problemowiec
-
Postów
51 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez problemowiec
-
-
-
a słuchajcie, może tak być, że jeżeli chciałbym użyć tego directoryfixer'a to musiałbym mieć dwa pliki, ten który daje się otworzyć i ten który się nie daje. Bo wraca do początku tematu. Ściągnąłem 1 plik a utworzyły się na pulpicie 2 i jednego mogę skasować/ zmieniać i robić inne cuda podczas gdy drugi "zalega".
Kurcze, kolejny program... normalnie zainstalować i kliknąć usuń z polecenia tego programu?
Może ktoś ma jeszcze jakiś pomysł co do tego pliku, pomysł nie wymagający instalacji kolejnych programów
-
-
-
dokładnie tam znajduje się ten program directoryfixer.exe
-
yyy a trochę jaśniej, mógłbym poprosić? Bo przeczytałem to co KolegaDudysa napisał i ni jak nie wiem co teraz mam tam wpisywać... Czemu u mnie od razu po uruchomieniu cmd wyskakuje C:\Documents and.... itd
-
Nie da się pliku ani przenieść do folderu ani do kosza, nigdzie, podobnie ze zmianą nazwy, za każdym razem wywala ten pierwszy komunikat jaki wkleiłem w tym temacie. A czemu u mnie jak daję komendę cmd jest C:\Documents and Settings\Tomek..... Skoro directoryfixeram mam wrzuconego w system32... Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie ale w tym poradniku odnośnie stosowania tego programu był dysk i od razu za dyskiem się wpisywało directoryfixer np. G:\directoryfixer ...
-
-
-
-
od wczoraj zalega mi na pulpicie plik, który według właściwości nie zajmuje żadnego miejsca, jednak nie mogę go usunąć, pojawia się komunikat: "nie można usunąć plik: Nie można odczytać z pliku lub z dysku źródłowego". Stosowałem się do wielu rad jakie znalazłem w internecie i nic... Przez freecommandera się nie usuwa, przez tryb awaryjny też nie daje rady. Można jakoś z tym się uporać. Plik nabyłem z poczty. Pobrałem plik utworzyły się 2 pliki i jak usuwam 1-wszy to drugiego nie mogę. Dwóch na raz też nie daje rady. Robiłem już defragmentację, sprawdzanie błędów dysku z zaznaczonymi opcjami naprawiania i odzyskiwania. Co robić? Może jakoś przez rejestr to mogę wywalić? System plików NTFS (przekonwertowywany z FAT32 w lipcu) windows xp professional.
-
wszystko do dzisiaj chodziło pięknie, a dzisiaj zaczął zamulać komputer, zauważyłem że dużo procesów svchost.exe jest włączonych. Poczytałem o tym i spójrzcie, coś doradźcie:
-
odnośnie tego IP. Dlaczego kiedy miałem neostradę (ip zaczynało się 192.168.xxx - czyli było wewnętrzne) wszystko z klientem torrenta było ok, zaś teraz też mam wewnętrzne IP zaś prędkości są strasznie marne i pokazuje mi "Port jest zamknięty (wciąż masz możliwość pobierania)". Dzwoniłem do administratora sieci i on powiedział, że oni żadnych portów nie blokują i nic nie przekierowują itd itp. A żeby wszystko dobrze chodziło muszę mieć zewnętrzne IP. Cały czas czegoś tu nie rozumiem. Dodam jeszcze, że za czasów neostrady łącze było w pełni wykorzystywane przez program do ściągania torrentów... to było łącze 1MB a prędkości dochodziły do 140kb/s. Teraz przy 10MB ledwie 90kb/s osiągam przy dobrze seedowanych plikach.
-
wszystko zrobiłem jak trzeba, został mi jeszcze ten nieszczęsny NOD, ale jeszcze nie potrafię podjąć decyzji na jaki program go zamienić. On miał użyteczną funkcję skanowania pendrive'ów i zawsze wykrywał na nich infekcje...
ostatni log OTL do przejrzenia:
extras:
-
bo nie wiem czy mi jest potrzebne te zewnętrzne IP.. Jest jakiś sposób pobierania plików w pełnym wykorzystaniu łącza bez dokupowania zewnętrznego IP? Czy np rapidshare premium też będzie kiepsko chodziło bez zewnętrznego IP?
a czy na Comodo Internet Security jest jakaś optymalna konfiguracja? On wystarczy? W ustawieniach mojego routera mam zakładkę firewall czy tam coś muszę ustawiać? Czy tam tylko odblokowuję porty?
