Rofi

Tak, zarówno kabel jak i kabel zmieniłem. Podłączyłem go również pod zupełnie inny setup. Efekt jest dokładnie taki sam.

Ogólnie to dysk jakby próbuje ruszyć, bo słychać jak startuje, ale nic to nie zmienia (prócz spowolnienia startu systemu, gdy był podłączony). Dodam jeszcze, że dysk widzę w BIOSie.

Problem mam z dyskiem WD WUH721818ALE6L4 (podziałał szalone 100 dni). Nagle, przy kolejnym włączeniu pcta, dysk postanowił się nie załączyć. Windows widzi go tylko w zarządzaniu dyskami jako nowy, nie zainicjowany dysk. Wcześniej oczywiście dysk był sformatowany, miał partycje i dane zapisane.
Żaden program do odzyskiwania danych (nawet by tylko przeskanować i zobaczyć, czy partycje są widoczne) dysku tego nie widzi. Nie jestem w stanie również go zainicjować, bo dostaję "Błąd urządzenia we/wy" czyli "i/o error".
Zakładam, że jest uszkodzony, ale może jest jakieś obejście na gazomierzu by domowym sposobem odzyskać dane? Jeśli nie to oddam go do firmy zajmującej się odzyskiwaniem danych, bo na nich mi zależy.
Jedynie w CrystalDisku jest "widoczny:

Nie.

Jak mogłem zrobić kopię, jakąkolwiek, skoro przy każdej próbie skopiowania albo blue screen albo odłączenie dysku?

Pliki są różne - od mp3, po mkv, avi na rarach i cr2 kończąc.

W wolnej chwili zrobię co napisałeś i napiszę o wynikach.

Chciałbym przenieść te dane na inny dysk. Ale przy próbie kopiowania albo mam blue screen albo dysk mi się samoczynnie odłącza - reszta chodzi dobrze.

W trybie awaryjnym podczas kopiowania odłącza się dysk tak jak w normalnym :/

Problem jest taki, że odłącza się dysk przy próbie kopiowania :|

Problem pojawił się nagle:

Wykonałem skan:

Niby wszystko dobrze, ale robił się wolno.

Czytałem, że trzeba wykonać zerowanie dysku i tego typu akcje. Jak rozumiem wiąże się to z utratą danych. Chciałbym je skopiować na inny dysk, ale pojawia się problem: częsty ekran śmierci. Czy jest sposób na jego uniknięcie? A może jakaś magiczna opcja naprawy bez utraty danych?

@ up a jednak. Dyska ma swoje humory raz muli a raz nie.

Zwolniłem ponad 70 GB na jednej z jego partycji i dysk przestał mulić. Nie wiem ocb, ale mam zamiar jedną partycję zwolnić całkowicie, zmienić na podstawową a potem drugą

Pewnie, że mógłbym i tak zawsze robiłem, bo inne dyski są dobrze ustawione. Nie wiem czemu ten jest inaczej.

Na E tragedii nie ma, gorzej trochę jest na F.

Czyli coś źle zrobiłem jak dzieliłem dysk jak rozumiem. Bo reszta dysków jest w podstawowej. W sumie do tej pory nie było z nim problemu zaczął on występować nagle stąd ten temat.

Z żadnym innym dyskiem nie mam żadnych problemów oprócz tego, w którego skład wchodzi E i F.

Czy to wina tego, że te partycje nie są podstawowe? Czy problem leży gdzie indziej?

Proszę:

Ale u mnie dyski zawsze mają taką temperaturę Obudowa, którą posiadam, ma 120mm wiatraki, które ładnie sobie wieją na dyski, stąd taka a nie inna temperatura. Taki stan rzeczy jest od ponad pięciu lat i nigdy nie było z tego powodu jakichkolwiek problemów. Więc chyba to nie to.

Tak, bez problemu. Co więcej, plik przeniesiony z tego dysku na inny śmiga normalnie.

Niestety obecnie to nie jest wykonalne - po prostu nie mam tyle wolnego miejsca.

Jak mam rozumieć narzędziem windowsa - tak, sekund kilka i zero błędów.

