Skocz do zawartości

nevadaking

Użytkownicy
  • Postów

    24
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nevadaking

  1. Czy mogę oddać komputer właścicielce? Dziękuję
  2. Update lenovo był z automatu - zameldował, że się zupdatował. Czy to możliwe, aby te pliki, które wcześniej były w Avirze i w MBAM w kwarantannach i zostały usunięte update wrzucił od nowa? Jeśli tak, to w przyszłości trzeba by było zwracać na to uwagę (musiałabym ja skanować co jakiś czas, bo właścicielka kompletnie nie kumata albo jakoś skutecznie zablokować możliwość ich wgrania, ale nie wiem czy to się tak da zrobić, ani jak trzeba by to zrobić? Raporty w załączeniu Dziękuję FRST.txt Addition.txt Shortcut.txt
  3. Przepraszam, nieporozumienie - skoro "całość do kasacji", to wszystko usunęłam z MBAM i z Aviry. W Malwarebytes najpierw "kazałam" detekcje wrzucić do kwarantanny - wydawało mi się to naturalnym działaniem i o tym nie napisałam. W raportach Aviry i z MBAM chyba nawet jest stosowny wpis o dodaniu do kwarantanny. Napisałam później jednak - chyba niezbyt wyraźnie - że "usunęłam z kwarantanny w Avirze i w Malwarebytes wszystko, co w nich było" - miałam na myśli to, że w jednym z kwarantanny i w drugim z kwarantanny. ALE... Zanim odpowiedziałeś mi na post zaobserwowałam, że Avira "sama" się wyłącza. Dlatego odinstalowałam Malwarebytes, bo mogło się zdarzyć, że jest jakiś konflikt. Jednak prawdopodobnie coś nie zagrało w ustawieniach Aviry i był problem z updatem, przez co ochrona się wyłączała. Muszę to jeszcze dokładnie obejrzeć, bo tak nie powinno być. Po odczytaniu Twojego posta zainstalowałam Malwarebytes ponownie i przeskanowałam komputer. A tu zonk - znów 11 zagrożeń wykrytych. Większość to PUP.różne.cośtam i jeden jakiś dziwoląg z win8 w nazwie, ale pisane chyba ze spacjami. Chciałabym Cię dobrze zrozumieć, co mam z tymi zagrożeniami zrobić? I czy to nie jest jakaś "czkawka" po poprzednim skanie? Avira nic nie widzi. Kaspersky też nie widział. Edit: MBAM wykrył zagrożenia po updacie Lenovo (skanowanie Avirą i Kasperskym było przed updatem) - może nowa detekcja z tym ma związek? Malwarebytes_raport_13_02_2018.txt
  4. Nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale skorzystałam z narzędzia Lenovo do usuwania Superfisha. Sprawdziłam certyfikaty w przeglądarkach - moim zdaniem czysto. Usunęłam z kwarantanny w Avirze i w Malwarebytes wszystko co w nich było. Dołączam logi FRST.txt Addition.txt Shortcut.txt
  5. Plik Aviry ma 58 mega nie mam jak go dołączyć Z plikiem Malwarebytes właśnie wojuję - nie chciał się dołączyć Malwarebytes_report.txt avira_koncowka.txt
  6. Dziękuję Pliki w załączeniu Addition.txt Fixlog.txt FRST.txt
  7. Dziękuję bardzo za odpowiedź i pomoc. Przepisane środki zaradcze zastosowałam skrupulatnie, nawet wtedy, gdy już wcześniej coś zrobiłam to powtórzyłam.. Baidu nie dał się odinstalować żadnym cywilizowanym sposobem. Dopiero gdy go zainstalowałam ponownie i odinstalowałam zniknął z zapisów. Mam nadzieję, że nie pozostał żaden "tajniak". Dziękuję za zwrócenie uwagi na Maxthona - nie mój komputer i nie zauważyłam go - już odinstalowany. Też mam nadzieję skutecznie. W tej chwili wrzuciłam pełny skan na Avirze. Gdy skończy odpalę AntiMalware i dam znać co się działo oraz oczywiście wstawię nowy log FRST. Avira od razu w pierwszym skanie wykryła 2 malware'y, a dziś zameldowała: Mam jeszcze wątpliwości co do 2-ch programów: 1. Advanced Registry Care Pro v2.0 2. CCleaner Pierwszego w ogóle nie znam, wnioskować mogę tylko o tyle ile mogę uzyskać z Googla. Czy niezbyt zorientowany użytkownik nie zrobi sobie nimi kuku? Czy Waszym zdaniem są to potrzebne programy? Pozdrawiam, dam znać co dalej. EDIT: Avira wykryła 6 zagrożeń, ostatnie: ADWARE/Visucius.65 + PUA/OpenCandy.Gen x 2 Nadal skanuje. Prześlę raport.
  8. Dzień dobry. Tym razem zwróciła się do mnie o pomoc moja bardzo wiekowa, ale skomputeryzowana przyjaciółka, dla której komputer jest często jedynym kontaktem ze światem, stąd konieczność szybkiej pomocy, ale niestety sporo z tej problematyki zapomniałam i nie koniecznie umiem sobie poradzić z problemem. Ad rem: 1. Jest zainstalowany Baidu Antivirus, który moim zdaniem przepuścił "niejedno". Niestety nie daje się odinstalować, brak go w spisie programów, ale jest z pewnością. Wycięcie go w trybie awaryjnym oczywiście można zrobić, ale to działanie nieco barbarzyńskie i niekoniecznie korzystne dla systemu. 2. Zainstalowałam u niej mimo to Avirę, która już wykryła malware'y, więc infekcja raczej istnieje 3. Główną przeglądarką jest Chrome, ale problemy występują także na Operze. Będę wdzięczna za pomoc i zdiagnozowanie problemów, bo ja jestem za cienka P.S. Dawno mnie tu nie było (zmieniłam system operacyjny), więc witam serdecznie wszystkich Forumowiczów, a przede wszystkim Picasso (nie kadzę, robię to z prawdziwą przyjemnością).
