Skocz do zawartości

Problem z dyskiem i odpaleniem MHDD


rossomak

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

na wstępie proszę o wyrozumiałość, ponieważ jestem wyjątkowo początkującym userem.

 

Ze względu na problemy z zawieszającym się po 6 minutach systemem i wynikami rozmaitych testów w setupie [HDD test --> failure], próbuję sprawdzić dysk. Victoria go w ogóle nie widzi, Speed Funem mogę dostać logi tylko odnośnie temperatur [na kartach prędkości i napięć brak czegokolwiek do śledzenia]. Podjęłam zatem próbę odpalenia MHDD [wypalony zgodnie z instrukcją] - i nie jestem w stanie poradzić sobie z ustawieniami bootowania.

 

Przejście przez instrukcję ustawień rozruchu [http://h10032.www1.hp.com/ctg/Manual/c01433041.pdf] guzik mi dało, cokolwiek bym robiła i tak odpala się Vista. Zaczynam powątpiewać albo we własne umiejętności czytania ze zrozumieniem, albo w możliwości zrobienia czegokolwiek poza Vistą.

 

O samym dysku wiem zatem, że:

- jest to Seagate SPS-DRV HD SATA 160G 5400 RPM

- biosowy HDD test kończy się porażką, podobnie jak próba wykrycia go przez Victorię

- nagrzewa się do 51st

 

Będę zobowiązana za pomoc. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Pomoc jest darmowa, ale proszę rozważ przekazanie dotacji na utrzymanie serwisu: klik.

Spróbuj wybrać urządzenie, z którego ma się zbootować komp wciskając F9, gdy pojawi się ekran BIOSu i wybrać napęd. Możesz sprawdzić tą płytę na innym komputerze (może jakieś błędy przy zapisie?).

Spróbuj też odczytać dane S.M.A.R.T. w Windowsie i wrzucić je na forum (najlepiej w postaci screena). W przypiętym w tym dziale temacie masz podane kilka programów, któryś z nich powinien sobie dać radę. Ewentualnie można jeszcze spróbować użyć w tym celu HD Tune (wystarczy wersja darmowa, interesuje Cię zakładka Health).

Odnośnik do komentarza

Laptop:

HP Compaq 6720s

IntelCore Duo @ 1,6 Ghz, 2 GB RAM, Vista, 32-bit

 

Dysk:

HP 457014-001 SPS-DRV HD SATA 160G 5400 RPM

 

Diagnostyka?

Jeśli po kolejnym odpaleniu kompa z bootem ustawionym na optical drive i płytką z MHDD w środku wyskoczyło mi "missing operating system", to mam rozumieć, że:

a ) płytka zaskoczyła

b ) mogę się ugryźć w nos, bo nie mam dos-a?

 

Active HD Monitor nie widzi połączenia z dyskiem, HDDScan i CrystalDiskInfo dały radę - załączam wynik tego ostatniego.

 

Co teraz z tymi sektorami?

post-413-12764499161014_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza

rossomak podaję interpretację błędów z CristalDiskInfo:

C5 Current Pending Sector Count - Parametr ten określa liczbę sektorów niestabilnych (oczekujących na remapowanie). Dysk podczas próby odczytu/zapisu odznaczył te sektory jako niestabilne. Będą one oczekiwać na remap powierzchni talerza. Jeżeli tego nie zrobimy wówczas dysk przeniesie je do obszaru Reallocated Sectors Count, a tym samym powstaną nowe bad sektory.

Jest to błąd jak najbardziej krytyczny i warto go monitorować.

C6 Off-line Uncorrectable Sector Count - Ilość nie korygowalnych błędów. Wartość RAW tego atrybutu wskazuje łączną ilość nie korygowalnych błędów podczas odczytu/zapisu sektora. Wzrost wartości tego atrybutu wskazuje na ewidentne defekty powierzchni dysku i/lub problemy z podsystemem mechanicznym dysku. Jest to błąd krytyczny, świadczy o poważnym uszkodzeniu tablicy talerza lub nadchodzącym uszkodzeniu mechanizmu dysku.

:(

Odnośnik do komentarza

OK, problemy z działaniem programów diagnostycznych są spowodowane trybem w jakim pracuje dysk (AHCI - domyślnie dla tego modelu laptopa).

 

Jeden sektor czekający na realokację to problem. W zasadzie problem drobny, chyba że ten sektor jest akurat aktywnie używany przez system.