Od kilku dni obserwuję "mulenie" jednego z dysków. Nie wiem jaka może być przyczyna - ot po prostu stało to się nagle i dotyczy tego jednego dysku. Zrobiłem scan i niby programy wskazują, że wszystko jest ok, ale jednak nie jest.

Na tym dysku są tylko pliki video w różnych formatach. Mulenie objawia się tym, że po uruchomieniu danego pliku chodzi on normalnie, ale przewinięcie (w jakimkolwiek programie) skutkuje zawieszeniem się tego dysku - nie odpowiada od kilku sekund do kilku minut. A czasem wystarczy próba otwarcia jakiegokolwiek z folderu na tym dysku. I nie ma znaczenia czy komputer wystartował minutę temu czy chodzi od kilku godzin. Nie wiem ocb.

W załącznikach zamieszczam dane z programów CrystalDiskInfo i HD Tune oraz system summary z HWiNFO.

Czytałem wcześniej ten artykuł co dałeś i wiedziałem, że dysk jest w ogonku jeśli idzie o ssd. Ale system i programy startują wyraźnie szybciej, tak więc za tą cenę opłacało się.

Mam okazję kupić dysk SSD Kingston V+200 128 GB po całkiem niezłej cenie (360 zł) i chciałem się dowiedzieć, czy ma to sens, jak wszystkie dyski, które posiadam są to zwykłe hdd:

1. SAMSUNG HD103UJ

2. SAMSUNG HD103UJ

3. SAMSUNG HD204UI

4. SAMSUNG HD103UJ

5. SAMSUNG HD204UI

Na ssd chciałem postawić system, zainstalować programy i ewentualnie jakieś większe gry. Jest w tym sens?

Niestety jest to awykonalne - mimo wybierania startu z pendriva, cały czas startuje mi win 7. Postaram się dziś nagrać płytę, może z cd nie będzie problemu ze startem.

Na virtual boxie wyskakuje ostrzeżenie, że "HostAudioNotResponding". I nie wiem czy coś się zespuło (choć nie wiem jak) czy coś jest źle podłączone (kabel od przedniego panelu).

W akcie desperacji wyjąłem kartę jeszcze raz, przedmuchałem slot jeszcze raz i działa oO Nie mam pojęcia jak to miało pomóc, bo robiłem to już kilka razy. W każdym bądź razie teraz zadziałało.

Nie mam Linuxa.

Tak, na forach różne rzeczy można wyczytać m. in. wyjęcie karty i włożenie ponowne, wyjęcie ramu, reset biosu etc. Nic nie daje.

Komputer odpięty od kabli, cała buda (nic w niej odłączane nie było) przejechała trochę kilometrów, podłączona w nowym miejscu i nie mam dźwięku. System nie widzi mojej karty muzycznej, którą widział dzień wcześniej. Nic nie było odłączane, sterowniki nie były odinstalowywane/przeinstalowywane - ogólnie nic się nie zmieniło a dźwięku nie ma.

Google podpowiadało od wyjęcia ramu, przez wyjęcie karty etc. Wszystkie takie opcje z pierwszej strony google zrobione, efektów rzadnych.

Przy próbie wejścia w konsolę creativa czy późniejszej próbie zainstalowania/updatu sterowników pojawia się okienko z informacją: "There are no supported audio device available. You need to close the application. Click ok to close the application now." No i oczywiście jest tylko opcja ok.

Nie mam pojęcia ocb.

Win 7 SP1

Proc: i5 2600K

Mobo: Asus P8Z68-V Pro

Ram: Corsair Vengeance (2x4GB DDR3-1600)

Graphics card: Asus GTX 570 1280 MB DCII

Sound card: Creative SB X-Fi XtremeGamer

AC: Be-Quiet Dark Power Pro P8 1000W

Tak wygląda ścieżka i nie jest to uszkodzone. Ale gratuluję oka

Pająka będę robić jutro najprawdopodobniej.

Listwa wymieniona, bo poprzedniczka miała trzy lata i uznałem, że czas na nową. Nic szczególnego się nie działo.

Podłączyłem dziś referencyjne chłodzenie. Komputer się uruchomił, jednak wiem, że nie załadował Windy (kontrolki). Co jednak ciekawe, wiatrak z referencyjnego chłodzenia obracał się normalnie i co więcej karta się grzała. Na Accero nie była nawet ciepła. Ale na monitorze nie widać nadal nic.