  9. Witaj Picasso, bardzo dziękuję za poradę i przepraszam za opóżnienie w odpowiedzi. Napisałam ją 02.07. ale jakoś jej nie widzę. Nie wiem dlaczego. Może jestem już aż tak zakręcona, że napisałam a nie wysłałam? Ostatnio wszystko jest u mnie możliwe Cieszę się, że to nie wirus. Zreinstalowałam Intel i okazało się, że program Intel/R Wireless WiFi nie chce współpracować znajnowszymi sterami tegoż Intela. Więc wycięłam program, zainstalowałam od początku - wg. Intela najnowszy, ale nadal ma problemy, więc jest ale wyłączony (sterownik z kolei nie chce chodzić bez obecności programu). A ponieważ kompletnie nie mam czasu na rozszyfrowywanie o co mu chodzi (brak wyraźnych komunikatów/informacji, oprócz tego, że stery powinnam zainstalować takie, jak były czyli stare), więc "powierzyłam" sieciowanie Windowsowi, WWiFi jest ale nieaktywne i chodzi jakoś. "Szaleństwa" ZCfgSvc.exe i iWrap.exe ustały - zapewne źródłem był jakiś konflikt Intelowskiego oprogramowania z Windą, albo "wiek sterów", a pewnie i jedno i drugie. Bardzo dziękując serdecznie pozdrawiam Nevada P.S. Temat chyba można zamknąć
  10. Witam. Będę wdzięczna za poradę, co jest przyczyną dziwnego zachowania ZCfgSvc.exe i iWrap.exe, które potrafią powodować obciążenia procesora do 100%. Dzieje się to cyklicznie, co jakiś czas, niejako "pulsacyjnie", przez kilkanaście sekund procesor pokazuje 2-3% a zaraz potem kilkanaście sekund 100% i tak na przykład przez pól godziny albo dłużej. W Menadżerze zadań Windows oba procesy wykazują wysokie, choć chwilowe obciążenia CPU - do 60. iWrap pojawia się na 2-5 sekund i znika, ZCfgSvc jest widoczny stale, ale okresowo wchodzi na "wysokie obroty". Nie byłoby może w tym nic niepokojącego, ale to spowalnia system na tyle, że mi przeszkadza w robótkach. Wyczytałam, że ZCfgSvc.exe sam w sobie jest ok, ale może być wykorzystywany przez wirusy. Być może to kwestia rejestrów - kompik się starzeje i miewa "głupie pomysły". Wolałabym jednak mieć pewność, że to nie jakiś robal, choć "na oko" ja nic nie widzę, mądzrejsza ode mnie Avira też, ale to chyba jeszcze nie oznacza, że wszystko jest ok Będę wdzięczna. Pozdrawiam Nevada P.S. Na swoim koncie chodzę jako użytkownik, choć to ja jestem też swoim adminem, ale gdy wpadłam na to, że skan OTL poszedł na moim użytkownikowym koncie i zrobiłam skan drugi raz z prawami admina, zobaczyłam, że są różnice między logami. Nie znam się na tym, więc w załączeniu oba. Pozdrawiam OTL_Administrator.Txt Extras_Administrator.Txt OTL_uzytkownik.Txt Extras_uzytkownik.Txt GMER_29_06_2012.txt
  11. Witam. Temat - jak sądzę - do zamknięcia, przynajmniej na razie. Komputer stwierdził, że nie będzie ze mną współpracował na dotychczasowych zasadach (mam nadzieję, że tylko na dotychczasowych). Jakakolwiek czynność zajmuje mu całe lata świetlne (np. kopiowanie między partycjami pliku 60 mega trwa 1,5 godziny). Straciłam sieć (korzystam z gościnności gospodarza innego komputera). Zabieram się do stawiania systemu. Mam nadzieję, że to będzie koniec tematu, ale że nie mogę obecnie pozbyć się wszystkiego, co jest na dyskach temat może wrócić - mam nadzieję jednak, że format c:\ pomoże. Nadzieja ponoć matką głupich, ale każdą matkę należy szanować. Pozdrawiam nevada
  12. Witam serdecznie. W ostatnich dniach listopada pobrałam z zaufanego - wydawałoby się - ftp pliki, które niestety z pośpiechu otworzyłam bez zwyczajowego u mnie sprawdzenia antywirusem. Po bluescreenie komputera zorientowałam się, że coś się dzieje. Sprawdzenie Avirą wykazało 72 infekcje (bodajże 17 wirusów i 1 back-door program) - kopia raportu w załączeniu. Wszystkie infekcje teoretycznie umiejscowione w pobranych plikach. Od tej pory system przestał pracować stabilnie, pogłębiły się też wcześniej istniejące problemy z rozłączaniem internetowej sieci radiowej - często nie mogłam nawet napisać e-maila. GMER nie dawał się uruchomić ani w trybie normalnym, ani awaryjnym - po kilku minutach skanowania komputer się zamykał lub restartował. Wykonałam powtórny skan Avirą, który nie wykazał infekcji. Oczyściłam komputer CCleanerem oraz ręcznie usunęłam pliki *.tmp z ustawień lokalnych, podobnie jak pamięci podręczne, historię przeglądania stron oraz cookies w przeglądarkach. PCSafeDoctor wykazał: Trojan - Trojan.Win32.Monderb.aprt - C:\Windows\System32\pautoenr.dll Trojan - Trojan.Win32.3856409494 - C:\Documents and Settings\Kinga_PN\Pulpit\Programy\avitoolbox.exe Trojan - PE_Patch - C:\Documents and Settings\Kinga_PN\Pulpit\Programy\winsdk_web.exe Niestety nie mam raportu, gdyż nie wykupiłam do niego liecncji, przepisałam więc raport ręcznie. Miałam też wątpliwości co do diagnozy. Jednak dwie ostatnie pozycje to zachowane przeze mnie chwilowo programy (do decyzji - co z nimi zrobić) - po prostu więc je usunęłam,Odnośnie pierwszego - próbnie wyizolowałam do kwarantanny Aviry - raport w załączeniu. Mimo najszczerszych chęci i starań przez 3/4 dnia nie udało mi się usunąć klucza sptd - nieusuwalny w żadnym trybie i w żaden sposób, czy to programami, czy ręcznie, również po zmianach uprawnień i z pozycji admina (bezpośrednio z konta administratora w trybie awaryjnym), a także z pozycji SYSTEM. Regdelnull oraz SWReg zaraz po akceptacji licencji "znikały" z ekranu, każde następne uruchomienie kończyło się tylko mignięciem ramki (oba programy). W trybie awarynym udało mi sie uchwycić częściowy print screen SWReg (dzięki "wściekłej" rozdzielczości ekranu nie był aż tak szybki). Również screeny pozostałych programów, a w dówch przypadkach ich efektów (Assasin 4 i 5) - w załączeniu. W dniu wczorajszym wyłączyłam sptd przy pomocy Defoggera, jednak ze względu na zbyt późną porę nie włączałam GMER-a. Po oczyszczeniu system względnie się ustabilizował, do czasu uruchomienia GMER-a. Pierwszy log w dniu dzisiejszym - ze względu na długotrwałość - został wykonany podczas mojej nieobecności (wyłączona sieć oraz zdezaktywowana Avira). Po moim powrocie program wyglądał na zakończony, ale raport był dziwny - logGmer_06_12_20111_01 w załączeniu. Druga próba skanowania GMER-em zakończyła się po ok. 10 minutach samoczynnym restartem komputera, jednak start "zawisł" w trakcie wyświetlania obrazka Windows XP. Ręczny, "twardy" restart (po ok. 15 minutach zawieszenia) nie uruchomił komputera - zatrzymanie na tym samym etapie. Kolejny restart w czystym trybie awaryjnym (bez dostępu do sieci itp.), z logowaniem na koncie admina, zakończył się powodzeniem. Po sprawdzeniu przejściu do konta użytkownika (Kinga_PN), następnie ręcznym wylogowaniu oraz poleceniu "uruchom ponownie" w trybie normalnym, komputer bardzo długo startował - każdy etap (za wyjątkiem uruchomienia samego komputera) - trwal po kilka minut, ale system się podnióśł oraz zameldował poawaryjne nieprawidłowe zamknięcie systemu. Sprawdziłam wyłacznenie sptd, czym niestety zastąpiłam poprzedni log (prxzepraszam - zanim pomyślałam to już to zrobiłam - mea culpa). Powtórny skan GMER-em przebiegł bez zakłóceń - raport w załączeniu: logGmer_06_12_20111_02. Udało się także wreszcie wykonać logi OTL, a także (zachęcona powodzeniem) wykonałam checkup - oto on: Results of screen317's Security Check version 0.99.28 Windows XP Service Pack 3 x86 Internet Explorer 8 [b]`````````````````````````````` [u]Antivirus/Firewall Check:[/u][/b] Avira Free Antivirus Antivirus up to date! (On Access scanning [b]disabled[/b]!) [b]``````````````````````````````` [u]Anti-malware/Other Utilities Check:[/u][/b] CCleaner Java(TM) 6 Update 29 Adobe Flash Player 11.1.102.55 Adobe Reader X (10.1.1) Mozilla Firefox (8.0.1) [b]```````````````````````````````` Process Check: [u]objlist.exe by Laurent[/u][/b] Avira Antivir avgnt.exe Avira Antivir avguard.exe [b]``````````End of Log````````````[/b] Będę wdzięczna za sprawdzenie tych wszystkich szaleństw, których uczestnikiem z przymusu stałam się przez własne gapiostwo. Pozdrawiam nevada P.S. Przepraszam jeśli załączników lub informacji jest za dużo, ale skoro każde zachowanie komputera lub każde niepowodzenie, to każde. Jeszcze raz pozdrawiam AVSCAN.txt AV_quarantaene.txt defogger.txt logGmer_06_12_20111_01.txt logGmer_06_12_20111_02.txt OTL.Txt Extras.Txt
