Skocz do zawartości

Windows czy Linux? A może coś innego...


DawidS28

Rekomendowane odpowiedzi

A Wy? Który system bardziej lubicie i dlaczego? Co jest takiego dobrego w Twoim ulubionym, a co złego u konkurencji?

 

Przyznaję, że jestem użytkownikiem Windowsa i nie z powodu nieznania alternatywy, lecz ze świadomego wyboru. Więc tak:

 

  1. Oczywiście popularność. 90% komputerów ma na pokładzie Windowsa i bez jego znajomości praktycznie nie da się pracować. Zaczynałem od tej rodziny systemów (Win 95) i z niewielkimi przerwami z nich korzystam.
  2. Oprogramowanie. Chociażby taki OpenOffice. IMHO stoi na poziomie MS Office 97. W najnowszym pakiecie od Microsoftu pracuje się szybciej, bardziej intuicyjnie (wstążka), można zrobić więcej. Co z tego, że format zamknięty, skoro prawie wszyscy z niego korzystają. ;)
  3. Wirusy. Podobno więcej jest pod Windowsa, chociaż nigdy tego nie sprawdzałem. Jeśli ktoś potrafi sobie z nimi poradzić to nie ma problemu.
  4. Windows Aero. Widzieliście coś takiego na Linuksie? :D (no... może KDE)
  5. Łatwość wykorzystywania. Niektórzy twierdzą, że dystrybucja Ubuntu jest zdecydowanie prostsza od Windows. Cóż... moje początki w obu wyglądały podobnie (czyli zastanawiałem się, jak to wyłączyć) ;)
  6. Zastosowania sieciowe. I znowu konflikt panów Otwartego i Opatentowanego. Każdy ma swoje rozwiązania.
  7. Stabilność. XP-ka wieszałem co chwilę. Na Viście/7 praktycznie mi się to nie zdarzyło (no chyba, że celowo). Tak samo na Linuksach. Nie wiem, czy to zasługa rozwoju systemów, czy więcej umiem... :D
  8. Gry. Więcej na Windowsa, ale mnie to nie robi różnicy...
  9. Skrypty powłoki. Tutaj do niedawna Linuksy i Unix zdecydowanie wygrywały z MS. Ale teraz mamy PowerShella.

 

Podsumowując: do wszystkiego, poza częściowo sieciami, wykorzystuję Windowsa. Jeśli chodzi o Internet to Windows Server, Linuksy i czasami Solaris.

 

Chciałbym zaznaczyć, że moim celem nie jest wszczynanie kolejnej wojny pomiędzy zwolennikami okien a pingwinów.

Odnośnik do komentarza
Pomoc jest darmowa, ale proszę rozważ przekazanie dotacji na utrzymanie serwisu: klik.
Windows Aero. Widzieliście coś takiego na Linuksie? :D
Nie, bo Linux ma bardziej efektywne i wydajniejsze Compiz Fusion. :P

Okienka z tego co pamiętam też można upodobnić wyglądem do szklanki z Windows Aero. :)

 

Ja osobiście korzystałem z Linuksa, ale go porzuciłem. Nie dlatego, że go nie lubiłem czy też brakowało mi oprogramowania - po prostu za bardzo przylgnąłem do Windowsa i nie opłacało mi się trzymać pingwina na dysku.

Odnośnik do komentarza
Nie, bo Linux ma bardziej efektywne i wydajniejsze Compiz Fusion. :P

Okienka z tego co pamiętam też można upodobnić wyglądem do szklanki z Windows Aero. :)

Hmm...

Można, ale jakoś bardziej mi się podobają wodotryski z NT 6.0 - 6.1 ;)

Dopisałem KDE, ale i tak wolę Aero.

 

Jak dla mnie największą zaletą pingwinów jest to, że są za darmo.

 

Synek Billa Gatesa pyta się ojca:

- Tato, chciałbym w końcu zasmakować seksu, ale nie wiem jak zaproponować to kobiecie...

- Musisz, synu, kupić jej wielki bukiet pięknych róż, zaprosić ją do wykwintnej restauracji na dobrą kolację i markowe wino, poźniej zabrać ją ekskluzywnym samochodem do drogiego hotelu...

W tym momencie wtrąciła się córka:

- Tatusiu, a co z romantycznym spacerem nad brzegiem jeziora, zbieraniem polnych kwiatów w świetle księżyca, szeptaniem czułych słowek?

- To wszystko wymyslili linuksiarze, córeczko, żeby podupczyć za darmo...

