne na którym strzelało się do celu, uczyło postepowania w czasie ataku zbrojnego, obsługi sprzętu wojskowego, marsze na azymut - teraz żyjemy w czasach pokoju i nikogo to nie interesuje. Ci który teraz nas rozbrajają, w przypadku realnego zagrożenia pierwsi stąd zwieją. http://www.forum.militis.pl/viewtopic.php?t=914 rozwinięcie tego, o czym pisał MarekW. Dla porównania, Polska armia to niecałe 100 000 żołnierzy (jakieś 3x mniej) - do tego uzbrojenie mają znacznie mniej nowoczesne od tego Szwajcarskiego. Nasi poborowi, to do niedawna w większości debile którzy nie dostali się do zawodówki. O sytuacji obecnej nawet nie ma co pisać, bo to zagadnienie na inny temat. Porównajmy jeszcze stan liczebny i terytorialny: Szwajcaria - 7,7 mln obywateli, z czego ok 300 000 to armia (220 000 czynna i ok 80 000 rezerwa). Powierzchnia 41 900 km^2. W tym przeliczniku: co 25 Szwajcar to wojskowy i na każdy km^2 przypada 7 żołnierzy. Polska - 38,2 mln obywateli, z czego ok 100 000 ro armia. Powierzchnia 322 500 km^2. W tym przeliczniku: co 382 Polak to wojskowy i na każdy km^2 przypada 3 żołnierzy. Do tego lepsza organizacja i obywatele który mają pojęcie i dostęp do broni. W przypadku agresji na Szwajcarię w grę wchodzi jeszcze czynnik ekonomiczny - a dokładniej kryzys ekonomiczny, który zostanie przez takie działanie wywołany. PKB na osobę w Szwajcarii to 67 400 USD, w Polsce 18 100 USD. Na zakończenie dodam, ze te czerwone scyzoryki, są potocznie nazywane "scyzorykami szwajcarskimi"
  11. dejko

    O obronie

    Po co? Główne ostrze, doskonale nadaje się do obierania jabłek czy w momencie, gdy trzeba coś przekroić. Małe ostrze bardziej precyzyjne, jest ostre jak skalpel, można wywrzeć większy nacisk - tnie nawet drut. Otwieracz do butelek jak sama nazwa wskazuje, do tego świetnie sprawdza się jako śrubokręt płaski oraz ściągacz do izolacji. Otwieracza do konserw jeszcze nie używałem do otwierania konserw, za to ostra końcówka może zastąpić śrubokręt krzyżowy, tym bardziej, ze ostrze ma blokadę pod kątem 90*. Nożyczki są bardzo ostre i przetną praktycznie wszystko. Niezastąpione jak się np. paznokieć złamie, do jego przycięcia (nie zaczepia się wtedy). Piły nie używałem jeszcze, na co dzień pokazuję tylko niektórym jaka jest ostra (bo każdy utożsamia Szwajcara z Ruskim scyzorykiem z targu za 5 zł). Korkociąg - tym otwieram wino. Szydło mi sie nie przydaje, za hak jest niezastąpiony w sytuacji, gdy muszę w pracy przenieść 10 kg ryzę papieru obwiązaną sznurkiem. Zaczepiam o niego hak a chwytam za scyzoryk. Do tego wykałaczka - dłubanie w zębach, albo na szybko wyczyszczenie brudu z pod paznokci, pęseta - raz wyciągałem nią żądło osy. Bronić bym się tym raczej nie bronił, a tym bardziej nie atakował. Za mała skuteczność w dodatku ostrze główne nie ma blokady. Ogólnie obrona nożem jest skuteczna wtedy, jak ktoś ma jakieś pojęcie o obronie tym narzędziem. W przeciwnym wypadku prawdopodobnie zostanie wyrwany i użyty przeciwko ofierze. Może tak jak w Szwajcarii. Czyli znaczący spadek przestępczości, do tego kraj taki staje się potężniejszy militarnie. Agresor dwa razy pomyśli zanim zaatakuje kraj uzbrojony po zęby, gdzie każdy obywatel ma obycie z bronią.