  13. Witam, z weekendu zrobił się poniedziałek - podobno czas nie zając "Samowolne wyłączenia" się komputera skończyły się z chwilą otwarcia "na stałe" dolnej pokrywy. Dziś pasty zostały wymienione. Teraz kompik chodzi normalnie zamknięty, czyli tak jak powinno być. Na razie temperatury przy normalnej pracy nie przekraczają 50-52o. Przy większym tempie narzuconym przeze mnie 50-62o Przy obciążeniu programem testującym (w skrócie mówiąc kilka razy po 5 minut ze 100% użyciem procesorów) - nie przekraczał 86o. Wygląda na to, że oczywiście mieliście rację moi Drodzy Gratulacje i podziękowania wielkie - zwłaszcza za cierpliwość. Taka prosta sprawa, a ile zamieszania... Pewnie gdyby nie ten adware między czasie nie byłoby połowy problemu. Ale ja się z wirusami nie bardzo przyjaźnię, więc przepraszam za zamieszanie. Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję Wszystkie rady, jakie dostałam - update BIOs-u, "odchudzenie" Windowsów itd. z pewnością przeprowadzę - obiecuję - tak jak grzecznie robiłam wszystkie testy, które wskazaliście. W razie jakichś problemów przeniosę się jednak do działu software - zgodnie z zasadami forum - zasady nie są po to by je omijać Pozdrawiam Picasso Gdyby się okazało, że nadal będą problemy - odezwę się. Pozdrawiam nevadaking
  14. Witam, musiałam trochę więcej popracować, więc porównałam sobie z innymi komputerami swoje temperaturki. Taka już jestem mąąądra (dzięki Wam ), że sama teraz widzę - mój kompik ma zdecydowanie za wysokie osiągi. Wiem, że z takimi jak ja - nie kumatymi - rzadko kto chce rozmawiać, bo to niełatwe ("obyś cudze dzieci uczył"). Tym bardziej Wam dziękuję - to był baardzo dla mnie pouczający tydzień. Myślę, że gdybym tego wszystkiego szukała sama, to potrwało by jeszcze z pół roku, a ja została bym bez kompika. Teraz będę miała za to "robótek ręcznych" niemało. No i uzupełnienie jeszcze tej wiedzy nabytej dzięki Wam. Tym bardziej serdecznie Wam dziękuję. Czekam na pasty, a jak będę miała jakieś informacje, to dam znać o rezultatach Waszych wysiłków. Pozdrawiam nevada
  15. Witam, i naprawdę podziwiam cierpliwość "300". No ale teraz rozumiem o co chodzi. W poprzednich "wydaniach" - przed przewinięciem - nie wiedziałam nawet czego szukać... Mówisz o Core Temp? Jeśli mi jeszcze pojemnik na mózg pozwoli - chyba się gotuje - to poszukam przez przyjaciela Googla. Obawiam się jednak, że muszę wyłączyć komputer - albo on się usmaży (być może powoli się udusi na miękko), albo ja się przeziębię - nie jest aż tak gorąco, żeby siedzieć przy pokojowej wentylacji, która usiłuje urwać głowę. Zrobię BTW - pewnie jutro, ze względu na stan kompika - diagnostykę HDD. Pozdrawiam i dziękuję za wyjaśnienia - genialne! nevada
  16. Witam w tak "pięknie rozpoczętym" dniu Miły "300" - prosiłam o przetłumaczenie na nasze, a nie na chiński Niczego się nie nauczę, jeśli nie zrozumiem Marku B - Bios sprawdzony - jak mówiłam wszystko ok. Jedyny z resztą kłopot jaki miałam przy stawianiu XP to dysk SATA, no i nie chciał mi się bootować z CD. Co do tego fragmentu nie sformatowanego na dysku - on po prostu tak robił przy ustalaniu partycji i nie znalazłam na to sposobu. Stawianie systemu zostawię na razie do czasu aż kompik się nie zrównoważy - będzie źle, jak się ni stąd ni zowąd będzie wyłączał w trakcie instalek czy podobnych operacji. Prz stawianiu systemu z pewnością poproszę o przewodnictwo - pytanie tylko czy w tym dziale? Temperatury szaleją. Umówiłam się na wymianę past - "operacja" będzie w weekend. Kopia loga w załączeniu CT-Log 2011-09-21 15-13-51.txt Defragmentuje się teraz dysk (ja jestem na innym kompie chwilowo). Jak mu uporządkuję dyski, to przejdę się po różnych ustawieniach według rady "300" i Przewodnika w postaci Picasso No to teraz przerwa w temacie - jak wymienią się pasty, to zobaczymy co dalej. Tylko jeszcze proszę jednak o translację tego co powyżej. Pozdrawiam Wszystkich ciepło Dziękuję za już, a z pewnością poproszę o jeszcze (bezczelna kobita) z tym, że mam nadzieję, że już nie będzie tego aż tyle. Edit Czy ja dobrze odczytuję logi z temperatur? CT-Log 2011-09-21 17-04-55.txt Moim zdaniem były zdecydowanie za wysokie, wyłączyłam kompika na 1,5 godziny. Poza tym Screen wyglądał raczej alarmująco: Miałam rację? Pozdrawiam nevada Edit Aha, i jeszcze jedno (głowa do pozłoty), ale to nie skleroza, tylko młodzieńcze roztargnienie Można jakoś sprawdzić prędkość obrotów wiatraczka w kompiku? Pozdrawiam n.
  17. Allo, Ja chyba już nie słyszę sama co myślę. Możesz przetłumaczyć z polskiego na nasze? Lubię rozumieć, co czytam. A tu jakoś nie dociera. Pozdrawiam Dobranoc, jutro też jest dzień.