Odnośnik do komentarza

1. Pójście na łatwiznę. Ale faktycznie masz sporo racji, jest masa dystrybucji Linuksa i każdy się bawi jakby chciał udowodnić, że sobie poprowadzi distro. Jak zacznie się szukać czegoś konkretnego zostaje raptem kilkanaście czy kilka do wyboru i prawie zawsze jest jakieś ALE. To mnie drażni a przecież używam Mepisa na co dzień, w zasadzie najbardziej przyjazną dystrybucję. Mam dłuższy staż w Windzie ;) Używam bo niektórych programów po prostu nie ma na innych platformach. No i ta zabawa w programy antyspyware, grzebanina w systemie, hehe, sam miód. Linuks bezawaryjny na dłuższą metę się nudzi. Taki syndrom Billa ;_)

2. Ktoś wpadł kiedyś u mnie w pracy na przejście z MS na Linuksy i OO. Chyba tylko ja się z tego cieszyłem ale OO nienawidzę. Nawet w wersji GoOO. Ale znowu, kwestia monopolu i przyzwyczajeń lub...tresury użytkowników. Przyczynek do dyskusji, jak skutecznie wyprać mózg geeka.

3. Z tym niestety jest coraz gorzej. Fala narasta jak kamień nazębny. Mowa oczywiście o Windzie.

4. Badziew, szajs i tandeta ;) Co do KDE- wolę Enlightenment.

5. Windows jest prostszy, dlaczego, patrz koniec punktu 2.

6. Raczej remis, chociaż znam distra, które działają lata w ekstremalnych warunkach, przy ekstremalnych zachowaniach admina i userów :) Plus zewnętrzne atrakcje.

7. Winda ostatni raz zawiesiła mi się na 98, BSODA czasem zrobiłem na XP. Co do linuksów, jest kilka distro, które mocno nie lubią większych aktualizacji...

8. Gram w strategie i starocie. Generalnie wisi mnie i powiewa, mogę grać w logiczne.

9. Wsio rybka.

---

Jak widać, pomimo wielu niedociągnięć Windows długo jeszcze będzie popularny bo daje sporo zabawy, różnie rozumianej.

Napisz parę słów o wygodzie Solarisa, może się skuszę.

Odnośnik do komentarza
Crystal - Window Decoration native KDE 3.2 + , Klik

No ładne, ładne ;)

Lubię takie wodotryski.

 

------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Napisz parę słów o wygodzie Solarisa, może się skuszę.

Praktycznie go nie znam.

Właściwie to tam z terminala nie wychodzę. ;)

 

Przyczynek do dyskusji, jak skutecznie wyprać mózg geeka.

To inaczej

 

b92b2a367eb0cb04f919588e17efb3be.png.png

 

word.jpg

 

I co wydaje się łatwiejsze w użyciu - oczywiście ten drugi.

Po prostu Word jest lepszy ;)

 

A to właśnie Word 97, do którego tak OO porównuję:

 

Word97.png

 

Nawet takie samo ułożenie ikonek na paskach. :D

 

------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Jeszcze do "prania mózgu" - http://paweldejko.blogspot.com/2007/08/hmm-poweruser.html

Odnośnik do komentarza

A Wy? Który system bardziej lubicie i dlaczego? Co jest takiego dobrego w Twoim ulubionym, a co złego u konkurencji?

Ja używam głównie GNU/Linuksów, konkretniej openSUSE i Gentoo (tak, wiem, że to są dwie skrajności), choć czasem i z Windowsa korzystam, bo mi się nie chce męczyć z uruchamianiem jakiejś gry pod Wine.

 

1. Znam tak GNU/Linuksa, jak i Windowsa na poziomie takim, by sobie poradzić z większością problemów. Co prawda 90% robi wrażenie, ale jest jedno ale - gdy się szuka pomocy, to jeśli się nie wie gdzie szukać, to najpewniejszą radą na wejściu w przypadku Windowsa jest format, a w przypadku GNU/Linuksa - użyj Google. Z dwojga złego wolę tą drugą opcję. Choć w przypadku problemów z Ubuntu sam często zalecam format i zainstalowanie jakiegoś GNU/Linuksa, a nie coś, co próbuje udawać, że nim jest. Naprawdę do Ubuntu mam wyjątkowego pecha.

 

2. MS Office niby jest taki nowoczesny i super, ale w obecnych wersjach jakoś trudno mi się połapać, choć może to jest kwestia przyzwyczajenia. MS Office do tej pory nie dorobił się jednak tak fajnej opcji jak współpraca z systemami kontroli wersji, a OpenOffice ładnie zaznacza zmiany w dokumentach. Co odkryłem w sumie przez przypadek. W sumie poważniejsze dokumenty i tak piszę w LaTeXu, więc po co mi pakiet biurowy?

 

3. Jeśli ktoś umie zabezpieczyć system i rozsądnie korzysta z komputera, to i wirusy mu nie straszne. Nie pamiętam kiedy ostatni raz coś załapałem, choć parę razy się starałem, ale nie wyszło (nie pytajcie).

