"A swoją opinię opierasz na...? Podasz jakiś link do statystycznie wiarygodnych danych? I nie mam na myśli opinii na jakimś forum w rodzaju: "Miałem taki i mi się zepsuł" - Boszzz.. Od 4 lat pracuje/pomagam rozwiązywać ludziom problemy z komputerami na jednym z for komputerowych i nigdy jeszcze takiego pytania nigdy nie dostałem - śmiech. Tutaj nie muszę pisać na czym "swoją opinię opieram", czy podawać linki do danych... O takich zasilaczach jak "Tracer" wywnioskowano już dawno, że są to zasilacze kiepskiej produkcji/jakości, słabe zabezpieczenia, problemy z wentylatorami, puchnięcie kondensatorów itp. Kupno zasilacza "kiepskiej marki" bardzo często określane jest na forach komputerowych, ludzi, ekspertów jako "no-name" takowe zasilacze mogę doprowadzić do restartów komputera, wyskakiwania BSOD'ów, spalenia zasilacza, a co najgorsze - może uszkodzić pozostałe podzespoły komputera.
Takie zasilacze jak: Tracer, Akyga, Codegon, ModeCom, Tronje, Trust, Xilence i wiele innych... - kiepska sprawność, niska stabilność napięcia, niska obciążalność linii 12V, słabe radiatory powodujące wysoką temperaturę pracy, słabe zabezpieczenia nie dające żadnej gwarancji uruchomienia przed uszkodzeniem zasilanych podzespołów podczas awarii, krótka gwarancja. Wiecie chociaż jaka jest lista "Czarnych zasilaczy"?
Polecane zasilacze to:
Corsair, CoolerMaster, Enermax, Fortron, Seasonic, Tagan, Amacrox i wiele innych...
Więc.. Co jest najważniejsze w naszym zasilaczu?
Zabezpieczenia!
Markowe zasilacze mają dosłownie szereg zabezpieczeń - jest to w rzeczewistości, w przypadku zasilaczy "no-name" jest to jedynie na papierku
Markowe zasilacze w chwili jakiegokolwiek zagrożenia np. spięcia - wyłączają się, a co najlepsze w najgorszym wypadku same zostają spalone i nie naruszając innych podzespołów komputera! @ Gajowy odpowiedz mi na to pytanie - Lepiej wymienić sam zasilacz, czy cały komputer?
Niech każdy z was sprawdzi sobie, czy ma chociażby zabezpieczenia - UVP, OVP, SCP, OPP, OLP - zasilacz nie tylko chroni, również zaopatruje w energię resztę naszych podzespołów.
Nigdy też nie kupujmy zasilaczy "na styk", np. obliczycie sobie na kalkulatorze, że nasz komputer zżera 200W to nigdy nie kupujcie na styk! Wskazane jest, żeby nasz zasilacz miał rezerwę mocy.
Markowe zasilacze posiadają bardzo często certyfikaty 80 PLUS - wiąże się to na mniejsze straty energii elektrycznej pod postacią promieniowania cieplnego i elektromagnetycznego. Takie zasilacz również pracują ciszej i są o podwyższonej, że to tak wyrażę - trwałości. Zasilacze "no-name" na pewno nie posiadają tak pozytywnych cech.
Krótko o sprawności - w dzisiejszych czasach ważnym elementem jest utrzymanie napięcia - 12V - kluczowe, 5V i 3.3V - te zasilacze nie mają z tym problemu.
Poczytajcie sobie o zastosowaniach zasilaczy i o renomowanych markach zasilaczy.
Niestety na niektóre odpowiedzi nie mogłem w pełni udzielić odpowiedzi z powodu braku czasu, myślę, że co nie co wytłumaczyłem "dlaczego nie warto kupować zasilaczy kiepskiej marki- "no-name".
Pozdro.