Skocz do zawartości

christinio

Użytkownicy
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  1. W crystaldisku wyniki mialem identyczne. Przy probie wylaczenia AHCI w BIOSie wywala mi ostrzezenie, ze moge utracic wszystkie dane. Czy to bezpieczna operacja? Podpialem tez dysk pod inny komp i przebadalem z innego systemu, efekt ten sam. Defragmentacja (liczylem na ruszenie tych niestabilnych sektorow) kilkukrotna nic nie dala. Dalem systemowi tez troche (10min) czasu i wyglada na to, ze w zasadzie on dziala, tylko wlasnie naprostsza operacja typu odpalenie "Moj komputer" trwa z 10min.
  2. Witam, Proszę o pomoc w rozwiązaniu problemu. HDD: WDC WD3200BEVT-75ZCT1 320GB Laptop: Dell XPS M1530 OS: Vista 32bit SP2 Objawy: Kilka razy w ciagu kilku dni komp zaliczyl BSOD z kodem 0x00000f4, co jak rozumiem jest związane z dyskiem. Vista przestała startować. Po wykonaniu kilku chkdsków i sfc /scannow w trybie offline doszedłem do obecnej sytuacji, w której Vista wgrywa się aż do pulpitu, tapety i ikon i przez jakieś 5 sekund działa, a następnie zamarza całkowicie (włącznie z kursorem), nie ładując do końca programów ze startupu. Tryb awaryjny z netem działa bez jakiegokolwiek zarzutu, aczkolwiek jeśli bezpośrednio przed odpaleniem go próbuje włączyć kompa, to po ładowaniu ostatniego sterownika komp wykonuje jakieś operacje na dysku (mniemam, że coś w stylu chkdsku w tle przy odpalaniu trybu awaryjnego), resetuje się i dalej już awaryjny ładuje się normalnie (<1min) aż do kolejnej próby odpalenia Visty w zwyczajnym trybie. Co zostało zrobione: chkdsk /b /f /r wielokrotnie z trybu awaryjnego i z płyty cd "reinstall dvd" dołączonej do laptopa - za pierwszym razem znalazł 24KB w błędnych sektorach, w każdym kolejnym razie 36KB (pisal, ze jest 9 bad sektorow i tyle wpisuje do jakiegostam dziennika), nic poza tym ciekawego sfc /scannow (również w trybie offline) z awaryjnego i z cd - z plików niemożnych do naprawy był tcpmon.ini i settings.ini które raczej nie są związane, ale na wszelki wypadek zastosowałem naprawy tych problemów (po tym nie robiłem już sfc) cleanboot (tryb diagnostyczny w msconfig) - brak zmian narzędzie diagnostyczne Della odpalane z CD (wersja ostatnia z 2009r) wykazało błąd w confidence test "can't read, replace disk" w bloku 63, w tescie drive selftest short "disk - dst self-test read error", zas w tescie "read test" wykazalo "can't read, replace disk" w blokach: 63, 27373592, 27408534, 2704696, 260547521, najnowsza wersja mhdd nie wykrywa mojego dysku, z tego co wyczytalem to sie zdarza w przypadku laptopow, zwlaszcza z dyskami w standardzie AHCI (moj go uzywa), a autor sprzedal kod firmie seagate i projekt upadl, odkrecilem dysk, na oko wyglada ok, ram tez sprawdzilem przy okazji wyciagajac na przemian kosci, najwazniejsze: SMART dysku pokazuje w speedfanie (i innych programach tez): current pending sector count jest jak widac zwiekszony. short test i extended test w tym programie wyrzucaja po chwili "read failure", jak mniemam trafiajac na bledny blok 63 i przerywajac test Towarzyszace, raczej nie zwiazane problemy: byl problem z chipem nvidii znany od dawna (wadliwa produkcja nvidii). serwis della