Skocz do zawartości

Rafael

Użytkownicy
  • Postów

    40
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Rafael

  1. Ja najbardziej pamiętam:

    • Grę w kapsle na podwórku z kolegami - do kapsli po piwie, coli itp wklejaliśmy malutkie karteczki z flagami państw, potem na wytoczonym butem torze pykaliśmy palcami w te kapsle
    • Grę elektroniczną radziecką w jajka - miałem taką, gdzie wilk do koszyczka łapał spadające jajka
    • Commodore c64 - całe 64 kb ramu ! Mam commodore do tej pory, mam magnetofon, mam kasety z grami. Jak odwiedzam rodziców to czasami wyciągam "komodę", podłączam, wgrywam grę... Nic nie jest w stanie oddać tego klimatu. Grałem bardzo dużo na River Raid, Giana sisters. Komputer dostałem na komunię 20 lat temu i do tej pory działa.
    • Pegasus - odkupiłem go pamiętam od kolegi w podstawówce. Grałem przede wszystkim w Contrę. Później rywalizowaliśmy z kolegami kto przejdzie Contrę na jednym życiu
    • Gumy Donald i Turbo - chyba najlepsze gumy do żucia na świecie. Nie wiem czemu je wycofali z rynku, ale były po prostu super.
    • Pchełki - pamiętam grałem z tatą, rozkładaliśmy koc na podłodze i strzelaliśmy małymi plastikowymi krążkami.
    Spójrzcie co znalazłem na sieci - super sklep, w którym można kupić produkty, które odkurzą wasze wspomnienia z dzieciństwa. KLIK!
  2. Witam,

     

    Mam pytanie odnośnie zakładek, które można zamieścić na pasku zakładek w Firefoxie. Posiadamskomponowany pasek zakładek jak na zdjęciu poniżej. Jak widać każda z zakładek ma przypisaną domyślnie grafikę, dzięki której jestem w stanie odgadnąć co to jest. Uprzedzam, że nie chcę mieć na pasku wpisanych nazw zakładek, chodzi mi tylko o taką graficzną formę. W dwa czerwone kółeczka objąłem dwie zakładki, które nie otrzymały "same z siebie" graficzki po dodaniu na pasek (pozostałe same z siebie zamieniły się w odpowiednie graficzki). I teraz moje pytanie - czy można w jakiś sposób zmienić te grafiki na wybrane przez siebie ? Chciałbym zmienić tylko te dwie, reszta mi odpowiada. Jeśli można, jaki plik graficzny mam zastosować, o jakich rozmiarach, rozszerzeniu ? Jak to zrobić ?

    Dzięki za odpowiedź !

    post-626-083583200 1285401855_thumb.jpg

  3. Ok, powiem bo i tak się dowiecie :)

    Dwa dni temu rozpocząłem przygodę z audiobookami. Bardzo długo się przed tym wzbraniałem, bo nie wiem czemu, ale dla mnie czytanie książek to jest czytanie książek, a nie ich słuchanie. W związku z tym długo czekałem, ale w końcu pękłem - kolega w pracy namówił mnie do przesłuchania Twierdzy Szyfrów autor - Bogusław Wołoszański.

    Jestem w połowie i szczerze przyznam, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Sama treść książki jest wciągająca, zaś osoby czytające są profesjonalistami. Do tego dochodzi w tle (oczywiście w odpowiednich momentach) dodanie dźwięków, które są wyciszone i nie przeszkadzają w słuchaniu, a bardzo dobrze uzupełniając całość.

    Wracając zatłoczonym środkiem komunikacji zbiorowej po pracy nie zawsze mam możliwość wygodnie poczytać, zaś słuchawki na uszach są wygodnym rozwiązaniem.

     

    Zobaczymy jak się dalej ta przygoda potoczy. Na razie jest dobrze :)

  4. Tak jak zostało to napisane powyżej - niewielu użytkowników komputera używa czegoś takiego jak piaskownica czy wirtualizacja. Dla nich ma to być program - zainstaluj i zapomnij.

    Aby przetestować nowy program i instalować go w piachu musi się chcieć.