1. Nie.

2. To norma, że na referencyjnym grzeje się jak diabli, dlatego chciałem zmienić chłodzenie.

3. Próbowałem, też nie odpaliła u kumpla.

4. Czytam ciągle i próbuję.

5. To zrobię jak nie ruszy na referencyjnym, które mam zamiar ponownie dziś podpiąć, bo wreszcie mam czas.

Foto:

@ marekW my bad z oc.

No to chyba o chłodzeniu powietrzem vga to tylko czytałeś. Co do filmiku to był on dla MarkaB, więc nie wiem skąd ta ekscytacja.

Nie strzelam focha tylko Twoje świetne rady to możesz pisać w innych tematach, bo takie ogólniki to pisz na moje gotowanie, choć i tam Cię za to by pewnie pogonili. Ogólnie - nie umiesz pomóc - nie pisz.

@MarekB

1. Tak jak napisałem komputer zdawał się najpierw uruchamiać normalnie a potem już nie. I nie wiem czy na pewno winda się uruchomiła (to wywnioskowałem z kontrolek) czy nie, bo od początku zmiany chłodzenia nie mam obrazu na monitorze.

2. Filmik miał Ci tylko pokazać, że trzeba zdjąć referencyjne. A jest on jedynym gdzie to chłodzenie montuje się na 470, reszta jest na 480.

Napisałem o sterownikach, że nie ma konfliktu, bo pasują do obu kart [sterowniki].

1. Po zmienia chłodzenia komputer uruchamiał się normalnie - tzn. wszystko się odpalało, chłodzenie obracało wiatrakami. Po jakimś czasie przestało się uruchamiać (chłodzenie; wiatraki nie chodzą). Dodatkowo zauważyłem, że buda chodzi sobie w najlepsze jednak windows się nie uruchamiał. Wywnioskowałem to z tego, że ani w klawie ani w myszce nie paliły się kontrolki, które zwykle zapalają się gdy na ekranie widać logo windowsa. Ogólnie po zmianie chłodzenia na vga na monitorze nie widziałem nic nigdy

2. Referencyjne trzeba zdjąć na pewno. Tak jak na filmiku ->

3. Zrobione, nic nie dało.

4. Tak, jak wyżej.

5. Bardzo ostrożnie to robiłem, nic się omsknęło.

6. Tak, działa z poprzednią na sterownikach do tej nowej, bo są te same do 8800 GT jak i do 470. Spróbuję ze sterownikami i chłodzeniem wieczorem, lecz jestem dość sceptyczny co do tego

7. Próbowałem już u jednego, ale mobo mu nie pociągnęło. Dziś może uda mi się do drugiego kumpla z mocniejszym zestawem.

@ MatiK - po podłączeniu wiatraka z referencyjnego chłodzenia, działał. Bo to nowe podłącza się w ten sam sposób - pod vga. Nowe chłodzenie jest dobrze dokręcone, po za tym wcześniej działało, po kilku próbach uruchomienia przestało (też cholera wie dlaczego). Dziś wieczorem powinienem wrzucić fotki vga bez chłodzenia.

A ja napisałem że coś źle zrobiłeś?

Nie wiem jak można skopać montaż tak prostego chłodzenia, ale zobacz może jednak coś ci się nie udało

Zasugerowałeś.

Noobowskie pytania odnoszą się do rzeczy, które każdy kto ma jakieś obycie z komputerem wie, że trzeba je zrobić/sprawdzić.

Gdzie napisałem o podkręcaniu "JEJ".

Swoją drogą ta karta bez OC procka to nuda, inna rzecz, że na P35 proste nie jest, ale da się.

Może czytaj co piszesz, albo pamiętaj.

To było proste pytanie poza tematem z jedna sugestią, jak widać za trudne, nie musisz więc odpowiadać.

Nie ma związku to z tematem dlatego na to nie odpowiedziałem. Ogólnie polecam schować ego do kieszeni, bo Twoje rady w tym temacie pokazały, że za bardzo nie masz pojęcia na ten temat a mimo to się wypowiadasz i jeszcze robisz halo, że ktoś ośmielił się Cię skrytykować.