Skocz do zawartości

mimak

Użytkownicy
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez mimak

  1. "Mocy nigdy nie za wiele", to nie do końca prawda. Zbyt "ciężki" zasilacz obciążony w niewielkim stopniu będzie pracował z obniżoną sprawnością, co użytkownikowi wprawdzie nie powinno przeszkadzać, ale też w niczym nie pomoże. :)

    Dobrze, jeśli obciążony jest nie więcej niż połową swojej mocy nominalnej, ale też nie mniej niż 1/4 tej mocy.

    A co do tych naukowych obliczeń, to jakoś nie wierzę w ich dokładność.

    Proste sprawdzenie mocy pobieranej przez komputer, to wpięcie miernika prądu zmiennego w przewód zasilający komputer i sprawdzenie wartości prądu w warunkach większego obciążenia programowego. Prąd razy napięcie (230V) to w przybliżeniu pobierana moc czynna z uwzględnieniem strat w zasilaczu.

    Można też użyć małego mierniczka mocy czynnej wpinanego do kontaktu jeśli się taki posiada.

    Stąd już bardzo prosta prognoza dla nowego zasilacza: Dwa razy tyle mocy nominalnej i cześć. :lol:

     

  2. A ten nowy procesor, to mam nadzieję - jest na liście procesorów obsługiwanych przez płytę i wymaga tylko aktualizacji biosu.

    Jeśli dobrze rozumiem, to komputer pracuje ze starym i3, a z nowym i5 nie ma chęci.

    Na początek sprawdziłbym wszystkie napięcia na którymś z wolnych wtyków zasilacza (12, 5, 3.3V) w obecności nowego procesora. To, że wszystko się kręci świadczy dobrze tylko o napięciu 12V.

    No i napięcie baterii CMOS-u, czy nie została przypadkiem zwarta podczas operacji wyjmowania...

    Do resetu CMOS służy tam chyba jakaś zworka, aby nie wyciągać baterii, choć mogę się mylić.

     

  3. Dzień dobry,

    chciałbym tu poruszyć zagadnienie instalowania NET Framework na komputerze przeciętnego użytkownika, nie będącego programistą ani zaawansowanym graczem, - w moim przypadku w systemie Windows 7, 32bit.

    Otóż moje podstawowe pytanie brzmi:

    czy celowe jest aktualizowanie Frameworka do jednej z najwyższych wersji (obecnie 4.7.1)?

    Aktualnie jestem zaspokojony do wersji 4.5.2 włącznie, co wydaje mi się być wystarczającym dla moich potrzeb.

    Czy zatem moje przekonanie o odpuszczeniu sobie wyższych wersji NetFramework jest słuszne?

     

  4. Jeśli to takie oczywiste, że wszystko co mogłoby przeszkadzać masz powyłączane, co podobno tyle razy powtarzasz, że czujesz się zmęczony, to należało dojść do dość oczywistego wniosku, że wina leży już tylko w plikach Malwarebyes.

    Dowiedziałem się przypadkiem (i sprawdziłem u siebie), że w katalogu tego programu, ulokowanym w Program Files(x86) (w systemach 64bit), lub Program Files (w systemach 32bit), znajduje się plik naprawczy o nazwie fixdamage.exe.

    Typowa lokalizacja: C:\Program Files(x86)\Malwarebytes Anti-Malware\Plugins\fixdamage.exe

    Trzeba więc w niego kliknąć, aby dać mu szansę naprawy. Tego już nie robiłem, bo na szczęście nie mam takiej potrzeby, więc doświadczeniem się nie podzielę.

  5. Nie wiem jak w Malwarebytes, bo tymczasowo usunąłem, ale w przeglądarce nad przyciskiem "Zmień ustawienia serwera proxy" mam napisane coś takiego "Program Google Chrome używa do łączenia się z siecią ustawień serwera proxy z systemu Twojego komputera."

    Z kolei ja nie mam żadnego doświadczenia z Google Chrome, ale w Firefoxie, którego używam należy w opcjach zaawansowanych (sieć /ustawienia) zaznaczyć - "bez serwera proxy". Najczęściej pozwala to uniknąć wielu problemów z połączeniami.

    Jeśli w Chrome daje się to proxy odptaszkować, to radzę taką próbę wykonać.

  6. Małe wentylatorki kart graficznych na ogół charakteryzują się tandetnym wykonaniem i niską trwałością. Poza tym, jak stwierdziłem doświadczalnie, najgorzej zachowują się wiatraczki pracujące w płaszczyźnie poziomej, w odróżnieniu od tych w płaszczyźnie pionowej. Podobnie jak z dyskami.

    Jeśli taki mały wiatraczek rozpada się, to moim zdaniem nie warto go już reanimować, bo efekt i tak będzie krótkotrwały.

    Najprościej kupić jakiś wentylatorek o podobnej wielkości (łatwiej będzie trochę większy) i korzystając z własnej pomysłowości i zmysłu technicznego zamontować go nad właściwym miejscem karty graficznej. Oczywiście po wyrzuceniu starego. Należy tylko zwrócić uwagę na kierunek dmuchania, no i oczywiście napięcie zasilania. Zwykle 12V. Jeśli na karcie było niższe (sprawdzić miernikiem), to można podpiąć go do wtyku na płycie głównej.

  7. Witam i pozdrawiam wszystkich jako nowy osobnik, który dotąd zerkał tu czasem patrząc z ciekawością i uznaniem na profesjonalizm i zaangażowanie w poradach oraz dzielenie się doświadczeniem przez tutejszych bywalców i administrację.

    Jako człowiek nowoczesny, a zatem wyrachowany w życiowych kalkulacjach, nie wypieram się liczenia na ewentualną pomoc, jeśli zły los i system Windows zmuszą mnie do poszukiwania takowej. :)

    mimak.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...