Skocz do zawartości

Ravel

Użytkownicy
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  1. Zapomniałem wcześniej dodać, ale na początku też pomyślałem sobie, że może ma to związek z programem antywirusowym albo z zaporą. Wyłączyłem więc i jedno i drugie, zresetowałem modem, ale nic to nie dało. Do tego modemu z Multimediów nie są podłączane inne komputery. Czasem laptop, ale baaaardzo rzadko ... powiedzmy raz na pół roku i nigdy nie było z tym problemów. Jak pisałem wcześniej, musiałem tylko zrobić reset modemu podczas, gdy przewód był podłączony do laptopa. Teraz mam podłączony laptop i wszystko gra, ale gdy tylko podłączę przewód do komputera stacjonarnego, to lampka "link" na modemie nawet nie drgnie, a wcześniej komputer od razu starał się połączyć z internetem. Muszę kliknąć na "Wyłącz" (lampka "link" zgaśnie), później "Włącz" (tu lampka "link" załączy się) i dopiero sprzęt wykryje, że jest podłączony, ale wymiany pakietowej nadal nie ma. I jeszcze jedno ... gdy chcę naprawić połączenie, wyskakuje komunikat: "Nie można zbadać ustawień protokołu TCP/IP dla tego połączenia. Nie można kontynuwać." Dziękuję za wszelkie sugestie! Zdaje się, że rozwiązałem problem ... oby ... Cały problem polega na tym, że ja nie korzystam ze stacjonarnego komputera, tylko moje dziewczę, a na dodatek nie było mnie przez pewien czas w domu. Informowała mnie ona wcześniej o problemach z połączeniem, ale póki net jakoś chodził, "krzyku" nie było. Od tygodnia nie chodzi wcale, ja już jestem w domu, więc przysiadłem do problemu. Teraz moja teoria ... Na kompie jest zainstalowany darmowy antywirus. Sprawuje się dobrze, ale programy tego typu mają to do siebie, że od czasu do czasu podsyłają reklamy do update do wersji pro. Jest więcej niż prawdopodobne, iż moja niewiasta nie czytając co tam jej wyskoczyło, kliknęła na pobierz i zaktualizowała podstawową wersję antywira do wersji pro dostępnej czasowo. Oczywiście przykuło to moją uwagę po powrocie, że nagle mamy na kompie coś innego, niż wcześniej instalowałem, a na dodatek to coś "grozi mi", że za kilka dni się wyłączy, póki nie uiszczę stosownej kwoty. Odinstalowałem owe cudo i powróciłem do poprzedniej wersji. Dopiero teraz zauważyłem we właściwościach połączenia lokalnego, że mam dodatkową zaporę, która ostała się pomimo odinstalowania antywira w wersji pro . Siedzę już od dwóch dni na kompie i cuduję, co to może być i aż dziw, że wcześniej nie przykuło to mojej uwagi. Po dwóch dniach uznałem, że poległem i udałem się po pomoc do Was. No nic ... przepraszam za zamieszanie. Mam nadzieję, że nie mam naśmiecone jakoś w systemie i problem nie będzie się powtarzał. W przeciwnym wypadku będę musiał uderzyć po pomoc do innego działu Dzięki!
  2. Witam! Problem pojawiał się sporadycznie od 3-4 tygodni. Narastał i teraz nie można wogóle połączyć się z internetem. Mam usługę internetową z Multimedia. Czarną skrzynkę/modem Motorola SBV5120E. Skrzynka łączy się ze zintegrowaną kartą sieciową na płycie głównej Gigabyte GA-EP35C-DS3R (komputer stacjonarny). Na początku myślałem, że to przewód albo modem są problemem, ale podłączyłem laptopa i wszystko pięknie śmiga. Natomiast podłączając przewód do karty sieciowej zintegrowanej z płytą główną obserwuję coś takiego (oczywiście resetuję modem poprzez odłączenie zasilania do niego. Wcześniej tak musiałem robić, inaczej modem nie wykrywał nowego sprzętu, np. laptopa): - dioda "link" na modemie nawet nie drgnie, a wcześniej zawsze mrugała i modem pobierał adres łącząc się ze serwerem (jak podłączę laptopa, to tak włąśnie się dzieje, mruga i mam połączenie z netem) - obie lampki na karcie sieciowej