Witam,
Od kilku dni mam problem z komputerem i możliwe, że wdarła się jakaś infekcja, dlatego proszę o sprawdzenie logów. W menadżerze zadań pojawił mi się proces COM Surrogate (chociaż nie jestem pewien czy wcześniej go nie było), który znika po chwili jak otworzę menadżera zadań. Nie udało mi się znaleźć jednoznacznych informacji czy jest to jakiś złośliwy proces czy coś normalnego - różnie ludzie piszą.
Ostatnio zaczęły mi szaleć urządzenia podpinane pod USB 3.0.
- klawiatura co jakieś 10-15 minut zacina się i nie odpowiada, trzeba wyciągnąć wtyczkę USB i wpiąć ponownie lub ponownie uruchomić komputer - wtedy przez chwilę jest ok. Czasem nie wiesza się tylko przy pisaniu zacina w pewnym momencie i zaczyna wpisywać pojedyncza literę wielokrotnie ale to po chwili ustępuje i dalej działa;
- kursor myszy zacina się co jakiś czas (nieregularnie, ale powiedzmy, że średnio co 5 minut). Po takim przycięciu przeskakuje mi profil myszy ustawiony w oprogramowaniu producenta (mysz Logitech G500s) na defaultowy.
- czasem drukarka się rozłącza i nie da się drukować, dopiero trzeba odpiąć ją i podpiąć ponownie, lub zrestartować komputer;
Czasem muli też komputer - może nie bardzo ale widać wyraźną różnicę w pracy, jak również wydaje mi się, że czasem sieć znacznie spowalnia.
Pracuję na Windows 10 64bit Home. Ostatnio postawiłem na nowo system (świeża instalka) oraz zaktualizowałem też wszystkie sterowniki, jednak nie przyniosło to poprawy. Plan zasilania zmieniłem na wysoką wydajność i wyłączyłem wstrzymanie selektywne USB. Również w menadżerze urządzeń we wszystkich urządzeniach w zakładce Kontrolery uniwersalnej magistrali szeregowej, wyłączyłem zezwalanie komputerowi na wyłączanie tych urządzeń.
Dodam, że po przełączeniu urządzeń na frontowy panel USB 2.0 nie ma tych problemów. Możliwe też, że padło coś na płycie głównej ale zanim oddam kompa do serwisu wolał bym się upewnić, że nie jest to wina jakiejś infekcji (szczególnie martwi mnie ten proces COM Surrogate).
Jeszcze dodam, że ostatnio był u mnie serwisant od dostawcy internetu i wystawił mi komputer na DMZ przed firewalla. Na następny dzień sam to cofnąłem i zamiast tego przekierowałem tylko kilka niezbędnych portów, ale może coś w między czasie złapałem.
Komputer skanowałem skanerem Eset Online oraz Eset Smart Security, który mam zainstalowany, ale nic nie zostało wykryte.
Do wiadomości załączam logi z FRST oraz Gmer - będę bardzo wdzięczny za przeglądnięcie oraz informacje czy jest coś niepokojącego.
Addition.txt
FRST.txt
Shortcut.txt
gmer_log.txt