  12. Są tacy i to na dość wysokiej grzędzie, którzy upierają się, żeby zdelegalizować noże o ostrzu dłuższym niż 8 cm. A dokładniej, zakazać ich noszenia w miejscu publicznym. http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-pis-chce-zakazu-noszenia-nozy-w-miejscu-publicznym,nId,319647
  13. Scyzoryk to oczywiście Victorinox, albo Wagner. MacGyvera nie oglądaliście? Wagnera jeszcze nie miałem, a z Victorinoxa na początek, najlepiej model Spartan: Bardzo zgrabna konstrukcja, dwurzędowa. Dla bardziej zaawansowanych Huntsman: To już 4 rzędy i chyba maksimum do noszenia na co dzień. Bardziej rozbudowane są zbyt ciężkie i za szerokie. Mój pierwszy model to właśnie Spartan - którego niestety zgubiłem. Teraz mam Huntsman'a i raczej zostanie na wieczność (jak zgubię, kupię sobie taki sam). Bardzo dzielne narzędzia, chociaż scyzoryki Wagnera ponoć bardziej przemyślane. Mają więcej patentów na różne ostrza. Chyba u obu producentów jest wieczysta gwarancja. Odtwarzacz MP3 i pendrive nosiłem za czasów studenckich. Wtedy nieodzowny był też plecak który zabierałem wszędzie. Do ubioru formalnego zawsze zabieram też grzebień, solidny długopis, chusteczki i oczywiście czarną aktówkę (nie mylić z teczką ani "neseserem"). Ubiór formalny to jednak od większej okazji, dlatego nie wymieniłem tych klamotów w pierwszym poście. W zwykły dzień - odpoczywają.
  14. Pudło. Serwer aplikacji biurowych, jedyny który umożliwia przeglądanie zasobów sieciowych (z desktopów się nie da) nie ma zainstalowanego Flasha. Dotychczas nie miał nawet Javy, ale wymagania Poltax 2 zmusiły do jej instalacji. Co więcej, większość popularnych serwisów jest zablokowana, a próby wejścia monitorowane i logowane. Nie da się korzystać m.in. z FB, NK - czyli kolejnych dwóch portali, na których podobno bez przerwy siedzą Panie Krysie Nawet Imageshack jest zablokowany, przez co nie widać połowy obrazków w sieci.
  15. Zależy na jakim są poziomie trudności i skomplikowania. Podam Ci jedno z haseł, które używałem do firmowej poczty (zmieniam raz na 2 tygodnie): "Hs'B?0YOFCe3%KIYU,MNFRQ W praktycznie większości kluczowych przepustek używam tego typu haseł. Jeśli ktoś ma hasla: "burek", "jasiek", "mama", "tata" - no to faktycznie może zapamiętać, ale już nie tylko zaleca się, ale nawet przez wielu wymaga stosowania haseł tzw. mocnych, które zapamiętać jest znacznie trudniej.
  16. Ale lepiej jedno niż kilkadziesiąt. Oczywiście że nikt nie jest w stanie tego zapamiętać, tym bardziej, jak hasła mają być bezpieczne. Po to właśnie są te programy, żeby je przechowywać i umożliwiać podgląd. Sposoby są dwa: - albo coś takiego, - albo wyprowadzić się do lasu, wykopać ziemiankę, odciąć się od cywilizacji. Systemy rozpoznające użytkownika raczej nie szybko wejdą do codziennego użytku, więc trzeba sobie jakoś radzić. Nawet najprostsze komórki mają obsługę Javy, chyba że to faktycznie jakieś starocie, albo Chińszczyzna w stylu MyPhone.
  17. Rozwiązanie jest proste - KeePass W domu instalujesz na komputerze - obsługiwane systemy to Windows, Linux, MacOS Poza domem, instalujesz np. w komórce - PocketPC, Windows Phone, iPhone, Android, Java, BlackBerry, PalmOS. Co jakiś czas synchronizacja bazy danych.
  18. A właśnie nie... zależnie od komputera albo IE8 albo Firefox. Obecnie urzędy przechodzą na Windows 7, a pakietami biurowymi są OpenOffice - to jest na desktopach pracowników. Terminale idą sukcesywnie na śmietnik właśnie w związku z wprowadzeniem nowego Poltaksu. Każdy pracownik ma dostęp do serwera aplikacji biurowych i aplikacji podatkowych, z którymi łączy się za pomocą pulpitu zdalnego. Każdy ma na serwerze swoje konto. System to oczywiście Windows XP. Serwery są pod kontrolą systemu Linux. Zabezpieczenia są dość absurdalne... wyłączone są wszelkie USB, napędy. Wszelkie aplikacje na których się pracuje są na serwerach zewnętrznych, żeby nie wyprowadzić danych. Każdy pracownik, musi wymyślić sobie 3 różne hasła. Po jednym do Poltaksu, do logowania na serwer i do uruchomienia aplikacji podatkowych. Hasło musi sie składać z minimum 8 znaków, posiadać duże, małe litery, liczby i znaki specjalne. Hasła zmienia się co 2 tygodnie i każde nowe hasło musi być inne od poprzedniego. Haseł nie można nigdzie zapisywać. Po każdorazowym braku aktywności ze strony użytkownika, dłuższym niż 3 lub 5 minut, jest on wylogowywany z serwera lub aplikacji. Praca dzięki temu jest jakąś masakrą. Ciągłe logowania, ciągłe zapamiętywanie tych haseł... Nie dość, że wpływa to na wydajnośc pracy, to jeszcze na... bezpieczeństwo. Bo każdy wymyśla durne hasła typu "dAwid123!@#" i zapisuje je gdzieś na kartkach (bo kto by to spamiętał). Przy okazji - Panie Krysie z pasjansami to fikcja literacka. Systemy na desktopach są okrojone ze wszystkiego i z minimalnymi uprawnieniami. Nawet zegarka sobie nie można ustawić, dzięki czemu kiedyś na moim kompie spieszył się 40 minut
  19. Tak. Jakiś mi się taki znajomy wydał ten zrzut z Poltaksu. Dodam na marginesie, ze obecnie nowy Poltax wygląda już nieco lepiej. Jest obsługiwany przez przeglądarkę internetową.
