Skocz do zawartości

Bios nie widzi nowego dysku (pech, czy zło ? ;)


iksigrek

Rekomendowane odpowiedzi

Kupiłem Asusa R500v K55VM (dysk Hitachi 5K750-750). Wczoraj przyjechał. Odpaliłem, przeinstalowałem windę, wgrałem dane na dysk. Dziś rano pobrały się aktualizację windozy (nie wiem czy ma to cokolwiek wspólnego), nie zauważyłem w pośpiechu, dałem "zamknij", więc bestia zaczęła instalować przed wyłączeniem poprawki. Czas naglił, więc zamknąłem klapę i dla pewności sprawdziłem diody i otworzyłem klapkę ponownie by sprawdzić czy usnął (pal licho, jak by coś tam się przez nie skrzaczyło - zrobił bym jeszcze raz system, bo i tak nic nie instalowałem poza nim prawie - gorzej z danymi na drugiej partycji, które przeniosłem). Odpaliłem kompa ponownie ok 30 min. później - wyszedł z uśpienia ładnie w momencie w którym skończył (czyli w transporcie raczej się nie włączył i drgania nie zarżnęły raczej dysku). Chwilę powisiało i się zamknęło nie instalując niczego (widać system już wiedział...;). Odpalam ponownie i... brak dysku ;/ Ami bios jedyne co widzi to Serial Ata port 0 empty / empty / empty.

Nie wiem czy jest sens aktualizować bios (Ami ver. 206), bo dysk był widoczny bez problemu jeszcze wczoraj wieczorem... Jak to zdiagnozować, bo nawet jak będę chciał wysłać to na gwarancję - muszę potraktować dysk jakimś data schredderem niestety, ponieważ zrobiłem full zrzut naprawdę istotnych danych ; (

 

Do tego batony z komputronika przykleiły swojego stickera na klapce z dyskiem, muszę go zerwać, żeby sprawdzić czy dysk się nie wysunął, lub czy na innym kompie będzie śmigać, ale czy to faktycznie nie pozbawi mnie gwarancji (ogólnie idiotyzm, żeby na zaślepce wymiennych podzespołów coś takiego nalepiać)...

 

Ogólne "wskazówki":

 

--komp Asus R500v K55VM

--WinXP prof 64

--dysk Hitachi 5K750-750

 

--Dalej jest coraz fajniej... ale cały czas wierzę, że to po prostu super pech ;) .. albo mam do czynienia z jakimś super ekstra Zimuse destroyerem...

Postanowiłem odkleić stiker i podpiąć dysk pod innego kompa...

Tak więc na tapetę idzie nowa, stacjonarna maszyna, obsługująca dyski Sata II, tajlandzki Hitachi powinien wstać jeśli działa - niestety, nie widać go. Próbuję kilka opcji z enchanced mode, to tambo - nic, ale za którymś razem bach ! Poszedł zasilacz jednostki. Damn, pech. Podpiąłem więc pod kolejnego kompa. Tym razem płyta P5LD2-SE, Sata II jest. Znowu się odpala - dysku nie widać na dzień dobry, więc resetuję by wejść do biosa i.... komp się co prawda odpala (z dyskiem czy bez), ale na ekranie ciemno, ze speakera głucho..... !!! Wyciągam feralnego Hitachi i dalej nic... wreszcie po walce długiej komp się odpala, ale jakoś niestabilnie - raz idzie, raz muszę go wyłączyć na długo, albo "podociskać" wszystko na płycie i wreszcie rusza. Przed włożeniem dysku tego nie było... znowu pech (komp trochę stał, więc może jak się "rozruszał", to się zaczęło chrzanić).

 

--Grzebiąc w temacie natrafiłem na wątek o Zimuse, jednak na razie nie mam nawet jak tego sprawdzić (no i on przecież nie psuje zasilaczy i płyt głównych ;))... ?!

 

--Komp przyjechał z jakimiś dziwnymi trashwarem (też w pakiecie odtwarzającym system, nie do odznaczenie podczas rekonstrukcji). Chodzi m.in. o Windows Live Mesh - który jest mi nie potrzebny, więc go wywaliłem, ale jak się okazało - to co nazywało się "Windows Live Mesh kontrolki coś tam coś tam #krzakiJęzykowe" nie chciało się usunąć z deinstalatora głównego i występowało chyba w 15 wer. (pewnie obsługa innych języków do zdalnej obsługi). Może to normalne przy Windows LiveŚmieć Meshu, ale tak czy inaczej wywaliłem to wszystko... raczej to odrębny temat, ale jak mi trzeci komp siadł, to zaczynam się zastanawiać czy chodzi faktycznie o pecha, czy o coś innego...

 

--pytanie - czy jak sprawię sobie szufladkę na USB do tego dysku to mam szansę odzyskać chociaż przeniesione dane i na nim trochę pomieszać zanim odeślę go na gwarancję ?

 

--pytanie alternatywne - co robić, by działało poza wysyłką na gwarancję dysk po 1 dniu użytkowania... ?

Odnośnik do komentarza
Pomoc jest darmowa, ale proszę rozważ przekazanie dotacji na utrzymanie serwisu: klik.

Poloz reke na dysku i sprawdz czy kreci talerzem. Jak nie rusza to uwalony i na gware z nim.

 

Ja próbował. Cholera, chyba zasilania nie dostaje. Zero reakcji w momencie podpięcia pod USB. Inny dysk startuje od razu, ten nawet nie drgnie. Dziwny myk, tak prosto ze sklepu podziałał ledwie parę godzin... wiem, że jest padnięty. Pytanie tylko, czy da się jakoś odczytać / skasować coś z tależy przed wysyłką na gwarancję, bo na tym mi zależy.

 

No a stiker Komputronika to pic na wodę - i tak Serwis Asusa raczej pomoże, bo już rozmawiałem z nimi. Komputronik natomiast pewnie się zabezpiecza, żeby oszczędzić na marutnych klientach i straszy stikerem - pewnie u nich by już gwarancja nie przeszła, ale to naprawdę dziwne - w takim miejscu dawać pląbe. Bo co np. jak wziąłem kompa z 4 GB ramu i kupuję kostkę, którą wystarczy wsunąć w slot ? Wysyłać całego kompa i opłacać koszt przesyłki ? Bez sensu...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...