Anonim8 Opublikowano 12 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2013 jak uważacie, mozna pozyczyć komus samochód czy nie należy? Czy powiedzenie, że samochodu i żony się nie pozycza ma jakąkolwiek rację bytu? A jeśli nie pożyczać to dlaczego? Odnośnik do komentarza
Naathim Opublikowano 12 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2013 samochodu i żony się nie pozycza Dodałbym do tego jeszcze "pióra" Ja tam pożyczam. Oczywiście wiadomo, że nie byle komu, ale zdarza się dać auto innym. Jakoś mam zaufanie do ludzi Odnośnik do komentarza
veswanniek Opublikowano 12 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2013 Oczywiście że można, co to za pytanie ;-) Odnośnik do komentarza
wieslaw531 Opublikowano 12 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2013 Oczywiście że można, co to za pytanie ;-) Poza tematem zaufania do konkretnej osoby i jego zachowania w przypadku ewentualnych problemów pytanie jest jakby oczywiste. Jakie są warunki ubezpieczenia samochodu - czy ubezpieczyciel nie wyklucza pewnych sytuacji. To w kwestii formalnej. A prywatnie - tak jak pisałem wyżej. Na jak długo i do jakich celów? Pamiętaj, że Benio niektórych prowokuje do ostrej jazdy. Odnośnik do komentarza
Anonim8 Opublikowano 12 Czerwca 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2013 Pamiętaj, że Benio niektórych prowokuje do ostrej jazdy. No Wiesiu strzelasz w dyche. Fajnie się tym jedzie. Powiem więcej, to auto które samo się prowadzi. Oczywiście w mądrych rekach. Zapytałem żeby obalić mit, pożyczając zawsze godzimy się z tym, że smochód nie wróci sprawny. Sam osobiście prowadziłem setki samochodów i nigdy nawet ryski nie było. Nikt do mnie nie miał pretensji. Nawet zony właścicieli. Na jak długo? Do jakich celów? a bierz chłopie i jedź;. gdzie chcesz. a co mnie to obchodzi? Wsiadasz za kólko i bierzesz całkowitą odpowiedzialność za auto, siebie i innych. Wózek ubezpieczony. Zadałem pytanie aby zmierzyć się z mitem. Jesteś jedynym gościem na świecie, który wie że to egzemplarz męskiego rodzaju. I dobrze wiesz że nim nie szaleję. I nie ma takiej opcji żebym ci nie porzyczył auta. Odnośnik do komentarza
wieslaw531 Opublikowano 12 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2013 Myślę, że mit pochodzi z czasów kiedy samochód był obiektem marzeń i dla niektórych marzeniem nieosiągalnym (talony). Osobiście w 1974 roku zacząłem wpłacać miesięczne raty na Malucha i już w 1978 otrzymałem list z informacją, że mogę go odebrać. Musiałem tylko dopłacić około 10 % bo wzrosła cena. Odbiór to inna bajka bo trzeba było dopłacić szanownym panom w sklepie za rozsądny kolor. Do rączki bo wystawione były tylko te które nie idą. W dniu odbioru otrzymałem telefon do pracy w swoim lesie (tylko taki mogłem podać jako kontakt) i wyszedłem na drogę aby złapać okazję. Po przejściu 7 km minął mnie 1 samochód, który się nie zatrzymał. Dotarłem do najbliższego przystanku PKS i już po 4 godzinach pokonałem odcinek 60 km do Warszawy. Teraz nie da się przejść przez tą drogę bez ryzyka trafienia na TIRa. Zmieniło się dużo. Teraz na placach widzę po 4 samochody a niektórzy kupują starocia w cenie poniżej zawartości paliwa w zbiorniku. Znam faceta, który sprzedał poloneza (na chodzie) za 50 zł i dołożył 4 opony zimowe. A powiedzenie dotyczyło trzech rzeczy: żony, samochodu i grzebienia. Odnośnik do komentarza
Anonim8 Opublikowano 13 Czerwca 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2013 Osobiście w 1974 roku zacząłem wpłacać miesięczne raty na Malucha i już w 1978 otrzymałem list z informacją, że mogę go odebrać. I miał wtedy chromowany zderzak i normalne logo fiata. Jak sobie przypomnę moją naukę jazdy ...ech łezka się w oku kręci. Dasz wiarę, że podczas pierwszej przejażdżki jako świerzo upieczony kierowca dwa razy zatrzymał mnie do kontroli ten sam patrol ? Odnośnik do komentarza
Bonifacy Opublikowano 13 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2013 Dasz wiarę, że podczas pierwszej przejażdżki jako świerzo upieczony kierowca dwa razy zatrzymał mnie do kontroli ten sam patrol ? Jeśli na pierwszą przejaźdzkę wybrałeś się po Chęcinach, to co w tym dziwnego? Widocznie Posterunek MO w Chęcinach stać było tylko na wystawienie jednego patrolu tego dnia, a jako nowy na drodze nie zdążyłeś opatrzyć się jeszcze lokalnej władzy Ja tam takich dylematów nigdy nie miałem, bo całe życie jeździłem (prywatnie) rowerem, choć prawo jazdy posiadam. Aczkolwiek rower już dwa lata stoi w piwnicy, bo nie chce mi się zakleić dziury w dętce w przednim kole. Może już się sama zasklepiła? Odnośnik do komentarza