  18. O Matko - ale o co chodzi? Biosa sprawdzę przed następnym włączeniem, choć nie wydaje mi się by występowało to o czym piszesz. Kompik od lutego chodził jak złoto, katastrofa się przydarzyła kilka dni temu, tak jak u kobietki z Toshibą - bez ostrzeżenia (no może odrobinę się trochę czasami za bardzo podgrzewał, ale nie było to nic dramatycznego). O "smarowaniu" poczytałam - tu przeszkoda w innym narzędziu - jak sam piszesz - laptopy to "zabawki". A u mnie z rękoma problem i boję się coś uszkodzić. Muszę być szalenie zdesperowana, żeby brać się nawet za takie rzeczy, jak czyszczenie - a ile mnie to kosztowało nerwów, to nie chcę nawet wspominać. MarkuW Czyszczenie zrobiłam tak jak należy (jak na filmie instruktażowym). Skończyło mi się przy tym sprężone powietrze zanim przeczyściłam klawiaturę . I przepraszam za głupie pytanie: co to jest zimny lut, a przede wszystkim jak go rozpoznać? I dlaczego dotąd miałby się nie ujawnić? Pozdrawiam nevada
  19. Hello, Marku, nie martw się u mnie i hardware, i software szwankuje, ale - byle do przodu Wentylator - Tak też sobie pomyślałam później, że to byłby dla mnie dobry patent, bo często pracuję w "dziwnych" warunkach (otoczeniu) i z takim chłodzeniem pewnie byłoby mi wygodniej - lepiej dla mnie i dla kompika, a to nie jest jakiś drogi gadżet. Ciekawe dlaczego tak rzadko się o tym mówi? Złapałam pierwszego winowajcę obciążenia procesora: plugin-container.exe. Weszłam na stronkę www. Procesor wystartował jak rakieta więc ja od razu do procesów - print screen akurat "złapał" chwilowy spadek, ale niemal cały czas wykorzystanie CPU było - dopóki nie wyszłam z tej strony - 95-100%. Dłuższy czas na takich stronach i jeszcze w kilku kartach i przy wadach chłodzenia - jak sadzę - taki "pasztet" jak mój szybko będzie gotowy. Można według Was coś z tym sensownego zrobić? Jedni piszą wyłączyć, inni - nie wyłaczać w żadnym wypadku - i co tu zrobić. Jest jakieś salomonowe wyjście? OK. Tak czy inaczej widzę, że trzeba "zaprosić" kogoś do domku, żeby mi te "smarowidła" wymienił - ja się boję. No i może przy okazji wiatraczek, bo może gdzieś coś wlazło - nie wiem, czy one mają coś w rodzaju łożysk, ale obracać się chyba muszą gładziutko, żeby biegały z odpowiednią prędkością i wszystko chłodziło się bezproblemowo. Więc pewnie jak się coś "wkręci" to może być różnie (?), a ja mam w domu bardzo puchatego zwierzaka. Mogło coś "wciągnąć" przez "otworki" w dolnej pokrywie (sporo otworów równoległych długości ok. 1 cm i szerokości ok. 2 mm) - jakiś "kłaczek", albo dwa No na dzisiaj już naprawdę dość. Pozdrawiam Panów nevada
  20. Allo, allo. Z plikami avi wcześniej miewałam problemy, zwłaszcza z AllPlayerem po zmianie - chyba właściciela. Wycięłam go bez żalu. A z tego odtwarzacza co mam - SubEdit Player - jestem baaardzo zadowolona. Nareszcie skończyły się różne cyrki, a w dodatku jest inteligentny i ma sporo udogodnień. No i polski pomysł i wykonanie, a ja tak wolę. Problemy zdarzały się z rmvb i nadal tak jest - stąd K-lite - inaczej raczej nie byłby mi potrzebny, tak samo jak MPC. MPC czasem "muli" mi komputer, zacina się itp. Ale i tak nie przepadam za jakością tego typu filmów, więc zastanawiałam się ostatnio czy go w ogólne nie wyrzucić - WMP też odtwarza mi rmvb, a bardzo rzadko z nich korzystam - tylko gdy muszę. Szukam natomiast jakiegoś freeware'a do przetwarzania prezentacji Power Point ze spikerem na filmy wmv i flv. Spróbuję przy okazji tych walk faktycznie usunąć K-Lite i sprawdzę czy chodzi rmvb na WMP - mam okrojoną wersję z kodekami Real Playera, powinna wystarczyć, ale to się okaże. W załączeniu S.M.A.R.T. SMART.txt Zrzutów pamięci całkowicie brak. Ustawiłam teraz na "zrzut jądra". Natomiast mam kilkanaście dmp w mozilli, w fiefoxie, w folderze "Crash reports", z tego dwa z fatalnego dnia - i godzina utworzenia zbliżona, ale wcześniejsza o mniej więcej 2 godziny niż cała "katastrofa". Spośród podanych przy okazji: Optymalizacja i odchudzanie Windows XP, Zabezpieczenia: Robaczywe ataki / Posłaniec, Optymalizacja usług w Windows XP jak tylko odrobinę mi "ostygnie mózgownica" wezmę się za Zabezpieczenia: Robaczywe ataki / Posłaniec - metodycznie z pewnością. Z pozostałych część już przeprowadzałam w kwietniu br, ale chyba nie trafiłam na Picasso, bo raczej bym zapamiętała, więc przy okazji jeszcze sprawdzę. Picasso pisze "dla ludzi", więc będę spokojniejsza, że jak coś zrobię to "nie namieszam". Sprawdzenie na "czystym rozruchu" to nie parę minut i może jutro dam radę. Czy to niezbędne? To znaczy czy teraz niezbędne, bo że przyda się to oczywiste - jestem po prostu zasypana informacjami. Chyba trochę dla mnie za dużo momentami. Kompik chodzi z odkręconą pokrywą spodu bez "numerów" od czasu ostatniej "wpadki" po instalacji IE 8. Fakt, że głównie sprawdzam komputer i nie robię mu większej gimnastyki (np. kopiowania dużych plików, pobierania wielu informacji czy kilku operacji jednocześnie). Więc nie obciążam zanadto procesora. Czy diagnostyka systemu przy pomocy WMI Diagnosis Utility byłaby teraz przydatna? Nie jestem pewna czy wszystko zrozumiałam na stronie Technetu, używają dość stechnicyzowanego języka, co bywa dla mnie trudne. Na dzisiaj tyle walk. Pozdrawiam nevada P.S.Odnośnie serwisu - poszukam. Z tym przyjściem do domu to jest chyba dobry pomysł. Ciekawe, czy takich przypadków jak mój i "marcinkowskiego" jest więcej?
