Skocz do zawartości

albedo

Użytkownicy
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  1. albedo

    Nie odebrano danych.

    EDIT3: Po paru miesiącach znów strona działa. Na razie 2 dni. Dalej cholera wie co się stało...
  2. albedo

    Nie odebrano danych.

    Od jakiegoś czasu mam problem z wejściem na 1 stronę (inne działają poprawnie) przez przeglądarkę Opera (jak i inne) http://release24.pl/ Dostaję komunikat: Nie odebrano danych Nie można wczytać strony, ponieważ serwer nie wysłał żadnych danych. Internet po kablu do modemu od kablówki. Zaczęło się ,że na stronie coś tam poprawiali, był brak dostępu, potem strona innym zaczęła działać ,a mi nie. Ratowałem się tak ,że na stronę wchodziłem pośrednio przez stronkę https://archive.is/ Po jakimś czasie nagle strona zaczęła działać ,ale po kilku tygodniach znów nie mogę na nią wejść. Pośrednio działa ok. Co próbowałem: -wpisanie adresu cyfrowo jako 92.222.170.133 -szukanie porady na google -zmiana przeglądarki -czyszczenie temp, ciasteczek, rejestrów -wyłączanie wszystkich antywirusów, firewalii, blokad reklam -próba wejścia na stronę z wirtualnego systemu Windows spod VMWare -próba wejścia z 2 czystego Windowsa z innej partycji -próba wejścia z innym adresem IP przez VPN Strona na ping normalnie odpowiada. Po włączeniu wifi na modemie - na stronę da się normalnie wejść z telefonu. Po podsłuchaniu komunikacji http przez program Wireshark widać ,że ja wysyłam poprawnie pakiet SYN ,ale od strony nie dostaję SYN-ACK i nie nawiązuje się połączenie. EDIT: Zamiast komputera podpiąłem tablet - niestety też na stronę nie mogę wejść. Wymieniłem też kabel komputer-modem i przepiąłem się na inne gniazdko LAN w modemie - nic nie pomogło. W ustawieniach modemu brak włączonej jakiejś filtracji, zabezpieczeń czy firewalla. Z braku pomysłów zestawiłem połączenie komputer-router tplink-modem kablowy ,ale nic to nie dało. EDIT2: Ni z tego ni z owego strona zaczęła działać...przez 1 dzień...teraz znów "Nie odebrano danych"...
  3. W opisie niektórych płyt głównych można znaleźć informację o zastosowanej technologi AI NET2; 'Przetestuj Twoje połączenie z siecią LAN jeszcze przed zalogowaniem do systemu operacyjnego. Teraz jest to możliwe! Problemy z siecią lokalną są często powodowane przez uszkodzenie przewodu sieciowego. AI NET2 potrafi w sposób zdalny wykyć uszkodzenie przewodu już w sekundę po włączeniu komputera, a wszystkie nieprawidłowości w połączeniu są raportowane z dokładnością do 1 metra na przewodzie o maks. długości 100 metrów." Czy ktoś wie coś więcej na ten temat ? Jak to wygląda w biosie, jak działa,czy potrafi wykryć przerwę/zwarcie w przewodzie...?
  4. W jednym z programów udało mi się w końcu podejrzeć w ILE potrzebuje pamięci przy próbie otwarcia 890 pliku *.bmp lub 275 MB pliku *.tiff: "3393.000 MiB requested, 621.688 MiB free (but may be highly fragmented)." Przynajmniej wiem już ile potrzebuje pamięci ,szkoda tylko że nie korzysta z pamięci wirtualnej tylko wrzeszczy o fizyczny RAM.
  5. Autostich - obsługuje tylko JPEG. Poza tym niestety programy do sklejania obrazków nie nadają się za bardzo do sklejania automatem obrazków map.(mój obrazek)
  6. Użyte programy Irfanview, Xnview,FaststoneImageviewer, Gimp, Paintshoppro, kilka do tworzenia HDR nawet +nconvert z linii komend. A obrazek za duży na możliwości mojego cieniutkiego łącza do wysyłania. (890 MB) Obecnie pracuję nad inna metodą. Chcę podzielić obrazek na mniejsze części, przerobić bmp na jpg i skleić z powrotem. Na razie dzielenie już gotowe - kombinuję nad sklejeniem ,ale automatem, nie ręcznie. Ponoć Photoshop ma funkcję Photomerge...