 

4. KDE4 + Bespin i niech się schowają wszelkie Aero, czy Mac OSy. Choć to oczywiście jest kwestia gustu. Pamiętam jednak, że był temat do Compiza, który idealnie naśladował Aero. Zdarza mi się również używać Fluxboxa, który jest ascetyczny aż do przesady.

 

5. To zależy kto czego potrzebuje. Jeśli chodzi o podstawowe zadania, to jeśli dobrze się wybierze dystrybucję, to GNU/Linuks jest ciut prostszy, bo jest mniej roboty z instalacją dodatkowego softu, bo większa część oprogramowania jest w zestawie. Poza tym są takie projekty jak np. MeeGo, które w pewnych zastosowaniach sprawują się lepiej niż klasyczne OSy.

 

6. A i tak wygrywa BSD. ;) A tak na poważnie, to już jest kwestia gustu, stopień skomplikowania dla przeciętnego użytkownika będzie podobny, choć jednak moim zdaniem pod systemami Unixowymi jest jakoś łatwiej, ale to może być też kwestia przyzwyczajenia.

 

7. Funkcję panic można wywoływać na żądanie, w sumie nic ciekawego, BSOD jest ciekawszy. We współczesnych systemach większość zwisów jest jednak spowodowana przez sprzęt, lub przez źle napisane oprogramowanie, a nie przez system jako taki. W przypadku systemów Unixowych mniejsza ilość procesów ma dostęp do jądra, a więc jest mniejsze ryzyko programowego zwisu. Tak naprawdę jednak nie jest już prawdą, że Windows jest niestabilny, choć nadal wystarczy bad sector na dysku, lub drobne uszkodzenie pamięci, by położyć Windowsa, a GNU/Linux przeważnie sobie jakoś w takich sytuacjach radzi.

 

8. Jeśli chodzi o gry, to w sumie obydwa systemy mają coś do zaoferowania. Pod Windowsa niby jest tego więcej, ale pod GNU/Linuksa też jest trochę ciekawych (i do tego darmowych) gier.

 

9. PowerShell jakoś mnie do siebie nie przekonał, wolę jednak powłoki Unixowe. Choć w sumie dobrze, że w Windowsie coś takiego wreszcie jest.

 

Ja od dłuższego już czasu siedzę głównie na GNU/Linuksach, a Windows traktuję raczej jako system do gier, choć czasem i w nim coś się zrobi.

Odnośnik do komentarza

1. Znam tak GNU/Linuksa, jak i Windowsa na poziomie takim, by sobie poradzić z większością problemów. Co prawda 90% robi wrażenie, ale jest jedno ale - gdy się szuka pomocy, to jeśli się nie wie gdzie szukać, to najpewniejszą radą na wejściu w przypadku Windowsa jest format, a w przypadku GNU/Linuksa - użyj Google. Z dwojga złego wolę tą drugą opcję. Choć w przypadku problemów z Ubuntu sam często zalecam format i zainstalowanie jakiegoś GNU/Linuksa, a nie coś, co próbuje udawać, że nim jest. Naprawdę do Ubuntu mam wyjątkowego pecha.

90% z Windowsem można także rozwiązać za pomocą Google. Jeżeli ktoś nie umie korzystać z wyszukiwarek to z żadnym systemem sobie nie poradzi.

 

2. MS Office niby jest taki nowoczesny i super, ale w obecnych wersjach jakoś trudno mi się połapać, choć może to jest kwestia przyzwyczajenia. MS Office do tej pory nie dorobił się jednak tak fajnej opcji jak współpraca z systemami kontroli wersji, a OpenOffice ładnie zaznacza zmiany w dokumentach. Co odkryłem w sumie przez przypadek. W sumie poważniejsze dokumenty i tak piszę w LaTeXu, więc po co mi pakiet biurowy?

IMHO Office 2007 i 2010 są zdecydowanie łatwiejsze w obsłudze, ale to stwierdziłem po ok. miesiącu intensywnego użytkowania Worda, mając jeszcze w pamięci układ z 2003. Na początku przerażenie, bo nie ma chociażby sprawdzania pisowni czy autokształtów. Teraz robię wszystko dwa razy szybciej.

 

Zakładka "Recenzja". Tam jest wszystko do ustawienia.

BTW. OO ma możliwość automatycznego tworzenia spisu treści, bibliografii (wg polskich standardów) i takie tam?