    Jeśli ktoś naprawdę interesuję się tematyką zabezpieczenia komputerów, to wie co to jest piasek, wirtualizacja, firewall itp. Dodatkowo, według mnie, aby komputer się zainfekował należy w tym trochę pomóc - wejść na odpowiednią stronę, zainstalować oprogramowanie, podpiąć zainfekowanego pendrive. Więc jeśli ktoś unika takich rzeczy, a komputera używa do codziennych, najpopularniejszych zastosowań, program typu NIS 2011 będzie dla niego optymalnym.

     

    Możliwości programu jak i opisywany poziom wykrywania złośliwego oprogramowania są dla mnie bardzo dobre.

    Nie ma idealnego antywirusa - ktoś powie że antywirus A jest fajny bo mu nie puścił wirusa, nazwijmy go xxx, ale może mu przepuścić wirusa yyy. Zaś antywirus B jest też fajny bo nie puścił wirusa yyy, ale puścił wirusa xxx. Kwestia tylko który z użytkowników danego antywirusa trafi na którego wirusa.

     

    Ale do tematu - kiedyś pamiętam, kilka lat temu używałem antywirusa Nortona 2005 na systemie win 2k. Rany, to była droga przez mękę, mulenie komputera było na poziomie kosmicznym, nic nie dało się zrobić. Na szczęście te czasy minęły i naprawdę Symantec poprawił swoje produkty. Osobiście od jakiegoś czasu się coraz bardziej do nich przekonuję, a że w styczniu kończy mi się licencja na obecnego antywira będę musiał kupić coś nowego - i chyba będzie to Symantec. Ale to jest oczywiście tylko i wyłącznie moje prywatne zdanie.

  5. Nie będę już zabierał głosu w tej dyskusji bo widzę że zeszła na złe tory. Co chciałem powiedzieć, to powiedziałem, wyraziłem skruchę za słowa, które zostały odebrane przez kilku użytkowników jako niewłaściwe. Dalsza dyskusja nie ma sensu.

     

    A co do wypowiadania się o mojej Mamie - mam prawo używać takich słów, które uznam za słuszne. Nie jest to Twoja Mama, żebyś negował sposób mojego wyrażania się. Może Ona akurat woli taką formę ?

    Za chwilę zaczniemy dyskusję nad tym, że ktoś ma takiego a takiego nicka, albo avatara, który kogoś razi w oczy. Bez sensu.

  6. ichito... Nie chciałem nikogo obrazić, a w szczególności nikogo z obecnych na tym forum. jeśli tak się stało to przepraszam.

    Racja, za bardzo zgeneralizowałem to zagadnienie - po prostu w moim otoczeniu osoby w wieku moich rodziców nie ogarniają komputerów, chociaż są także wyjątki.

    W każdym razie zasugerowałem się swoimi obserwacjami, które jak widać nie oddają obrazu rzeczywistości.

     

    A co do młodych ludzi - zaskoczony jestem po prostu tak wielkim uwielbieniem dla avasta, którego atrakcyjność polega przede wszystkim na to, że jest darmowy do zastosowań domowych.

     

    A głupio wyszło, chciałem dobrze, a się nie udało ;)

  7. Nie dziwią mnie wypowiedzi osób w wieku 50+. Takie osoby naprawdę nie ogarniają działania komputera, gdyż jest do dla nich niezrozumiały temat. Osobiście sam moją matulę przeszkoliłem z uruchamiania komputera, skype i przeglądarki, co jej w zupełności wystarcza do korzystania z komputera. Aha, jeszcze przeszkoliłem z robienia przelewów bankowych. I w moim przypadku potwierdza się wypowiedź jednego z ankietowanych - u mnie w domu syn ogarnia te sprawy - to samo jest u mnie w domu - ja dbam o takie rzeczy.

    Poraża natomiast zupełna ignorancja młodych ludzi w tej kwestii. Chyba już gadu gadu jest lepszym antywirusem od avasta :)

    Zastanawiające że nikt nie powiedział że używa jakiegoś linuxa...

  8. Witam,

     

    z wielką ciekawością przeczytałem Twój post. Tak się składa, że niedawno założyłem inny temat o dzieleniu pendrive na partycje, gdzie też opisywałem, że chcę sobie posadzić na tym penie małego linuxa KLIK !