dal dupska niesamowicie, w skrocie wymieniana byla plyta glowna i za 1. razem nie byla oryginalna tylko jakas z odzysku, Bluetooth byl w czyms chyba topiony, sporo rzeczy nie dzialalo, ale HDD za kazdym razem trzymalem u siebie, wiec co najwyzej plyta glowna by znowu mogla byc badziewna. od 2 tygodni zas monitor pod pewnym katem otwarcia sniezy. jakby ktos byl ciekawy, dell przestal odpowiadac po 3 wizytach kompa u nich, od spodu LCD pojawily sie zabrudzenia. wszystko to jednak raczej nie wydaje sie zwiazane z problemem, ktory wyglada na bad sectory. Moje wnioski: pojawily sie bad sectory na dysku, ktore cos sie nie remapuja i wywala to winde pewnie z powodu tego, ze jeden z nich jest juz w 63 bloku dysku. wyglada na to, ze zapasowych sektorow nie uzywano dotychczas wcale, wiec w teorii powinna byc mozliwosc naprawienia tego. Moje pomysly na dalsze kroki: czytanie minidumpa watpie by cos dalo (ale moze sie myle, to poprawcie mnie prosze) proba nadpisania zer w blednych sektorach. nie wiem jednak, czy jakis program robi to wybiorczo i nie skaszani mi reszty dysku (mam wszystko pokopiowane juz na inny komp, ale wolalbym oszczedzic sobie formatowania calego dysku). znalazlem sugerowany do tego program (skoro mhdd nie wykrywa dysku) - DiskPatch, ale wiem o nim tyle, co w jego opisie jesli powyzsze nie pomoze, proba "repair install" visty z cd. problem w tym, ze najpierw bym pewnie musial wywalic SP2, bo CD (reinstallation dvd) mam z SP1, a jak czytalem, SP musza byc te same. nie wiem, czy mam pliki deinstalacyjne SP2 wciaz na dysku i nie wiem, czy w trybie awaryjnym to sie bedzie dalo odinstalowac O co prosze: zweryfikowanie czy moje wnioski sa poprawne komentarz, czy dobrze mysle z kolejnymi krokami, czy jest cos innego, co by mozna bylo zrobic opinia, czy dysk do kosza jak najszybciej, czy jeszcze nie Z gory wielkie dzieki i przepraszam jesli czegos nie zalaczylem, staralem sie tyle, ile moglem i wycztywalem ze sie powinno w takim przypadku. Pozdrawiam!
  3. Czesc picasso diskmgmt z poziomu WinXP na C daje blad: "Usluga menedzera dyskow logicznych jest wylaczona. Nie mozna nawiazac polaczenia" W services.msc "Menedzer dyskow logicznych" jest ustawiony na automat i obecnie wlaczony. Zacytowany przez Ciebie log potwierdza ta strukture, o ktorej pisalem - na dysku #1 jest C, E, Linux, Swap. Pytania: 1. Czy proba przywrocenia partycji/tabeli partycji przy pomocy TestDisk moze zaszkodzic partycji H, ktora jest na tym samym HDD co F? 2. Czy warto sprawdzic logi z LiveCD dla dysku #2? Moglby sie zepsuc jego MBR lub byc tam rootkit, prawda? EDIT: 3. Czy fixboot ma szanse pomoc? TestDisk w tescie podstawowym wykryl 2 partycje, jak byc powinno. Wpisanie nowej tabeli partycji nic nie dalo - problem jest taki sam. Plikow nie da sie TestDiskiem podejrzec, aczkolwiek da sie je odzyskac PhotoRecem. Natomiast test rozszerzony troche zwariowal, bo wykryl po analizie polowy dysku dodatkowa partycje FAT12 o rozmiarze ok. 2TB, ktora nie istnieje:
  4. Witam wszystkich, Mam problem i proszę o pomoc. Dobre 2+ lata temu partycja systemowa na komputerze stacjonarnym przestała działać. Odłożyłem problem, korzystając z laptopa, teraz zależy mi na jego rozwiązaniu. Komputer ma dwa dyski twarde: jeden ma 80GB (SAMSUNG SP0812N), drugi 160GB (SAMSUNG HD161HJ). Obydwa nie mają błędów w podstawowym raporcie SMART w SpeedFanie (nie klikałem przycisków przeprowadzania Testow, z wyjatkiem Short Testu dla dysku #2, ktory nie wykazal bledow). Są cztery partycje, wszystkie NTFS: C - 7GB z WinXP, starożytna na dysku #1. System ten działa i przez niego mam dostęp do komputera E - 60GB z plikami prywatnymi, na dysku #1, działa bez problemu F - kilkadziesiat GB, z tą partycją jest problem, należy do dysku #2, jest na niej WinXP H - 128GB, działa bez problemu i są na niej pliki prywatne, należy do dysku #2 Dodatkowo sa partycje Linuxowe (zwyczajna + SWAP), nie pamietam na ktorym dysku, one nigdy nie sprawialy problemow. Pewnie bym sie mogl do nich dostac, gdyby zaszla potrzeba i odpalic tego Linuxa. Partycji tych rzecz jasna nie widac w Windowsach bez specjalnego oprogramowania, ktorego nie instalowalem. Problem z partycją F: będąc na Windzie z dysku C dwuklikam na dysk F. Błąd: "F:\ jest niedostępny. Plik lub katalog jest uszkodzony lub nieczytelny.". Prawoklik pokazuje zerową pojemność oraz system plików RAW. Oczywiście nie da się z tej partycji odpalić Windowsa, efektem jest bluescreen bez nazwy pliku, z poradą, by odpalić chkdsk. Do partycji nie ma dostępu w żaden sposób (przypominam, że druga partycja z tego HDD działa bez zarzutu). chkdsk f: daje: "Typ systemu plików to NTFS. Nie można określić wersji woluminu i stanu. Program CHKDSK przerwany.". To samo przy próbie wykonania z poziomu konsoli odzyskiwania z CD instalacyjnego XP (to mowie z pamieci, bo probowalem z 2 lata temu, moge powtorzyc). Scandisk z poziomu WinXP z dysku C oczywiście też nie idzie. Problem nie wystąpił na skutek wstrząsów, czy czegoś takiego. Na WinXP na partycji F działały 2 antywirusy (AVG, Avast) - wiem, że teoretycznie mogłyby się gryźć, ale w praktyce nigdy problemu nie miałem. Jesli mnie pamiec nie myli, problem wystapil "sam z siebie" podczas proby zwyczajnego uruchomienia komputera. Co chce osiągnąć: móc uruchomić WInXP z F i go używać. Sprawą drugorzędną jest dostęp do plików na tej partycji - raczej nie ma tam nic ważnego, zależy mi na wykonanych już konfiguracjach programów. Istotne jest natomiast, by zachować dostęp do partycji H z tego samego HDD, co jak rozumiem jest zagrożone przy wykonywaniu fixmbr (czego nie robiłem). Nie zalezy mi na partycjach Linuxowych. Załączam logi z OTL, GMER (zaznaczyłem partycje Windowsowe C i F, pozostawiłem odznaczone "3rd party"), Security Check, Kaspersky TDSSKiller (odznaczone: Loaded modules, Verify file digital signatures, Detect TDLFS File System), MBRCheck, aswMBR. W żadnym nie klikałem naprawiania jakichkolwiek błędów. Logi są robione z poziomu WinXP na partycji C, która jest "śmieciowa", zapasowa - są tam resztki programów i inne dziadostwa, których nie trzeba naprawiać. Zależy mi tylko na przywróceniu partycji F. Kod z Security Check (taki wyszedł, nic nie zmieniałem): Bede wdzieczny za pomoc. aswMBR.txt Extras.Txt GMER.txt MBRCheck_06.05.13_03.17.02.txt OTL.Txt TDSSKilelr.txt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...