Skocz do zawartości

Pendrive 128 GB z Allegro


dejko

Rekomendowane odpowiedzi

Nie mogłem znaleźć tematu poświęconego tej "aferze", więc założę nowy.

W skrócie: Bartłomiej Skulimowski (niedługo pewnie będzie znany jako Bartłomiej S), postanowił dorobić się na sprzedaży rodakom podrabianych pamięci flash o rzekomej pojemności 128 GB. Te niestety okazywały się być niezdatne do użytku. Kręciłby sobie spokojnie lody na naiwności Polaków, gdyby nie wpadł na pomysł stworzenia oferty na Grupponie (swoją drogą, wyjątkowa bezczelność). Wywiązała się drobna afera, Gruppon usunął jego ofertę. Internauci rozprawili się z nim po swojemu, doprowadzając m.in. do blokady jego kont na Allegro i do konieczności zmiany nazwy firmy prowadzonej przez oszusta.

To mu nie wystarczyło. Pod nowym szyldem nadal sprzedaje tę tandetę w dodatku straszy ludzi pozwami. Nastraszył jednego blogera na tyle, że ten zdecydował się na zlecenie wykonania ekspertyzy przez odpowiednią instytucję specjalistyczną (w tym przypadku Biuro Ekspertyz Sądowych w Lublinie). Wyniki ekspertyzy, opublikował na swoim blogu. Ten chwilowo rozłożony został przez ruch wygenerowany przez użytkowników Wykop, dlatego podaję link do PDF-a z raportem z ekspertyzy umieszczony na moim serwerze.

 

Cytując wnioski:

 

Podsumowując, stwierdzić należy, że dostarczona do badania pamięć USB, która miała mieć 128 GB pojemności, ma tak naprawdę pojemność dużo mniejszą.

Wewnątrz znajduje się kość NAND flash o pojemności nominalnej 256 MB, z których wykorzystać da się jedynie około 64 MB, ponieważ jest to kość o gorszych parametrach (tzw. "trzeci sort").

Z pomocą produkcyjnego programu do zarządzania pamięcią flash Ameco 8209/6208E Tools można pamięć "zmusić" do raportowania większej niż rzeczywista pojemności, w tym przypadku ustawiono pojemność na 128 GB.

Nadmienić trzeba, że w Internecie jest mnóstwo stron poświęconych tego typu urządzeniom - źle działającym pendrive’om, które "gubią" dane, których nie da się poprawnie sformatować w innym systemie plików niż exFAT (wystarczy wpisać w wyszukiwarkę hasło "fake pendrive"). Miewają one najróżniejsze pojemności nominalne: od 1-2 GB do nawet 360 GB. Łączy je wszystkie fakt, iż są w nich zamontowane kości NAND o rzeczywistych pojemnościach kilka rzędów wielkości mniejszych niż deklarowane przez sprzedawców.

 

Na koniec: jak to jest w tym kraju, że organy ścigania czy urzędnicy zarzynają sprawnie działającą, legalną firmę, a jakiś oszust spokojnie i bez ukrywania się, masowo oszukuje ludzi i nikt się nim nie interesuje?!

Odnośnik do komentarza
Pomoc jest darmowa, ale proszę rozważ przekazanie dotacji na utrzymanie serwisu: klik.

Kilka tygodni temu na PClabie rozkrecila sie zadyma z "misiem kolorowym" sprzedajacym laptopy, aparaty foto, telefony i co dusza tylko zapragnie po np. 400 zloty/laptop. Szly jak cieple buleczki i nikogo nie zainteresowalo, ze pajac dale miesieczny termin dostawy bo sciaga towar na zamowienie z Chin. Nie sledzilem dalej tematu, ale powstal blog i zastepy oszukanych - szanownych oszczednych- . Dopoki ludziska za darmoche beda chcialy wypasionych klamotow, rynek bedzie sie krecil jak karuzela. Co do organow scigania - zastepuje je telewizja :D . Do TVN-u z tym czasem troche pomagaja. :lol:

Odnośnik do komentarza

@piotreek

Tak to chyba nie mogę, bo muszę mieć dowody inne niż historie internautów. Nie wiem jak z UOKIK, ale w przypadku US, muszę wskazać jakieś konkretnie nieprawidłowości. Nie wiem czy jego firma się nie rozlicza, być może podatki płaci uczciwie. To musi zrobić ktoś, kto to kupił. Mógłbym kupić i go pozwać, ale bez przesady.