    Właśnie pobieram Linux Mint, trochę o nim poczytałem i stwierdziłem że warto się z nim zapoznać. Jutro posadzę sobie go na pendrive.

    Dzięki za wskazówkę.

     

     

    Nie chcę zakładać dodatkowego tematu na forum, ale wyskoczył mi jeden problem, który mówiąc szczerze zatrzymał mnie przy instalowaniu Virtual Boxa. Podczas instalowania pokazał się widoczny poniżej komunikat.

    Mówiąc szczerze nie wiem co to znaczy, dlatego przerwalem instalację i zaniecham jej do momentu otrzymania odpowiedzi od Was - osób, które bardziej ogarniają temat ode mnie.

    Mój system: Win XP pro x86, SP3 - wszystko legalne.

     

    Proszę o pomoc

    Pozdrawiam

    post-626-033004100 1284846433_thumb.jpg

  9. Witam,

     

    przedstawię mój problem.

    Ostatnio temat bezpieczeństwa internetowego stał się dla mnie bardziej istotny niż kiedyś. Mam na myśli przede wszystkim obsługę konta bankowego przez www oraz inne czynności, które wymagają podawania haseł i loginów do serwisów.

    Wymyśliłem, że mogę do tych czynności używać linuxa, gdyż jeśli istnieją wirusy na linuxa, to jest ich znacznie mniej, więc i strach o jakieś keyloggery, trojany itp jest dużo mniejszy, że się takie badziewie do systemu przedostanie czy narobi szkód.

    Chciałbym zapoznać się bliżej z tematem wirtualizacji systemów. Trochę o tym czytałem i wszędzie podnoszona jest kwestia bezpieczeństwa, że zmiany które zostały wykonane na wirtualnym systemie nie będą miały (jeśli tego nie zatwierdzimy) wpływu na system macierzysty, także działalność malware jest ograniczona.

    Chciałbym stworzyć sobie taki wirtualny system (np. Ubuntu, Kubuntu, Suse czy inny), którego mógłbym odpalać aby wykonywać na nim przede wszystkim przelewy bankowe itp. Chciałbym użyć oprogramowania Virtual Box do instalacji wirtualnego systemu.

    I teraz kilka moich pytań, może infantylnych, ale dla mnie ważnych i kluczowych (nie śmiać się :) - na marginesie dodam że używam Windows XP Pro x86

    • Czy jeśli zainstaluje sobie np ubuntu na takim wirtualnym dysku i przez Virtual Boxa uruchomię ubuntu, to będzie on działał jak "normalnie" zainstalowany Ubuntu ? Nie wiem czy się jasno wyrażam, ale chciałbym mieć pewność że będzie działać jak normalny ubuntu, czyli wszelkie zagrożenia wirusowe itp nie będą mi straszne.
    • Czy taki wirtualny system zachowuje się jak system który byłby zainstalowany na dysku twardym normalnie ?
    • Czy da się normalnie korzystać z przeglądarki w takim systemie wirtualnym - tzn wykonywać przelewy, przeglądać pocztę itp - mając pewność że wszystkie te działania są wykonywane "normalnie" ? Chciałbym uniknąć sytuacji, kiedy np zrealizuję przelew czy wyślę mejla i okaże się po zakończeniu pracy na wirtualnym systemie że przelew nie poszedł czy mejl nie został wysłany.
    • Czy taki wirtualny system można dowolnie modyfikować i dostosowywać do własnych potrzeb ? tak jak by to miało miejsce jak bym go "po bożemu" zainstalował na dysku twardym jako system podstawowy ?
    • Czy działania wykonywane w wirtualnym systemie będą miały wpływ na system podstawowy ? np jeśli dodam sobie jakąś zakładkę do firefoxa w wirtualnym ubuntu to ta zakładka doda się też do firefoxa w windowsie ? Czy działają te systemu od siebie zupełnie niezależnie ?
    • Czy jeśli, używając wirtualnego ubuntu, zdarzy mi się wejść na jakąś stronę www która jest zainfekowana i znajdują się tam wirusy itp na windowsa, to mój system podstawowy windows nie zostanie zainfekowany ?
    • Czy porty usb i inne gniazda działają pod wirtualnym systemie ?
    • Ile takich wirtualnych systemów mogę sobie zainstalować ?
    • Czy połączenie internetowe na takim wirtualnym systemie działa normalnie ? Kilka dni temu instalowałem ubuntu oraz puppy linux (na bootowalnych pendrive) i na tych systemach połączenie wi-fi działało. Czy jeśli zainstaluje jako wirtualne te same systemy, już przez VirtualBox, to mogę przypuszczać że internet będzie działał?
    • Jak przedstawia się sprawa pamięci RAM ? na chwilę obecną posiadam 2 GB Ramu, czy tyle wystarczy ? Ile ramu mam przeznaczyć do obsługi wirtualnego systemu ?

