Skocz do zawartości

Rostov

Użytkownicy
  • Postów

    204
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Rostov

  1. Mnie nie chodzi o kopię partycji Recovery, tylko tej, na której zainstalowany jest system wraz ze wszystkimi aplikacjami, bym w razie czego mógł przywrócić wszystko do stanu sprzed manipulowania partycjami.
  2. „Sector by sector backup” razem z wolnym miejscem? Kurde, to nie mam tak dużego dysku, żeby pomieścić 450-gigową kopię…
  3. Jakim programem najlepiej zrobić kopię partycji systemowej na zewnętrznym dysku USB?
  4. Nigdy nie stawiałem systemu na nowo z partycji Recovery. Zawsze z płyty.
  5. Potrzebne dane sobie zrzucę na dysk zewnętrzny, a do stawiania systemu od nowa jestem już przyzwyczajony. Trochę to tylko strata czasu, ale jak trza, to trza.
  6. Dzięki, podszkolę się trochę i dopiero się za to wezmę. A jak coś schrzanię, to zawsze się czegoś nauczę. ;-)
  7. To już tylko ostatnie pytanie. Bezpieczniej jest używać Gparted spod Windowsa, czy raczej z bootowalnej płyty?
  8. A tak w sumie, to ile czasu może zająć defragmentacja 450-gigowego dysku, na którym zajęte jest tylko 80 GB?
  9. A kilkukrotna defragmentacja by coś zmieniła? Bo przypuszczam, że to ograniczenie dotyczy tego, że kawałki plików są rozsypane na obszarze dysku o takim rozmiarze.
  10. Dlaczego mogę zmniejszyć partycję tylko o 209 GB? Systemowa potrzebna jest mi dużo mniejsza. Jak tego dokonać?
  11. Na partycji systemowej chciałbym zostawić sobie jakieś 100 GB.
  12. Już prawie 4 lata temu kupiłem laptopa. Od samego początku miał on dysk niepodzielony na partycje. Windows 7 jest sobie zainstalowany na partycji systemowej, która zajmuje całą powierzchnię dysku, czyli 450 GB, z czego użytkowanych jest jedynie 80. System plików to NTFS. Do tej pory nie miałem żadnej poważniejszej awarii, która wymagałaby formatu dysku. Ale pomyślałem sobie niedawno, że gdyby tak jednak (odpukać!) kiedyś coś takiego się wydarzyło, to pożegnałbym się ze wszystkim (choć raz w miesiącu robię backup najważniejszych danych). Dlatego myślę, że warto w końcu jednak zrobić z tym porządek. Tylko jak? Jak wydzielić partycję o rozmiarze niezbędnym do działania systemu tak, by po całej tej operacji system ten działał, a żadne dane mi się nie pogubiły? Najpierw chyba defragmentacja? Jakim programem najlepiej? Ile razy? Czym potem dzielić na partycje? Jak to poprawnie wykonać, by zminimalizować ryzyko niepowodzenia?
  13. Minimum raz w miesiącu dokonuję ręcznie pełnego skanowania Kasperskym. Dotychczas (czyli przez ostatnie 4 lata, odkąd posiadam laptopa) skanowanych było ok. 750 000 plików, a całe skanowanie trwało ok. 45 minut. Tym razem całe skanowanie trwało jakieś 20 minut dłużej, za to KIS wykazał mi... PONAD 1 850 000 przeskanowanych plików (sic!). Zdziwienie moje tym większe, bo od ostatniego skanowania nie instalowałem żadnego, na tyle znaczącego oprogramowania, które mogłoby aż tak ten stan powiększyć. Dodam, że Kaspersky nie wykazał żadnej infekcji. Czy jest jakiś sposób na sprawdzenie, co dokładnie spowodowało tak drastyczny wzrost liczby plików na dysku?
  14. W pisanych tekstach często wykorzystuję znaki, które nie występują na klawiaturze, a jedynie w tablicy znaków, tj. paragraf, pauza, cudzysłów apostrofowy podwójny itd. Tablica znaków przypisuje do nich skróty klawiaturowe, jednak są one dla mnie dość trudne do zapamiętania. A ciągłe wklejanie tych znaków z tablicy jest męczące. Czy istnieje jakiś sposób na stworzenie własnych skrótów dla często używanych znaków specjalnych? Najlepiej, gdyby była to kombinacja Alt + któryś ze znaków interpunkcyjnych (np. nawias, średnik, apostrof itd.). Wiem, że istnieje darmowy sterownik klawiatury „Mocny Akcent”, który umożliwia wprowadzanie takich znaków bezpośrednio z klawiatury przez kombinacje Alt + znak interpunkcyjny, jednak mój laptop posiada klawiaturę angielską (z m.in. znaczkiem £ nad 3 zamiast # itd.) i już aktualnie muszę używać osobnego układu klawiatury, ponieważ "Polski (programisty)" zamienia mi znaki na układ polski. Wiem, że własne skróty klawiaturowe można sobie dowolnie konfigurować w edytorach tekstów. Jednak to dla mnie za mało, ponieważ znaki i symbole potrzebne są mi nie tylko w edytorach tekstów, ale i w klientach poczty, przeglądarkach, czy nawet w Notatniku, więc potrzebuję jakiejś modyfikacji od strony systemu (Windows 7).