  20. Polecę trochę Unim i walnę temat socjologiczny. Zauważyłem, że nie ruszam się z domu bez pewnej grupy klamotów - nawet dość znacznej. Zawsze uważałem, ze to taki fetysz, coś nienormalnego... Ale okazuje się, po przeczytaniu "Gentleman - Moda ponadczasowa", że przeciętny gentleman nosi tego podobną ilość. A skoro nosi, to znaczy, że to chyba normalne. Z drugiej strony pokolenie od mnie młodsze uważa, że telefon i klucze do domu noszone na smyczy wystarczą do wszystkiego i jest to maksimum. Ja nie ruszam się z domu bez: - portfela, z kasą i dokumentami. Nie lubię nosić pieniędzy luźno i przeszukiwać wszystkich kieszeni w celu odnalezienia karty płatniczej. - zegarka - mam kilka, w zależności od ubioru (oczywiście na raz tylko jeden). Nie przekonują mnie zegarki w telefonie - zegarek musi być na pasku, na nadgarstku lewej ręki. Bez ręki obciążonej zegarkiem czuję się niesymetryczny. - scyzoryka szwajcarskiego - nawyk od małego. Bez scyzoryka czuję się niekompletny i bezradny. Oczywiście scyzoryk wieloostrzowy. - etui na klucze - skórzane, mieszczące klucze do domu, garażu, furtki i innych + zaczep do przyczepienia kluczyków do samochodu. Nie lubię jak mnie klucz kuje w dupę lub dziurawi kieszenie. - telefonu komórkowego, koniecznie noszonego w skórzanym pokrowcu. - w zależności od stroju - srebrny łańcuch na szyi (ok 8 mm), chociaż to już wyposażenie nie konieczne. Łańcuch to jedyne co toleruję... nie lubię ani kolczyków, ani bransolet, ani sygnetów. Na szczęście nie jestem zaobrączkowany. A jak wygląda średnia forumowa w tej kwestii?
  21. Kurde miałem jakieś polecić, ale zapomniałem jak się nazywają. Od kilku lat używam KMPlayer i zapomniałem co to kodeki. Takich jakichś wirtualnych używałem, co to je kiedyś Picasso polecała. PS: DawidS28 - też pracujesz w US?
  22. Miałem na myśli WWDC właśnie. Czyli z tego wynika, ze jak on nie da rady, to szukać w czym innym?!
  23. Instalowałem w niedzielę XP z SP3 i zaczęło wywalać ten błąd. Klasyczny przykład znany z Neostrady... rozłącza neta, wali błędem, w podglądzie zdarzeń wskazuje na awarię svchost.exe, zanikają chwilowo kompozycje. Problem w tym, ze łącza nie są TPSA, a system ma zintegrowany SP3. W związku z tym nie załapie łatka od MS - bo system nowszy od niej, a sam zapychacz portów nic nie da - bo coś już jest w środku. Kolejny problem, że nie mam dostępu do tego kompa, tylko przez GG z właścicielem, więc mam ograniczone pole działania. Zanim skatuje o logi, to może czy jest jakaś uniwersalna metoda na to? Znaczy jakaś szybka łatka czy coś w tym stylu. Jak nie ma to dam do wirusów i załatwię te logi.
  24. No to spoko. Kiedyś właśnie za nic nie chciał mi się ten Shockwave zainstalować i zadziałać. Podobnie było z kamerami. Wykonałem wtedy jakiś myk, zeby mi karty wybrane się renderowały przez IE.
  25. No przecie piszę, że to nie reklama Taki skrót myślowy - chciałem żeby ktoś w to kliknął i powiedział, czy działa. Chciałem się dowiedzieć, czy Opera w dalszym ciągu się na tym rozkłada. Gdy jej używałem, to wędrówka po Lublinie była nie możliwa, tak samo jak podgląd z kamer.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...