świecą, tzn. zielona świeci się światłem ciągłym, a pomarańczowa mruga od czasu do czasu - komputer wykrywa połączenie, ale pakiety wysłane/odebrane są ciągle 0/0 - wpisując w oknie cmd "ipconfig" nie dzieje się nic. Wyświetla się tylko "Konfiguracja IP systemu Windows" i pojawia się migający kursor - wpisując komendę ping 127.0.0.1 karta odpowie 4 razy - odłączając przewód od karty sieciowej komputer wykryje brak połączenia Nie wiem, co mam dalej robić. Myslałem nad reinstalacją TCP/IP, ale pomyślałem, że lepiej będzie, jak poproszę o opinię kogoś mądrzejszego, który naprowadzi mnie na właściwe tory A może to karta sieciowa "daje ciała"? Komputer już swoje lata ma. Załączam pliki ... może pomogą w rozwiązaniu mego problemu. Pozdrawiam i dziękuję za pomoc! net-log.txt OTL.Txt Extras.Txt
  3. 1. Zrobione ... będę pamiętał o możliwych regeneracjach Zrobione. Te foldery Przywracania Systemu wyczyściłem nawet odrobinę wcześniej ... oczywiście za Twoją poradą w innym topic'u ... nadgorliwy byłem, ale w słusznej sprawie Teraz pozostało mi tylko usunięcie (rozpoczęte, jak słusznie zauważyłaś) w/g Twojego przepisu Konsoli Odzyskiwania. Tak, o Twoje, czyli o dane właściciela konta, na które muszę przelać gotówkę. Chodzi zapewne o max. pewność, że pieniądze dotrą do odpowiedniej osoby. W placówce banku nie powinno być problemu Jeszcze raz wielkie dzięki i życzę Ci dobrej nocy (nie wiem wprawdzie, gdzie tam sobie siedzisz ... może na obczyźnie ... ale może trafiłem)! Cieszy mnie to, że już nie mam tego badziewia w systemie. P.S. A mówił Ci ktoś, że jesteś Wspaniała? Ja powiem ... picasso Jesteś Wspaniała!
  4. 1. Poszło bez problemu Poszło gładko, tylko wersie ("version") były inne -> 10.7.2.11 Nie używam Chroma, ale odpaliłem go i nie "wypluł" błędu po edycji. 3. Bardzo fajne narzędzie. Usunęło "coś" (12 plików zdaje się) i poprosiło o instalację nowej wersji, ale jeszcze tego nie zrobiłem. 4. Nowy log: na dole No właśnie w sygnaturze Twojej jest link. Skorzystałem z niego, ale jak klikam na KB, to tylko pojawia się "właściciel konta" i nr konta, a adresu brak. A informacje na monitorze mnie terroryzują, że bez adresu nic nie prześlą (potrzebna ulica, miasto i kod). No nic ... dla chcącego nic trudnego, spróbuję w oddziale mojego banku Jeszcze raz serdecznie dziękuję! Oczywiście wszelakie update'y poczynię OTL.Txt
  5. 1. Wszystko przebiegło zgodnie z planem Twierdziłem tak, ponieważ w "Dodaj lub Usuń programy" nic już nie widziałem (nadal nic nie ma). Tu -> C:\windows\system32\npDeployJava1.dll faktycznie taki plik istnieje ... Tu -> C:\Program Files\Java\jre7\bin\plugin2\npjp2.dll ... coś takiego istnieje, tylko folder zwie się jre6, a nie jre7 ... dziwne. Czy mogę to usunąć w jakiś inny/właściwy sposób, czy normalnie wszystko zaznaczyć i usunąć? Serdecznie dziękuję za pomoc! Tak naprawdę, to nawet cieszę się, że moje dziewcze złapało tego wirusa i Tu trafiłem ... wiem, trochę dziwne, ale jednak Cenię sobie profesjonalizm, bezinteresowność (sam udzielam się na kilku forach technicznych) i odpowiednie (wręcz łopatologiczne;)) podejście do "usera". picasso ... strasznie mi zaimponowałaś. Gdybym tylko mógł, to chętnie odwdzięczył bym się jakimś dobrym obiad/kawa/piwo ... cokolwiek (do wyboru ) Poproszę na PW o adres, na jaki mogę przelać "zadośuczynienie" za okazaną mi pomoc i wspomóc działanie tak dobrego forum (server itp. przecież kosztuje). Bez tego nie mogę dokonać przelewu internetowego. Ewentualnie spróbuję zrobić to w oddziale mojego banku ... może nr konta i właściciel wystarczy. P.S. Czy Koleżanka sypia czasami, bo tak patrzę i widzę posty od rana do wieczora?