  15. Przez kilkanaście lat byłem użytkownikiem GG. Miałem po drodze kilka przygód z innymi komunikatorami, ale jakoś zawsze wracałem do punktu wyjścia. Do niedawna, kiedy to GG wkurzyło mnie najnowszą aktualizacją, po której postanowiłem na stałe przejść do konkurencji. Ale do rzeczy. Jeszcze użytkując GG, zauważyłem, że dopóki ten komunikator nie zostanie włączony, to płynność animacji okien (np. Firefoxa) jest mniejsza. Najlepiej widać to podczas minimalizacji okna jakiejkolwiek aplikacji do paska. Przy włączonym GG okno płynnie minimalizuje się do paska. Przy wyłączonym minimalizuje się jakby w "trybie stroboskopowym". Tzn. proces minimalizacji okna trwa ok. pół sekundy, ale wyraźnie widoczny jest wędrujący stopniowo przez cały ekran pasek tytułu. Przy włączonym gg efekt ten jest niewidoczny, a minimalizowanie przebiega niezauważalnie. Stąd moje pytanie, dlaczego tak się dzieje? Jaki wpływ ma GG na płynność animacji okien w systemie Windows?
  16. Dotychczas używałem Kaspersky Internet Security w wersjach 2013 i 2014. Sprawowały się wyśmienicie. Na początku roku postanowiłem uaktualnić KIS do wersji 2015, mając to przekonanie w nawyku, że zawsze powinno się mieć aktualny program antywirusowy. Jednak wersja 2015 rozczarowała mnie bardzo - w porównaniu do swoich poprzedników o wiele bardziej spowolniła mi system oraz korzystanie z aplikacji, które do swojego działania potrzebują połączenia z Internetem. Zdeinstalowałem więc całkowicie tę wersję i na krótko przerzuciłem się na Bitdefendera, który także nie sprawdził się przy mojej konfiguracji sprzętowej. Powróciłem więc pokornie do KIS 2014. I tu moje pytanie. Na ile niebezpieczne może być korzystanie z antywirusa "przeterminowanego" o prawie 2 lata - bo jak by nie było, wersja 2014 powstała już w 2013 roku? Zaznaczę, że bazy wirusów aktualizuję regularnie. Pozostaje jednak kwestia "przestarzałych" technologii wykrywania... Czy ta jedna wersja "do tyłu" może robić bardzo dużą różnicę?
  17. W zasadzie, to sprawa się rozwiązała. Namieszały ustawienia AIMP3, który przestawił mi domyślne źródło odtwarzania na wbudowane głośniki. Nie wiem tylko, dlaczego miało to wpływ na cały system.
  18. Jakieś 3 miesiące temu kupiłem sobie głośniki USB - Dell PS511. No i korzystałem sobie z nich pomyślnie. Jeszcze nie dalej jak w niedzielę działały. Dzisiaj podłączam je, puszczam muzykę i nie słychać nic. System je wykrywa, ponieważ w opcjach dźwięku widoczne jest to urządzenie wraz z jego nazwą i zielonym zaznaczeniem, czyli "Urządzenie domyślne". Gdy najeżdżam kursorem na ikonę głośnika w trayu, pojawia mi się żółta etykieta: Głośniki USB. Dziwi mnie natomiast jedno - gdy kliknę na ikonę głośnika, pojawiają mi się DWA suwaki - od głośnika wbudowanego w laptopa i od głośników USB. Podczas gdy do tej pory, gdy podłączałem głośniki USB, po kliknięciu na tę ikonę pojawiał mi się tylko suwak tych głośników, czyli urządzenia domyślnego. Ponadto, gdy puszczam muzykę przy podłączonych głośnikach USB i klikam na ikonę głośnika w trayu, widzę skaczącą zieloną kreskę (taka jakby wizualizacja dźwięku) na suwaku od wbudowanych głośników laptopa, a nie od tych USB. Tak jakby system w ogóle ignorował podłączenie tych głośników i przesyłał dźwięk tylko na głośniki wbudowane. Co ciekawe - gdy w opcjach dźwięku kliknę na pozycję głośników PPM i wybiorę "Testuj", słyszę dźwięk z tych głośników. Natomiast z Winampa i np. YouTube'a dźwięk nie jest w nich słyszalny. O co chodzi?
  19. Czytam sobie dość regularnie testy antywirusów, które przeprowadzają eksperci (?) z AV-TEST. W ostatnim z nich 3 najwyższe lokaty uzyskały Bitdefender Internet Security 2015, Kaspersky Lab Internet Security 2015 oraz Trend Micro Internet Security 2015. O ile do Bitdefendera się zraziłem, o czym świadczy mój ostatni temat tutaj, a ostatni KIS, który nie zamula systemu to 2014, to zaciekawił mnie ostatni z testowanych antywirusów. Poczytałem w necie - opinie skrajne. Dlatego zapytam tutaj - czy ktoś miał już do czynienia z Trend Micro Internet Security (niekoniecznie 2015) i może podzielić się opinią? Bo obecnie działam na laptopie, który nie ma żadnego zabezpieczenia (nawet Windows Defendera wyłączyłem), za to śmiga jak żyleta. I potrzebuję jakiegoś antywira, który nie będzie mi zaś mieszał w systemie i go spowalniał...
  20. Jeszcze mała aktualizacja: chyba pomogło sprawdzenie tych 2. dodatkowych kluczy, bo system już nie chce, bym wybierał użytkownika. Jednocześnie wykrył też chyba, że nie korzystam z żadnego antywirusa, bo dzisiaj Windows Update zaproponował mi na dzień dobry Microsoft Security Essentials, ale nie instaluję go, bo kiedyś już to zrobiłem i system znacznie zwolnił. Wyłączyłem także Windows Defendera, do którego ciągle instalowały mi się nowe aktualizacje i po każdej z nich wszystko działało wolniej. Teraz będę już tylko instalował poprawki do samego systemu oznaczone jako "Ważne". I chyba niedługo wrócę do KIS 2014...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...