Ja jestem leniwy, i tego typu błędów pozbywam się podłączając dysk do kompa serwisowego ;)

Ale ten sposób odpada (brak sprzętu).

 

Na początek napisz jak dawno było czyszczone chłodzenie laptopa, bo tu może być pierwotna przyczyna problemu.

 

Najprostszym sposobem pozbycia się błędów dysku tego typu jest "format C:", czyli ponowna instalacja systemu połączona z usunięciem i ponownym utworzeniem partycji (oraz ich formatowaniem). Wadą tej metody jest konieczność archiwowania wszelkich ważnych plików na nośniku innym niż "wadliwy" dysk. Jeśli system SMART zadziała poprawnie (powinien) po tej operacji dysk nie będzie już wykazywał błędu w testach. Nie zmieni to jego faktycznego stanu technicznego, ale - na pewien czas - usunie problem(-y) z jego używaniem.

Odnośnik do komentarza

Chłodzenie laptopa... od nowości zarasta kłakami mojego kota, więc to dwuletni syf . Jutro idzie do czyszczenia.

 

Format - chętnie, tylko nie wiem, czy dam potem radę z partycją. Generalnie od nowości jest on podzielony na część Recovery [brak płytki systemowej, instalacja z dysku], system tools i normalny C. Furda pliki - mam już wszystko na zewnętrznym HDD zarchiwizowane.

 

Ew. proszę o pomoc jak zmienić ustawienie dysku z AHDI na IDE - to z biosu da radę?

Odnośnik do komentarza

Chłodzenie laptopa... od nowości zarasta kłakami mojego kota, więc to dwuletni syf . Jutro idzie do czyszczenia.

O matko!

Sam mam w domu koty, wiem co tam będzie na radiatorach!

 

Format - chętnie, tylko nie wiem, czy dam potem radę z partycją. Generalnie od nowości jest on podzielony na część Recovery [brak płytki systemowej, instalacja z dysku], system tools i normalny C. Furda pliki - mam już wszystko na zewnętrznym HDD zarchiwizowane.

 

Format to ostateczność, normalnie nie polecam bo używam innych metod. Poczekaj co koledzy napiszą, pewnie znajdą inne równie proste wyjście. Ja do sprzętu podchodzę z młotkiem i przecinakiem, bo przeważnie nie mam czasu na precyzyjne i długotrwałe operacje bez gwarancji powodzenia.

 

Ew. proszę o pomoc jak zmienić ustawienie dysku z AHDI na IDE - to z biosu da radę?

Chyba da się zmienić w BIOS-ie, ale nic sobie nie dam uciąć - nie pamiętam jak jest w tym modelu HP. Tylko że system może tego eksperymentu nie przeżyć (ma zainstalowane sterowniki dla trybu AHCI, nie IDE).

Odnośnik do komentarza

Generalnie przed rozpoczęciem wszelkich zabaw jedno pytanie natury zasadniczej. Czy masz na tym dysku jakieś ważne dane, których nie możesz stracić? Niestabilny sektor powinien teoretycznie po jakimś czasie sam się realokować, tylko pytanie, czy system to przeżyje i czy Ty masz cierpliwość, żeby się z tym bawić. Widziałem przypadki, gdzie pomagało zwykłe zapuszczenie chkdska.

Odnośnik do komentarza

Co do przywiązania do zawartości dysku to specjalnie nie jestem z nią związana. Poza tym, że jest to jedyne moje źródło plików instalacyjnych Visty.

 

Cierpliwość...mogę ją wystawić na próbę. Systemu za to nie chciałabym zwalić - patrz zawartość dysku. Jednak podobno płytki są w drodze, więc w sumie można by zaryzykować?

Odnośnik do komentarza

Skoro nie jesteś do nich przywiązana, to najprościej będzie to najprościej będzie to załatwić usuwając i ponownie tworząc w tym miejscu partycję i instalując na niej system. Niestety, ale instalator z partycji recovery sobie raczej z tym nie poradzi, więc będzie trzeba użyć innych narzędzi. Proponuję użycie GParted Live, czy Parted Magic. Można też spróbować użyć softu typu HDAt2 (angielską instrukcję można znaleźć w dziale Download na stronie).

Odnośnik do komentarza

Okay, przyznam się bez bicia, że NIE ROZUMIEM. I to tak totalnie :)

 

W jaki sposób nowa partycja może rozwiązać problem zrypanych sektorów?