-
to że mój nod32 jest mało skuteczny przekonałem się w wyżej wspomnianym temacie, więc co poradzicie, czy darmowe oprogramowanie avira + outpost wystarczająco mnie zabezpieczą? Żeby nie było tak, że wykupię te zewnętrzne ip a później będę stałym bywalcem w dziale "problemy z wirusami". I jeszcze jedno pytanie. Na jakiej zasadzie to zewnętrzne IP działa? Ono jest do jednego komputera przypisane czy do całego routera? Zawsze jak korzystam z internetu to korzystam z tego zewnętrznego IP? Jak wtedy używać internetu, bo np. połączenie z bankiem nie jest chyba najlepszym pomysłem przez zewnętrzne IP...
-
od czasu tej infekcji https://www.fixitpc.pl/index.php?/topic/918-wlaczony-emule-zainfekowal/ nie korzystałem z żadnych programów ściągających pliki. Wczoraj dodatkowo zmieniłem operatora internetu. I tak np. utorrent mówi "Port jest zamknięty (wciąż masz możliwość pobierania)" niby mam te zielone kółeczko, że wszystko jest ok, ale prędkości są tragiczne. Mój internet to "do 6mb w dzień; do 8mb w nocy" jednak te wartości są mocno zaniżone i nawet w dzień osiągam 9/10 mb. Na routerze odblokowałem ten port z którego korzysta utorrent ale to nic nie pomogło... Dzwoniłem do administratora sieci i dowiedziałem się, że jest mi potrzebne zewnętrzne IP i kosztuje dodatkowo 5 zł. I teraz mam pytanko. Po co jest te zewnętrzne IP, czy to jest bezpieczne i konieczne? On mi tłumaczył, ale zrozumiałem z tego tyle: "wszystko będzie działało"
-
-
wszystko ok. F8 tylko trzeba szybko szybko wciskać bo jest krótki moment kiedy ekran powitalny przechodzi do ładowania windows - wtedy tylko załapuje
najpierw wybieram tryb a później mam do wyboru system, wtedy pewnie szybko coś wcisnąłem i przeszło od razu do wyboru systemu
chciałem usunąć konto tymczasowe w taki sam sposób jak administratora. I dalej się wyświetla. Skasowałem klucz w rejestrze z końcówką 1009 folder przez shift+del i dałem reset.
Na ekranie logowania widzę je i sid.vbs też pokazuje je:
-
a czy gdzieś w systemie mogę się dowiedzieć jak wejść w ten tryb? f2 bios f12 boot menu f8 działało (wybór systemu) teraz nie reaguje, f7 nic
-
chcę utworzyć tego administratora ale jak odpalić na mojej płycie tryb awaryjny? F8 prowadzi do wyboru systemu...
Z Adobe się udało
-
-
-
ale zauważyłem coś dziwnego. Przecież 3 konta są kontami administracyjnymi. w koncie "administrator" jest folder "Tomek-dokumenty". Tego foldera nie ma u użytkownika "tomek"... żebym nie skasował tego co nie trzeba konta...
Już znalazłem. W użytkowniku "tomek" jest to w folderze "moje dokumenty" po prostu inna nazwa folderu
Ten plik co nie chce się usunąć jest od Kasperskyego. LockHunter pokazuje, że nic go nie blokuje a usunąć się nadal nie chce. usunąć kasperskyego skaer z pozycji użytkownika Tomek?
Jak usunąć plik, który usunąć się nie chce
w Software
Opublikowano
sugerowałem od początku, że według mnie directoryfixer tyczy się folderów, ale to ja szukałem odpowiedzi więc chwytałem się brzytwy ;P W każdym razie dzięki. A skoro jesteśmy przy usuwaniu plików to znalazłem jeszcze dziwne 2 rzeczy na kompie. W ustawieniach lokalnych są takie pliki. 2-gi prtscreener pokazuje co wyświetla się jak w niego wejdę