Anonim8 Opublikowano 13 Czerwca 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2013 Jeśli na pierwszą przejaźdzkę wybrałeś się po Chęcinach, to co w tym dziwnego? To było w Kielcach. Taka sama pipidówa jak Checiny. Rok 1986. W Chęcinach Bonifacy - mieszkam od 1995 roku. Odnośnik do komentarza
veswanniek Opublikowano 14 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2013 U nas nikt nie ma problemów z pożyczaniem samochodów Odnośnik do komentarza
Aux Opublikowano 14 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2013 Jasne że można, przynajmniej do póty do póki nikt Ci pupila (czytaj auta) nie rozwalił. Jeśli stało się, że auto rozwalone, zmienisz światopogląd przynajmniej w stosunku co do własnego posiadania diametralnie... Ubezpieczalnie, no właśnie tu jest właściwy problem, bo wszystkie jakie by nie były obiecują złote góry, zaś kiedy je potrzebujesz nagle ogłuchły.... Właśnie coś takiego przerabiam, więc wiem o czym mówię... Odnośnik do komentarza
Naathim Opublikowano 15 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Czerwca 2013 Jeśli na pierwszą przejaźdzkę wybrałeś się po Chęcinach, to co w tym dziwnego? Widocznie Posterunek MO w Chęcinach stać było tylko na wystawienie jednego patrolu tego dnia, a jako nowy na drodze nie zdążyłeś opatrzyć się jeszcze lokalnej władzy Ja tam takich dylematów nigdy nie miałem, bo całe życie jeździłem (prywatnie) rowerem, choć prawo jazdy posiadam. Aczkolwiek rower już dwa lata stoi w piwnicy, bo nie chce mi się zakleić dziury w dętce w przednim kole. Może już się sama zasklepiła? Samozrastające się dętki hitem sezonu 2013 Odnośnik do komentarza
StarterX4 Opublikowano 15 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Czerwca 2013 Nie pożycza się bo mogą zniszczyć samochód, może być też wypadek i samochodu nie odzyskach, mogą ukraść też. Odnośnik do komentarza
marcinkowski Opublikowano 16 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Czerwca 2013 A powiedzenie dotyczyło trzech rzeczy: żony, samochodu i grzebienia. Z tego co wiem to powiedzenie również dotyczyło elektronarzędzi. Odnośnik do komentarza
Anonim8 Opublikowano 16 Czerwca 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Czerwca 2013 Nie pożycza się bo mogą zniszczyć samochód, może być też wypadek i samochodu nie odzyskach, mogą ukraść też. Po przeczytaniu powyższego postu doszedłem do wniosku aby zamknąć temat. Odnośnik do komentarza
adafa Opublikowano 17 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2013 Po przeczytaniu powyższego postu doszedłem do wniosku aby zamknąć temat. Twierdzi adafa joda że to wszystkie powody nie są i co nie ma zamykać. Odnośnik do komentarza
adafa Opublikowano 17 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2013 Twierdzi adafa joda że to wszystkie powody nie są i co nie ma zamykać. Cytuje joda sam siebie bo to mondrość czysta w sobie samej. Odnośnik do komentarza
Anonim8 Opublikowano 17 Czerwca 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2013 A czy joda adafa miał j. polski w szkole? Bo ja żaluzji jody nie rozumiem.........ale fakt, zawsze twierdziłem, że jestem inteligentny inaczej. Z całym szacunkiem dla postaci Yody. Odnośnik do komentarza
Grisza Opublikowano 17 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2013 * Yody Odnośnik do komentarza
Anonim8 Opublikowano 17 Czerwca 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2013 * Yody Tak jest. Yody. Zaraz edytuję posta i poprawię. Chociaż w j. polskim nie ma obowiązku pisowni angielskiej. Poprawna jest wersja fonetyczna. Ale wiadomo, że chodzi o Mistrza Yodę. Szacun się należy. Odnośnik do komentarza
adafa Opublikowano 21 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Czerwca 2013 A czy joda adafa miał j. polski w szkole? Bo ja żaluzji jody nie rozumiem.........ale fakt, zawsze twierdziłem, że jestem inteligentny inaczej. Z całym szacunkiem dla postaci Yody. Adafa miyszko na Górnym Śląsku i w życiu niy mioł takiygo jynzyka we szule. Żaluzje posiadom ale ino uod połedniowy strony. Odnośnik do komentarza
Anonim8 Opublikowano 21 Czerwca 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Czerwca 2013 No trza było od razu chopie tak godać. Odnośnik do komentarza
Aux Opublikowano 21 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Czerwca 2013 adafa godej po Polsku bo cie tu żodyn niy rozumi kreplu jedyn Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się