Jak ją przeprowadzić? Usuwam partycję, robi mi się jeden spójny dysk, tak? To co było na partycji recovery ...jest dalej tylko na spójnym dysku? Przeprowadzam nową partycję [jaką? "nowe" recovery + reszta?] i co? I instaluję? Dalej magicznym klawiszem F11 przy rozruchu {"press F11 or recovery")?

 

Czy tak - wszystko na classic C używając np. w GParted usuwam, tam przenoszę zawartość recovery [co z OS tools?] i odpowiednio zmieniam wielkość nowej partycji do tego, jak to wyglądało przed zmianą, resztę ["stare" recovery] usuwam, zamykam, instaluję?

 

Obawiam się, że bez instrukcji jak dla kretyna będę musiała zaakceptować fakt, żem komputerowa c*pa i poszukać jakiegoś sprytnego serwisu.

A rozumiem, że niekoniecznie macie chęć i czas by tłumaczyć wszystko krok po kroku takim nobom jak ja. Gdyby jednak ktoś się porwał - będę zobowiązana :)

Odnośnik do komentarza

Ok spokojnie, spróbuję trochę rozjaśnić. Formatowanie partycji, które przeprowadza np. Windows tak naprawdę polega na sprawdzeniu jej stanu i wyczyszczeniu tablicy alokacji plików, dane nie są ruszane, jeśli jednak podczas sprawdzania stanu partycji okaże się, że zawiera ona błędy, to te są automatycznie pomijane, dzięki czemu taki zabieg nie zlikwiduje błędnego sektora, ale sprawi, że nie będzie on wykorzystywany.

Jeśli chodzi o sam proces, to usuwasz tylko i wyłącznie partycję z Windowsem, wszystkie pozostałe pozostawiasz tak, jak są. W jej miejsce tworzysz nową, taką samą i dalej przeprowadzasz instalację systemu (za pomocą F11).

Tu masz całkiem fajny poradnik do GParted, niestety jednak po angielsku. Najtrudniejszą rzeczą jest ustalenie na początku która partycja jest która. Pamiętaj tylko, żeby nie usuwać tych pozostałych (tylko systemową), a wszystko będzie ok. Jeśli nie znasz angielskiego w stopniu wystarczającym, to napisz, to znajdę coś po polsku.

Odnośnik do komentarza

Partycji "recovery" nie ruszaj, usuwasz tylko partycję (partycje?) z danymi i systemem.

Tylko usuwasz, nie tworzysz nowej - tym zajmie się instalator systemu (uruchomiony przez ""press F11 or recovery").

W zasadzie poza usunięciem "starej" partycji z danymi to się "samo robi".

Na dobrą sprawę nawet usuwanie partycji i tworzenie nowej powinno pójść z poziomu instalatora, ale dawno nie używałem tej opcji na laptopie HP i nie pamiętam gdzie dokładnie trzeba dawać "yes" a gdzie "no" podczas instalacji z "recovery" żeby taki skutek wywołać ;)

 

W jaki sposób nowa partycja może rozwiązać problem zrypanych sektorów?

Nie sama "nowa partycja", tylko operacje wykonywane przy jej tworzeniu. Dysk "sam" zadba o ukrycie / wyłączenie "niepewnych" sektorów (robi to SMART), trzeba mu tylko pozwolić.

 

Partycję "recovery" zidentyfikujesz bez problemu, ma atrybut "ukryta" (hidden) i nazwę HP albo HP_recover (wielkość 4 do 12 GB, zależnie od modelu laptopa, preinstalowanego systemu, i ilości śmieci jakie tam producenta zapakował).

Odnośnik do komentarza

No i buba. Wypalona płytka i wymuszony z niej start zaowocowały jedynie znanym komunikatem "missing operating system". I za grzyba nic nie można zrobić.

Kolejny start już normalnie i marudzenie kompa, że w ogóle nie ma dysku [sic!]

 

Jeszcze raz start - tym razem normalnie, recovery z partycji, sformatował i ustawił ponownie partycje i po hoho czasie postawił Vistę. Przeszedł wszystkie fantastyczne konfiguracje i sprawdzenia i wyglądał jak całkiem porządny świeży system. CrystalDisk dalej widział te same wartości C6 i C5. Restart... i "missing operating system".

 

Poddaję się i sru do serwisu. Dziękuję Wam za wsparcie, ale rzecz mnie przerosła.

 

Ps. Przynajmniej się podciągnęłam z teorii dot. partycji :)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...