  21. Hello, Drogi "300" - podziwu godna cierpliwość - wow MarkuW - nie bierz mojego żartu do siebie - gdybym z siebie nie żartowała, to bym zwariowała. Moje kłopoty mają co najmniej w 75% podłoże zdrowotne (i więcej się nad tym nie będę rozczulać), ale wolę uważać się za blondynkę , co z resztą nie da się ukryć, chyba że pod turbanem - może sobie zafunduję . Zrobiłam wszystko co wskazała Picasso. Dziękuję jeszcze raz i do końca świata. Wracam do porad "300": Dać blondynce laptop, to zrobi z niego podstawkę pod kwiatek Nareszcie wiem, do czego służą niektóre moje programy, choć nadal nie do końca wiem o co chodzi z POWER4 GEAR - wyświetliło się PModeCfg odnośnie rozdzielczości, którą ustawiłam jako Default - jest po tym tak jak było. Poza tym pytanie - czy to co ustawię w panelu konfiguracji POWER4 GEAR będzie zarządzało energią? A jak to się ma do zarządzania energią ustawianą z panelu sterowania (w panelowych ustawieniach mam maksymalne oszczędzanie). Poszukam oczywiście jeszcze instrukcji do niego - nie ma jak Google - ale na razie mózg mi staje dęba... IE zaktualizowałam. Niczego w nim nie zmieniałam i nie mieszałam po postawieniu Windows, ze względu na ww. wątpliwości. Ta aktualizacja parę razy już wcześniej próbowała się zainstalować, ale jakoś jej się nie udawało (mam aktualizacje automatyczne i za każdym razem pyta kiedy zainstalować, bo np. w trakcie skanowania antywirem to nie jest dobry pomysł). Dostawałam komunikaty, że aktualizacja przerwana z powodu nieznanego błędu. Teraz się uparłam (na tym linku co podałeś występował error 404) i za trzecim podejściem do instalacji (dwie wcześniejsze przerwane) udało się - no cóż, cały Mikromiękki. A w ogóle to czasem zaglądam na aktualizacje automatyczne i do przywracania aktualizacji, ale jakoś mi o tym nie przypomniano, hmmm... Co do Javy już dawno się zastanawiałam, czy mogę to usunąć, ale ciągle były poważniejsze sprawy i - przyznaję - nie zawsze pamiętałam żeby tego poszukać. Dzięki za użyteczną wskazówkę. Odnośnie temperatury procesora: Na stronie CoreTempa napisali: Wynika z tego, że u mnie jest "normalnie" - załączam screen - bo to samo mówi Probe, chyba że coś źle zrozumiałam. Dziwne jednak, że bez dolnej pokrywy pracuje... Ale... Przez 6 godzin pracowałam na komputerze raczej normalnie, ale z odkręconą przykrywką dolną (bez pokojowego wentylatora). Obserwowałam cały czas obciążenie procesora - wydaje się, że bywało momentami wysokie (70-100%), ale raczej niezbyt długo, a w większości chwilami, a nie tak jak się zdarzyło te kilka dni temu - permanentnie. W czasie operacji zalecanych przez Picasso komputer musiał być restartowany i podnosił się bez problemu. Natomiast po zainstalowaniu IE 8, przy zalecanym restarcie, komputer w trakcie otwierania Windows (po ekranie powitalnym, z "obrazkiem" Windowsa) nagle sam się wyłączył. To nie wygląda na maskowany bluescreen (po prostu "pstryk" i już go nie ma), ale nie czuję się tak mocna, by ręczyć za to głową. W takcie instalowania aktualizacji - czyli przed tym wyłączeniem - obciążenie procesora wynosiło od 50 do 100% ("skakało" jak piłka). Poza oknem aktualizacji otwarty był tylko IE na stronie aktualizacyjnej. Temperatura się nie zmieniała. W procesach najaktywniejszy był "MRT.exe" - poziom 50. Wyczytałam, że to narzędzie Microsoftu do usuwania złośliwego oprogramowania. Reszta pozostawała na poziomie 00 i kilka na 00-02 oraz proces bezczynności - na poziomie ok. 40. Skoro jednak tak się wyłączył, a teraz pracuje normalnie od 2 godzin, to może jednak to jest jakiś błąd systemu? Zgłupiałam już do reszty, bo poza tym - później też - podniósł się po restarcie po innej aktualizacji z Microsoftu bez problemu. Naprawdę - chyba się poddam i oddam go do serwisu (na złom może jeszcze nie), choć to dla mnie będzie trochę problem. Wołałabym poza tym jednak wiedzieć co mu jest, bo w serwisach różnie bywa. A gdy niektórzy widzą kobitę, to już "umarł w butach". Pozdrawiam i dziękuję nevada P.S. Nie twierdzę, że serwisy generalnie "oszukują" - Boże broń. Tylko, że czasem bywają niestety takie, którym nie można zaufać. A jak to sprawdzić? Dla mnie komputer jest bardzo ważnym narzędziem i z tego powodu zawsze trochę się obawiam, że mogę trafić na taki nie najlepszy serwis. Pozdrawiam
  22. Witam powtórnie. MarkuW - czy sugerujesz, że dobrze mieć coś takiego na stałe? Dość dużo pracuję na komputerze, więc...? Poza tym jeśli chodzi o serwisowanie - chyba trochę mnie przeceniasz. Ja naprawdę jestem blondynką . A tak poza tym wszyscy zdrowi Pozdrawiam idę zaprząc do pracy OTL-a nevada