  7. obrazek wejściowy 40000x22000 8bit/256 kolor Niestety wszystkie metody zawodzą jak na razie. Co prawda obrazek udaje się otworzyć ,ale zapisać do JPEG już nie. Przy zapisie twierdzi ,że musi zmienić format na 24 bity (ale czemu ?) i mu prawdopodobnie pamięci już nie starcza do dalszej obróbki. Na razie udało się zmniejszyć rozmiar obrazka z 890 MB do 250 MB jako tiff niestety tylko w odcieniach szarości (8bit). Konwersja nconvert.exe z linii komend niby działa -tiff w odcieniach szarości, png ładne 250 MB ale inne programy nie chcą go czytać, zapis do *.jpeg niemożliwy.
  8. Spróbowałem inaczej. Odpaliłem CD z Slax Linux, założyłem 8 GB swapa, włączyłem podgląd pamięci i załadowałem obrazek. Po zapełnieniu pamięci ram i disk buffer zaczął korzystać ze swapa, po wykorzystaniu zaledwie 14% wyskoczył błąd "out of graphics memory".
  9. Zwiększyć pamięć wirtualną powyżej 4096 MB się nie da - mimo posiadania partycji NTFS. Zastosowałem programik eboostr - zrobiłem wirtualne cache na dysku. Udało mi się załadować obrazek do Irfanview (bez eboostr się nie dało) ,ale przy zapisie do *.jpg wrzeszczy nadal "brak pamięci". Stopniowo zwiększałem mu cache z 4-8-20 GB ,ale bez rezultatu. Eboostr ma limit 2 godziny użytkowania.
  10. WinXP SP3 RAM 1GB-sprzęt Próbuję zrobić konwersję bardzo dużego obrazka w *.bmp (prawie 900MB/256 kolorów) do *.jpg Widocznej pamięci RAM w systemie ok.540 MB, ustawiona pamięć wirtualna na sztywno na partycji C 4000 MB i na partycji K 1342 MB (automat) Udało mi się otworzyć obrazek w jednym programie (sądząc po mruganiu diody od twardego dysku korzystał z pamięci wirtualnej) ,ale przy próbie zapisu do *.jpg/16mln kolorów "brak pamięci". Po załadowaniu obrazka w "informacji o systemie": -dostępna pamięć fizyczna 87 MB -całkowity rozmiar pamięci wirtualnej 2 GB -dostępna pamięć wirtualna 1,96 GB -obszar pliku strony 6,03 GB Inne programy nawet obrazka nie pokazują-od razu komunikat "za mało pamięci" ,albo się od razu wieszają.
  11. Czasami wystarczy telefon do operatora z prośbą o blokadę ,a czasem nie. Mi ORANGE wysłał taką informację: "Uprzejmie informuję, że Operator Orange, jako firma świadcząca usługi telekomunikacyjne, nie organizuje żadnych konkursów. Firmy zewnętrzne, które organizują konkursy są zobligowane przez prawo telekomunikacyjne do tego, aby regulamin swojej promocji umieścić na stronie Operatora, do którego klientów wysyłają smsy reklamowe. Operator sieci Orange - PTK Centertel nie wykonuje żadnych czynności związanych z realizacją Loterii, z wyjątkiem udostępnienia sieci telekomunikacyjnej, pobierania opłat za wysłane przez Uczestnika wiadomości SMS, oraz udzielenia zezwolenia Organizatorowi na umieszczanie aktualnej wersji Regulaminu na stronie www.orange.pl. Wychodząc naprzeciw życzeniom naszych Klientów, Orange przyjmuje zlecenia poinformowania danego Usługodawcy o usunięciu danego numeru z listy jego Odbiorców. Odbywa się to na zasadzie przekazania numerów Abonentów i Użytkowników, którzy nie życzą sobie otrzymywania tego typu wiadomości. Operator nie posiada spisu numerów skróconych, z których generowane są SMSy konkursowe do naszych Klientów, nie posiada również dostępu do wiadomości odebranych przez Użytkowników. Stąd przy zleceniu wprowadzenia blokady na tego typu wiadomości, kierujemy prośbę o podanie tych numerów, aby nasi pracownicy mogli skontaktować się z odpowiednimi Usługodawcami w celu usunięcia danego numeru z listy Odbiorców. Jak już wspomniałam, SMSy marketingowe od Orange są zablokowane na Pana numerze. W celu założenia takiej blokady na inne numery, proszę o przysłanie informacji o tych numerach."