    Instalację wirtualnego systemu chciałbym przeprowadzić, tak jak pisałem, poprzez Virtual Box, ale oczywiście nie wykluczam użycia innego narzędzia, jeśli tylko będziecie mi w stanie jakieś zarekomendować. Obejrzałem sobie filmik na youtube o Virtual box i nie wydaje mi aby było to trudne do ogarnięcia. Na wirtualny system chciałbym wybierać zawse jakiegoś linuxa, gdyż domyślam się, że jeśli sobie zainstaluje tam jakiegoś windowsa, to będzie on pracował jako normalny windows, przez co będzie narażony na zagrożenia tak jak mój macierzysty system ?

     

    Proszę potraktować mój post poważnie, bo może dla kogoś wyda się to śmieszne, że nie ogarniam takich rzeczy, ale rzeczywiście tego nie ogarniam :D

    jeśli chodzi o instalacje linuxa to to ogarniam, więc proszę o wyjaśnienie postawionych powyżej pytań.

    Podkreślam, że przede wszystkim ważne jest dla mnie bezpieczeństwo użytkowania przeglądarki internetowej i pod tym kątem chcę instalować wirtualny system. Nie wykluczam jednak że w wolniejszej chwili będę chciał trochę pogrzebać w takim wirtualnym systemie, więc sprawa zapisywania wprowadzonych zmian też będzie dla mnie istotna.

     

    Będę wdzięczny za konkretne odpowiedzi.

     

    Pozdrawiam

  10. Podział pendrive na kilka partycji jest jak najbardziej możliwy. Puppy linux bardzo dobrze się w takim środowisku zresztą spisuje. Jeżeli chodzi o inne mini distra to, możesz jeszcze sprawdzić polskie wydanie cd linux mały oraz damn small linux (osobiście nie testowałem). Puppy chyba jednak pozostaje górą.

     

    Gdybyś zanabył większy pendrive, minimum 4 gb to, śmiało możesz wcisnąć tam ubuntu a co za tym idzie korzystać z funkcjonalności pełnej wersji linuksa. To samo tyczy się również Mandrivy - do wyboru do koloru, co kto lubi. Na penie 2gb powinno spokojnie dać się zainstalować ubuntu w trybie live cd.

     

    Co do samego podziału pena: możesz go dokonać np: gparted - znajdziesz go w zasadzie na każdym linuksowym live cd, w puppy również. Po założeniu partycji linuksowej (ext2/3/4/swap) oraz fat, pod windowsem zobaczysz wyłącznie partycje fat.

     

    dzięki za odpowiedź.

     

    Mam w domu na cd gparted, więc po powrocie przetestuję.

    Chciałbym jeszcze doprecyzować jedną sprawę - czy po podziale na partycje i zainstalowaniu puppy pozostanie możliwość bootowania ?

  11. Witam (jeśli nie trafiłem z działem proszę o przeniesienie tematu - nie byłem do końca pewien gdzie go wrzucić)

     

    posiadam pendrive 2 GB firmy Emtec. Chciałbym podzielić go na dwie partycje, przy czym:

    • na jednej partycji chcę zainstalować dystrybucję linuxa Puppy Linux 5.1.1 w ten sposób, aby pen drive był bootowalny - na tę chwilę w ten właśnie sposób mam zainstalowanego tego linuxa i bardzo dobrze działa.
    • na drugiej partycji chciałbym pozostawić możliwość normalnego zapisywania danych w systemie FAT32 - chcę tam przechowywać dane.