  23. Witam, Dziękuję za odpowiedzi. Dziękuję Picasso za uspokojenie jeśli chodzi o wirusy. W takim układzie słusznie, że "wyrzucasz" mnie do "Hardware" Piekielnego Babylona przeklęłam już parę razy na czym świat stoi - zainstalował mi się "sam" niepostrzeżenie i nawet nie wiem z którym programem. Odinstalowanie go w "Dodaj/usuń programy" nie usunęło mi go z przeglądarki. Generalnie nie używam IE, czasem odpala się przy okazji linków z Microsofta. Z Babylon w Mozilli (już po odinstalowaniu w "Dodaj/Usuń) po dłuższej gimnastyce dałam sobie radę, a nie wzięłam pod uwagę, że mam jeszcze IE (skoro nie używam...). Może umiałby mi ktoś podpowiedzieć jakiś sposób, żeby "unieszkodliwić" IE? Wiem, że nie można go usunąć, bo się zdestabilizuje system, ale kiedyś miałam w rejestrze przełączoną wartość DWORD na 0, jednak miałam wątpliwości co do aktualizacji - nie "wlezie" mi coś na komputer przez to? I co wtedy z aktualizacjami - robić, nie robić? No i poza tym w całej okazałości wyszły moje braki... Pisząc o włączonym/wyłączonym wentylatorze powinnam była napisać, że chodzi o dodatkowy wentylator pokojowy - dość duży i wydajny, marzłam wręcz przy kompie. Wentylator w komputerze oczyściłam i chodzi - trudno zmierzyć mu obroty może trochę za wolno? Poza tym chyba chodzi głośniej niż wcześniej (biorę pod uwagę, że bardziej go słychac przy odkręconej osłonie, ale z przykręcona tez mam wrażenie, że jest głośniejszy). To co przeczytałam w podanych przez "300" linkach rzeczywiście wskazuje, że grzeje się zbyt mocno. Wczoraj kompik chodził 12 godzin, z tym że przez pierwsze 3 godziny z odkręconą na dole klapką osłonową i przy włączonym pokojowym wentylatorze. Potem wyłączyłam wentylator pokojowy, bo miałam dość "urywania mi głowy" - on jest naprawdę mocny. Nie przykręcałam osłony (dolna klapka). Przez 7 godzin trochę robiłam drobnych rzeczy, bardziej klikałam niż pracowałam, nie działo się nic złego, sprawdzałam od czasu do czasu temperaturę - procesor ciągle w granicach 79-89 °C. Potem pracowałam dość normalnie przez ponad 2 godziny (z odkręconą osłoną dolną). Temperatury raczej się nie zmieniały. Zainstaluję miernik i jeszcze trochę posprawdzam, ale chyba bez serwisu się nie obejdzie Tak korzystałam tylko z driverów Asusa, ale gubię się co jest konieczne, a co tylko jest jakimś dodatkiem. Co do Bios-u - nie jestem aż tak odważna, żeby go sama aktualizować, choć trochę musiałam z nim powalczyć, gdy odinstalowywałam Vistę (miała zabezpieczenia przed usunięciem, a jednocześnie moja instalka XP nie chciała się "zgodzić" z ustawieniami HDD). Poza tym robiłam to pierwszy raz zupełnie samodzielnie i nie wspominam tego najlepiej - kosztowało mnie to trochę nerwów i (być może nieuzasadnionych) lęków, bo zdaję sobie sprawę, że wiem czasami naprawdę zbyt mało - "dziurawa wiedza". Chyba więc bezpieczniej będzie dla kompika, jeśli zrobi to ktoś mądrzejszy ode mnie Picasso, czy mam po wykonaniu podanych przez Ciebie punktów dać znać, coś przesłać (poza wielkimi podziękowaniami oczywiście )?? Dziękuję serdecznie za pomoc Pozdrawiam Administratorów - jesteście świetni - i Wszystkich użytkowników nevada
  24. Witam. Z góry przepraszam jeśli post jest nie w tym dziale, ale poza tym, że prawdopodobnie pada mi sprzęt, to niepokoi mnie infekcja i dlatego będę wdzięczna za sprawdzenie logów (mogło się przytrafić 2 w jednym lub uszkodzenie sprzętu po infekcji). Mam komputer - laptop Asus N50V zakup grudzień 2008, po 100% formacie w lutym br., zainstalowany system XP Professional licencjonowany 32 bit (wcześniej Vista OEM bez backupu, która się rozsypała). 5 dni temu system skanowany Avirą i Malwarebytes' Anti-Malware (trial) - pełne skany. Nie wykryto infekcji. Komputer zawsze używany na czteropunktowej podpórce (cztery bolce "w rogach" o średnicy ok 1,5 cm) - stoi na wys. 3 cm nad twardą (sztywną) płytką podłoża. Nawet trzymając go na kolanach (bardzo rzadko), zawsze pracuję z podstawką. 