Okay, przyznam się bez bicia, że NIE ROZUMIEM. I to tak totalnie
W jaki sposób nowa partycja może rozwiązać problem zrypanych sektorów?
Jak ją przeprowadzić? Usuwam partycję, robi mi się jeden spójny dysk, tak? To co było na partycji recovery ...jest dalej tylko na spójnym dysku? Przeprowadzam nową partycję [jaką? "nowe" recovery + reszta?] i co? I instaluję? Dalej magicznym klawiszem F11 przy rozruchu {"press F11 or recovery")?
Czy tak - wszystko na classic C używając np. w GParted usuwam, tam przenoszę zawartość recovery [co z OS tools?] i odpowiednio zmieniam wielkość nowej partycji do tego, jak to wyglądało przed zmianą, resztę ["stare" recovery] usuwam, zamykam, instaluję?
Obawiam się, że bez instrukcji jak dla kretyna będę musiała zaakceptować fakt, żem komputerowa c*pa i poszukać jakiegoś sprytnego serwisu.
A rozumiem, że niekoniecznie macie chęć i czas by tłumaczyć wszystko krok po kroku takim nobom jak ja. Gdyby jednak ktoś się porwał - będę zobowiązana