  12. Nie raz narzekamy na operatorów wysyłających reklamy - nawet nie wiedząc że można zrezygnować z ich otrzymywania. Operatorzy nie kwapią się do informowania klientów o takiej możliwości na swoich stronach ani w reklamach które przysyłają. Pełny Artykuł Dla ułatwienia z pdf-a z pełną listą - wyciągnąłem same numery ,skasowałem puste pola i usunąłem duplikaty. Łatwiej wysłać do operatora ,żeby przestał nas spamować. Lista w załączniku *.txt spam sms numery.txt
  13. Przy instalacji na czysto Win XP i wystąpieniu błędu IRQL NOT LESS OR EQUAL u mnie pomogło wyłączenie przerwania IRQ dla karty graficznej w Biosie. (Assign Irq for VGA) - gdyby ktoś miał problem z posadzeniem Windowsa i tym błędem. Ta strona ma garść informacji o błędach BSOD KLIK A TU opis/pomoc do błędu 0x00000024
  14. Nie wiem jak ze skutecznością ,ale można dorzucić: Panda AV Online (Internet Explorer, Firefox and Vista) Panda AV Online CA Online Threat Scanner (Microsoft Windows XP SP2 or Windows Vista (32-bit only) Only Microsoft Internet Explorer 5 or above) CA Online Threat Scanner McAfee FreeScan (Microsoft Internet Explorer 5.0 or later) McAfee FreeScan F-Secure Online Scanner (Windows 7 (wersje 32- i 64-bitowe) Windows Vista (wersje 32- i 64-bitowe) Windows XP Home Edition lub Professional (wersje 32-bitowe) Internet Explorer 8.0 (wersja 32-bitowa). Internet Explorer 7.0 (wersja 32-bitowa). Internet Explorer 6.0 (wersja 32-bitowa). Mozilla Firefox 3.5. Mozilla Firefox 3.0. Opera 10.10. Chrome 3.0. Obsługa skryptów JavaScript musi być włączona. Konieczne jest zainstalowanie co najmniej wersji 6 (aktualizacja 10) środowiska wykonawczego języka Java.) F-Secure Online Scanner Symantec Security Check (Internet Explorer) Security Scan i Virus Detection Symantec Security Check
  15. Pogrzebałem trochę na stronie Dell-a i wychodzi na to ,że brak informacji o parametrach to raczej celowe działanie. Wyszli widocznie z założenia ,że skoro są dostępne opisy alertów na ekranie, opis kodów dźwiękowych, opis lampek sygnalizacyjnych oraz dodatkowe menu diagnostyczne odpalane z CD lub możliwe do zainstalowania na dysku - to nie ma potrzeby monitorowania parametrów komputera. Co do wiatraczka - opiszę nieco dokładniej, może się komuś przyda przy problemach. Jak już wspomniałem po przeczyszczeniu komputera przez znajomego wiatraczek zaczął chdzić z maksymalną prędkością. Macam radiator - siedzi mocno i całkiem zimny. Pomyślałem ,że to normalne przy tak olbrzymim wiatraczku. Chciałem podglądnąć temperaturę procesora i prędkość wiatraczka - nie było takiej możliwości. Nie zaszkodzi przesmarować procesor. Zdjąłem radiator, oczyściłem ze starej pasty ,nałożyłem nową i zamocowałem radiator. Zero efektu, wiatraczek wyje nadal. Skoro przed czyszczeniem chodził dobrze ,a po nie to co kurczę się zmieniło ? Odkręciłem jeszcze raz radiator,patrzę na niego i coś mi nie gra. Nie było śladu odbitej pasty na radiatorze czyli nie dotykał procesora. Dość długą chwilę mi zajęło zanim się zorientowałem, że radiator można wyjąć z plastikowego mocowania (ramki) i założyć ODWROTNIE. (błąd producenta, bo nie powinno być takiej możliwości). Większość (chyba) radiatorów ma powierzchnię styku z procesorem kwadratową. W tym przypadku powierzchnia miała formę koperty. Dało się więc zamocować radiator powiedzmy umownie "w prawo" i " w lewo". W obu przypadkach siedział mocno z tym ,że przy złej orientacji wisiał nad procesorem w ogóle go nie dotykając. Po zamocowaniu w dobrą stronę wszystko wróciło do normy i wiatraczek kręci się cicho z minimalną prędkością. Na obrazku widoczna plastikowa ramka z radiatorem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...