    Pendrive mam zawsze przy sobie, gdyż używam go jako breloka do kluczy. Jeśli zachodzi potrzeba abym skorzystał z komputera poza miejscem zamieszkania i nie mam pewności, że komputer którego będę używał jest "czysty", wtedy bootuje sobie linuxa i spokojnie mam dostęp do www.

    Podział ma polegać na tym, że partycja na której będzie linux zachowa dalej właściwości bootowalne (ale to chyba jest tylko uzależnione od instalacji linuxa na tej partycji - jako bootowalnego systemu), zaś ta druga partycja będzie po prostu magazynem na dane.

    Czy będzie możliwość odczytu danych na partycji z danymi spod linuxa ?

    Czy Windows (mam XP Pro x86) będzie widział obie partycje ? Oczywiście, partycja linuxowa nie będzie przeze mnie w żaden sposób wykorzystywana przy pracy pod Windowsem, ale z ciekawości pytam czy będzie możliwy dostęp do obu partycji ?

     

    Dystrybuja linuxa o którym piszę po zainstalowaniu na USB zajmuje ok 200 mb, więc nie potrzeba dużo miejsca. Nie przewiduję instalowania na tym linuxie dodatkowych programów, ale nie mogę tego wykluczyć, dlatego też chcę zostawić sobie rezerwę - podział 1,2 GB i 0,8 GB będzie w sam raz (wielkości orientacyjne)

     

    Na partycję z danymi chciałbym wrzucić program KeePass Password, gdzie chciałbym przechowywać hasła i loginy do serwisów. Używam długich haseł o skomplikowanej strukturze, dlatego nie ma możliwości abym je zapamiętał. Ten problem może zniknąć, jeśli będę mógł pod Puppy linux znaleźć program do przechowywania haseł, zainstaluje go sobie na dystrybucji i w ten sposób będę miał dostęp do haseł spod linuxa. Jednak na chwilę obecną proszę o pomoc w rozwiązaniu problemu z podziałem na dwie partycje.

     

    P.S.

    Będę wdzięczny za sugestie co do innych dystrybucji linuxów do instalacji na bootowalnym USB. Cały czas szukam czegoś małego, żeby zmieścić na USB 2 gb i żeby zostało jeszcze trochę miejsca.

     

    P.S. 2

    Dorzucam zrzut ekranu z programu HD Tach, gdzie przetestowałem pendrive, może będzie pomocny aby określić co to za pendrive.

     

    Dzięki

    post-626-087856200 1284322216_thumb.jpg

  12. Prawda jest taka, że książki trochę kosztują. Co prawda wydatek np 25 zł nie jest strasznym wydatkiem, ale jak chcesz sobie kupić np 4 książki w miesiącu to już się robi z tego poważna kasa.

    ja osobiście książki wypożyczam z biblioteki. Sprawdzam co jest z nowości, czytam recenzje na empiku itp a potem co mnie interesuje wyszukuje w bibliotece miejskiej. Chyba tylko raz zdarzyło mi się żeby nie było danego tytułu.

  13. Ja zawsze przenosiłem ręcznie dane, a jeśli robiłem obrazy to programem Acronis True Image.

    Możesz także użyć wbudowanego w windows programu ntbackup (start - uruchom - ntbackup). Tworzy obrazy partycji, potem można odzyskać dane, można także wyodrębnić pliki które chce się odzyskać z kopii.

    jeśli nie chcesz ryzykować, zgraj dane najprostrzą metodą, może nie jest najbardziej wygodna, ale za to pewna. Poświęcisz trochę czasu więcej na całe zgrywanie, ale za to masz pewność że nic nie pierdzielnie.

  14. Dzięki za odpowiedź, bardzo ciekawa propozycja.

    Tak się składa że mam wolny dysk zewnętrzny 2,5 " w obudowie, więc ewentualnie mógłbym go wyjąć i podłączyć. Jednak zaprezentowana obudowa jest przeznaczona do dysków 3,5 " Istnieją takie do dysków 2,5 cala ? Szukałem na allegro w tym dziale, ale nazwy tych aukcji nic mi nie mówią.

    Koszt takiej obudowy to ponad 220 zł, więc może za te pieniądze uda się kupić router o którym wspominałem w pierwszym poście ?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...