 

Do TVN-u z tym czasem troche pomagaja.

Ktoś ponoc zgłosił sprawę do Uwagi. ;)

Odnośnik do komentarza

Tego linka ma każdy, kto ma internet. Przy czym skorzystać z tej ekspertyzy, może właściwie tylko osoba której pendrive został zbadany. W każdej innej sytuacji, należałoby wykonać kolejną ekspertyzę, aby udowodnić, że ta konkretna sztuka też ma taką wadę. Zdrowy rozsądek mówi, że wszystkie te pamięci to ten sam shit, ale dla organów ścigania, nie jest to wcale oczywiste i wymaga dowodów. Co mogę napisać do UOKIK?! Że osoba XXX, sprzedaje urządzenia YYY, sprzedała je kilkaset, ale są osoby o bliżej nieustalonych personaljach, które twierdzą, że te pamieci to podróbki. Na dowód ekspertyza jednej sztuki z kilku tysięcy sprzedanych.

 

Takie donosy mogą złożyc tylko osoby, które stały się ofiarami tego oszusta. A najlepiej jakby po prostu podały go do sądu. Sąd każdorazowo zleciłby ekspertyzę, za którą musialby zapłacić ten oszust. Poszedłby z torbami i wylądował w kiciu (bo resztę kary pewnie musiałby w ten sposób odpracować). UOKIK może by zadziałał, gdyby dostał informację o prawomocnym wyroku który zapadł w sprawie działalności firmy oraz informację, że proceder uprawiany jest nadal w takiej samej formie. Mógłby sprawdzić, zaopiniować i odpowiednio zadziałać.

Ja jako osoba niepokrzywdzona, nie mam na niego żadnego haka na tyle mocnego, żeby jakoś mu pożądnie zaszkodzić. Na tym etapie, mogę się jedynie bronić przed nim tą ekspertyzą, w razie gdyby zarzucił mi pomówienie.

 

Nawet jeśli składasz donos na sąsiada, że bije żonę, to musisz być przynajmniej bezpośrednim świadkiem - a nie na zasadzie "czytałem gdzieś, że on chyba bije żonę, w dodatku poprzednia żona zrobiła sobie kiedyś obdukcję".

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się. Ale mam ale do punktu o UOKIK. Jeśli kupił byś ten chlew to UOKIK z urzędu ci pomoże np.po przez mediację(oczywiście jeżeli wyczerpiesz standardowe możliwości reklamacyjne etc ale nawet wtedy tzw. Federacja Konsumetów służy poradami etc.). A jak to nie da rady poradzi jak skierować dalej sprawę na tory prawne. W końcu chroni konsumentów. Niestety smutna prawda jest taka że na tani owies zawsze się znajdą jakieś osły.

Żal tylko ludzi nie znających sie na temacie i wpędzonych w kozi róg.

Odnośnik do komentarza

Ja to w ogóle dziwię się ludziom, którzy jakikolwiek sprzęt kupują na allegro. To jest dobre do kupowania książek, czy innych tego typu pierdół, a nie sprzętu! Pendrive powinien być porządny, w końcu chodzi o dane, często prywatne. Taki proceder bez wątpienia nie powinien mieć miejsca, a jeśli już zaistniał powinien być wytropiony i zamknięty, ale szczerze powiedziawszy nie żal mi głupich ludzi, którzy dali się nabrać. A wszystko to z pazerności. Nie wiem po ile chodziły te pendrive'y, ale założę się, że jakoś obłędnie tanio. To wystarczy. Jeśli coś, cokolwiek, jest dużo tańsze niż cała reszta produktów z danego segmentu, sprawa jest podejrzana z automatu i tylko dwa typy ludzi się tym zainteresują: niemyślący i hazardziści.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...