Ja mam dość bują historię linuksową - zaczynałam od Mandrivy, potem był Suse (jeszcze wersja 10), PCLinuxOS, Fedora, Ubuntu, Kubuntu, potem Suse w wersji 11, a na koniec Sabayon, wówczas 3.5. Teraz mam na lapkach Sabayona w wersji 5.2 - na jednym KDE, na drugim Gnome. Sabayon jest distrem działającym w 100% "out-of-the-box", dlatego doskonale nadaje się dla newbies. Wszystko działa bezproblemowo zaraz po instalce - Włosi nie mają problemu z prawami autorskimi, dlatego Sabayon odtwarza filmy i muzykę bez instalacji kodeków (bo już je ma). Co prawda jest oparty na Gentoo, więc jest sporo kompilacji updatów, ale ma doskonały graficzny manager Sulfur dla Entropy - aktualizacje praktycznie instalują się same. Dla doświadczonego "Linuksiarza" Sabayon jest okropnie nudny nie ma co z nim robić, ale dla początkującego jest świetny. Mnie też już się za bardzo nie chce grzebać, dlatego mam go na laptopach - jakiś czas temu znudzona zainstalowałam Suse 11.2 - rozwaliłam system po pierwszych updatach i to tak skutecznie, że w ogóle mi się Xy nie otwierały A zatem ja polecam Sabayona, szczególnie, że płytka instalacyjna jest jednocześnie Live, więc można sobie potestować.