 

LaTeX jest zdecydowanie najlepszy do tworzenia profesjonalnych tekstów i czasem go używam, ale pani Kasia - sekretarka pewnie tylko o Wordzie słyszała. ;)

 

5. To zależy kto czego potrzebuje. Jeśli chodzi o podstawowe zadania, to jeśli dobrze się wybierze dystrybucję, to GNU/Linuks jest ciut prostszy, bo jest mniej roboty z instalacją dodatkowego softu, bo większa część oprogramowania jest w zestawie. Poza tym są takie projekty jak np. MeeGo, które w pewnych zastosowaniach sprawują się lepiej niż klasyczne OSy.

"Mniej roboty"? Ja mam jeszcze w pamięci instalacje PHP i Apache. Niby to trudne nie jest, ale za pierwszym razem się przeraziłem ;)

Odnośnik do komentarza

90% z Windowsem można także rozwiązać za pomocą Google. Jeżeli ktoś nie umie korzystać z wyszukiwarek to z żadnym systemem sobie nie poradzi.

A czy ja napisałem, że nie? Chodziło mi o coś innego. Początkujący użytkownicy często potrzebując pomocy wpadają na pierwsze niekoniecznie lepsze forum i pytają się jak rozwiązać jakiś problem. Niestety, ale podejście "pomagających" na takich forach często jest jakie jest. W przypadku Windowsa z tego co widzę nadal najpopularniejszą radą jest "strzel formata", a w przypadku GNU/Linuksa - "użyj Google", niezależnie od natury problemu. Z tych dwóch podejść pomagających już bardziej podoba mi się podejście tych drugich, bo jednak z formatem jest trochę roboty, a czasem potrafi on bardziej zaszkodzić niż pomóc.

IMHO Office 2007 i 2010 są zdecydowanie łatwiejsze w obsłudze, ale to stwierdziłem po ok. miesiącu intensywnego użytkowania Worda, mając jeszcze w pamięci układ z 2003. Na początku przerażenie, bo nie ma chociażby sprawdzania pisowni czy autokształtów. Teraz robię wszystko dwa razy szybciej.

Nie wiem, aż tak dużo czasu im nie dałem. Jeśli pół godziny szuka się jakichś podstawowych funkcji to można się wnerwić. Inna sprawa, że miałem nad głowę kilku "pomocników", ale to inna sprawa.

Zakładka "Recenzja". Tam jest wszystko do ustawienia.

BTW. OO ma możliwość automatycznego tworzenia spisu treści, bibliografii (wg polskich standardów) i takie tam?

Z tego co pamiętam, to była taka możliwość, ale nie było to intuicyjne.

Z MS Office odkąd pamiętam był jednak pewien problem, tzn. bug, który sprawiał, że strona tekstu bez żadnego formatowania itp. potrafiła ważyć 1GB. Ostatni raz zdarzyło mi się to w Wordzie 2007, więc może wreszcie to rozwiązali. W każdym bądź razie potrafiło to człowieka przerazić.

LaTeX jest zdecydowanie najlepszy do tworzenia profesjonalnych tekstów i czasem go używam, ale pani Kasia - sekretarka pewnie tylko o Wordzie słyszała. ;)

Pewnie tak, ale ja piszę to ze swojego punktu widzenia. Szczerze mówiąc, to jeśli pani Kasia wcześniej używała Worda 2003, to jeśli dasz jej coś nowszego, to pewnie też się zgubi, choć zapewne łatwiej jej się będzie w tym odnaleźć.

"Mniej roboty"? Ja mam jeszcze w pamięci instalacje PHP i Apache. Niby to trudne nie jest, ale za pierwszym razem się przeraziłem ;)

Pierwszy raz instalowałem to pod openSUSE 10.2 (a może 10.1, w każdym bądź razie nie aż tak dawno temu). Zainstalowało się pakiety, włączyło usługi w YaST2 i działało. Fakt, że dokładniejsza konfiguracja to już była masakra, ale akurat to jest niezależne od systemu.

Odnośnik do komentarza

A ja pamiętam jak kiedyś sterroryzowałem domowników i przez pół roku wszyscy hasali na linuksie. Sztaruszek po tygodniu zauważył dopiero, że to nie nowa skórka do windowsa. "Nie widzę różnicy, trochę inaczej się klika" tyle zauważył. A różnica była taka, że nie zepsuł systemu jak to z windom się niejednokrotnie zdarzało.

 

A pamiętacie jak kiedyś szczytem gui był norton commander pod dos, a windows 3.1 był nakładką w której ludzie nie mogli się odnaleźć? To tylko kwestia przyzwyczajenia.

 

Druga sprawa to soft. Zależy kto co robi na komputerze. Osobiście siedzę na windzie ponieważ PS po prostu nie hasa na linuksie a gimp do cs5 się nie umywa. Ale jest wiele programów które nie mają odpowiedników wcale, bądź tak dobrych na windowsie. Więc to działa w obie strony.

 

Po ostatnie warto jest znać dobrze oba systemy.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...