2 dni temu po ok. 12 godzinach pracy (u mnie standard to ok. 14) komputer zaczął wykorzystywać permanentnie 100% procesora - w trakcie rozmowy na Skype szukałam w Googlu pomocy do nowej Joomli 1,7 i chciałam połączyć się ze stroną www z filmem instruktażowym, niestety nie pamiętam jaką, bo natychmiast zaczęły się kłopoty). Zawieszało się wszystko. Menadżer zadań pokazywał 100% wykorzystania procesora, nie mogłam sprawdzić procesów bo wszystko "zawisło". Był dość ciepły, co ostatnio mu się czasem (rzadko) zdarzało. Włączyłam wentylator, chwilowo się poprawiło, ale problemy się powtarzały mimo 2 prawidłowych restartów (wyłączenie komputera z wylogowaniem, po przerwach 5 i za drugim razem 10 min. start ponowny). Popracował za każdym razem ok. 15 minut z narastającym wykorzystaniem procesora - po 15 minutach nie dawało się już nic zrobić. Po 1,5 godziny zmagań z komputerem zakończyłam pracę (przerwa nocna ok. 7 godzin). Wczoraj, po prawidłowym uruchomieniu, komputer sam się wyłączył po ok. 15 minutach (w trakcie oczyszczania ze zbędnych plików CCleaner'em). Nie zdążyłam ani sprawdzić, ani oczyścić rejestru. Kilka restartów zakończyło się ponownym samoczynnym wyłączaniem po 3-15 sekund. 3-krotnie próbowałam wystartować w trybie awaryjnym - wyłączał się po ok. 1,5 minuty. 4-ty start w trybie awaryjnym zakończył się powodzeniem, ale pracował baaardzo powoli i samoczynne zamknięcie nastąpiło po 10 minutach od włączenia. Podjęłam próbę wystartowania z przywracaniem ostatnich prawidłowych ustawień - wyłączenie po ok. 3 minutach. Odkręciłam spodnią pokrywę, przeczyściłam wiatraczek (był dość czysty, reszta w tym kondensatory i pamięci wyglądają "na moje mało doświadczone oko" normalnie), dokładnie "docisnęłam" wszystkie wtyczki, styki itp. i ponowiłam start. Po zalogowaniu natychmiast otrzymałam od Aviry raport o infekcji ADWARE/FaceMoods.C - poleciłam przenieść infekcje do kwarantanny. Avira uruchomiła automatycznie szybki skan - raport w załączeniu. Komputer po 15 minutach sam się znów wyłączył. Z odkręconą pokrywą i włączonym wentylatorem po 5 minutach wystartowałam komputer. Usunęłam infekujące pliki. Skan Avirą nie wykazał żadnej infekcji. Zaczęłam procedury logów zaczynając od raportu z OTL (żeby zdążyć w razie ponownego buntu kompa) - w załączeniu. Następnie wzięłam się za usuwanie oprogramowania emulującego. Komputer cały czas pracował z odkręconą pokrywą i przy włączonym wentylatorze. Niestety po kilku godzinach nadal nie udało mi się - mimo wykorzystania wszystkich sposobów podanych na Waszej stronie (Nieusuwalne klucze rejestru) - usunąć z rejestru klucza sptd. Wobec tego uruchomiłam GMER. Tym razem do końca pracy (ogółem ok. 8-9 godzin) komputer pracował bez przerw (z dodatkowym chłodzeniem). Logi w załączeniu. W dniu dzisiejszym wystartowałam komputer w normalnych warunkach (przykręcona klapka, bez dodatkowej wentylacji). Początkowo przeprowadziłam diagnostykę Everestem (10 min. po włączeniu). Potem spowodowałam specjalnie duże obciążenie procesora (98-100%) z jednoczesną diagnostyką Everestem. Po 1 godzinie komputer sam się wyłączył. Kilka restartów kończyło się podobnie jak wczoraj, z tym że czasy pracy były dłuższe (za drugim razem udało się go uruchomić na 45 minut, w trakcie wykonywania testu pamięci Everestem komputer się wyłączył). Im dłużej trwała "walka", tym krótsze były czasy od włączenia do wyłączenia. Nie chcąc dłużej ryzykować rozsypania systemu ostatecznie odkręciłam pokrywę i włączyłam wentylator. Pracuję na nim od 3 godzin i jest ok. Wszystko wskazuje na to, że pada mi albo zasilacz albo procesor, ale mogę się mylić, bo słabo się na tym znam i nie jestem informatykiem. Odczyty z czujnika: 10 minut po włączeniu komputera (po przerwie w pracy 8 godzin): Właściwości czujnika: Typ czujnika HDD Temperatury: Procesor 78 °C (172 °F) Hitachi HTS543232L9A300 29 °C (84 °F) po ponownym wystartowaniu (po pierwszym wyłączeniu i kilku nieudanych startach czyli po ok. 10 min.) Właściwości czujnika: Typ czujnika HDD Temperatury: Procesor 89 °C (192 °F) Hitachi HTS543232L9A300 40 °C (104 °F) Nie wiem czy to dużo czy mało zarówno jeśli chodzi o procesor, jak i twardy dysk. W dodatku jestem 100% samoukiem we wszelkich tematach komputerowych i mam "dziury" w wiedzy na ten temat w dziwnych miejscach (wydawałoby się, że powinnam coś wiedzieć, a nie wiem). Na Waszą stronę też skierował mnie kolega "dobra dusza" i tylko dzięki temu i Waszym dokładnym instrukcjom udało mi się zrobić logi. Nie wiem też, czy mój opis nie jest za długi, ale skoro dokładnie - to dokładnie. Jeśli z logami coś jest nie w porządku to proszę o instrukcje "dla blondynki" i z góry przepraszam za ewentualne kłopoty - same moje baaardzo dobre chęci i "dziurawa wiedza" nie zawsze - jak nauczyło mnie doświadczenie - wystarczają. Gdyby się to okazało potrzebne, mam sporo raportów z Everesta robionych bez obciążeń i z obciążeniami, ale ich nie załączam, bo chyba nie o to chodzi na tym forum Pozdrawiam nevada OTL.Txt Extras.Txt Gmer2.txt AVSCAN-20110918-152101-23B04714.txt Gmer1.txt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...