  6. Dziękuję ... oto log: ========== REGISTRY ========== Registry key HKEY_LOCAL_MACHINE\SOFTWARE\Microsoft\Shared Tools\MSConfig\startupfolder\C:^Documents and Settings^Właściciel^Menu Start^Programy^Autostart^runctf.lnk\ deleted successfully. ========== FILES ========== C:\windows\pss\runctf.lnkStartup moved successfully. OTL by OldTimer - Version 3.2.69.0 log created on 01172013_200513 Jeszcze takie spostrzeżenie małe. Widziałem, że znajomy podłączył moją starą klawiaturę na PS/2 (nowa jest na USB). Próbowałem (wcześniej, przy usuwanie katalogu/folderu C:\cmdcons) wejść w tryb awaryjny Windows tą nową i nie mogę. Czy wirus może mieć na to wpływ?
  7. O rany ... jasne, że tak To ewidentny, mój błąd (zmęczenie materiału). Twoją radę źle odczytałem. Wykasowałem wszystko, zamiast tylko wytłuszczonego fragmentu. Na szczęście zapisałem stary plik i błąd swój naprawiłem. Teraz wszystko jest okej. Tak wygląda boot.ini [boot loader] timeout=3 default=multi(0)disk(0)rdisk(0)partition(1)\WINDOWS [operating systems] multi(0)disk(0)rdisk(0)partition(1)\WINDOWS="Microsoft Windows XP Home Edition" /noexecute=optin /fastdetect j.w. no, dałem ciała ... od teraz czytam ze zrozumieniem i nie wyciągam pochopnych wniosków. Tak, to w Autostarcie (msconfig) to odznaczyłem. Nic już nie ruszam ... ciągle jest odznaczone. Log z SystemLook ... działajmy dalej SystemLook.txt
  8. Dziękuję za szybką odpowiedź Tak tak, wiem o instrukcji deinstalacji Konsoli Odzyskiwania. Czekałem tylko na to, aż Ktoś kompetentny udzieli mi wskazówki, czy mogę to zrobić czy nie. Rozumiem, że mogę odinstalować to w każdej chwili? (jeszcze tego nie zrobiłem) Wymazałem z pliku boot.ini wskazany fragment (tylko on w nim był) i zapisałem plik. Teraz plik ma 0 kB, a podczas startu systemu wyskakuje mi: "Nieprawidłowy plik BOOT.INI Rozruch z C:\windows\..." Pozostałe operacje wykonałem z godnie ze wskazówkami ... W Autostarcie odznaczyłem skrót runctf ... czy to wystarczy, czy muszę podmienić rundll32 na jakiś sprawny? Ponadto usunąłem wszystko Adobe, Java, archaicznego avast!a (dzielnie służył a biblioteki były na bieżąco aktualizowane) i Spybota. Oto log: OTL.Txt
  9. Dzień dobry, ... 20 lat użytkowania kompa i akurat teraz coś musiało się przyplątać mojej dziewczynie. Ponieważ nie było mnie w tym czasie w domu, dziewczę me spanikowało wielce i poprosiło o pomoc kolegę. Kolega stanął na wysokości zadania i wirusa usunął ... niestety (już wiem to po przeczytaniu niektórych wątków na tym forum) użył do tego celu ComboFixa :/ Ogólnie ... wszystko działa (wydaje się), ale podczas uruchamiania kopa wyskakuje pewna plansza (dzięki temu forum wiem, że jest to Konsola Odzyskiwania - dziękuję) i po wszystkim pojawia się: Rundll "Wystąpił błąd podczas ładowania C:\DOCUME~1\WACICI~1\USTAWI~1\Temp\wpbt0.dll Nie można odnależć określonego modułu" Bardzo proszę o pomoc w doprowadzeniu do (możliwie) poprzedniego stanu Systemu. Niestety, nie za bardzo wiem, co on modził ma moim kompie. Podobno zaczął od usuwania niektórych (podejrzanych w/g niego) plików w Autorunie, ale jak twierdzi, jeśli nie przyniosły oczekiwanego rezultatu, przywracał je. Próbował uruchomić system w trybie awaryjnym (bez dostępu do sieci) i tam odpalił ComboFixa, ale coś nie zadziałał ... stara wersja, czy coś podobnego. Zdobył więc nową wersję, uruchomił system już normalnie (podobno plansza "policyjna" już nie wyskoczyła - coś tam odznaczył w Autorun) i odpalił nowego CF. Tu podobno wszystko przebiegło podręcznikowo ... cokolwiek to dla niego znaczy Tyle wiem Sprawdziłem Autorun (Narzędzie Konfiguracji Systemu, zakładka Uruchamianie) i odznaczył mi jakieś pliki obsługujące kartę muzyczną (były dla niego podejrzane ), czyli nic wielkiego. Oto załączniki: OTL.Txt Extras.Txt Gmer.txt ComboFix.txt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...