Witam.
Mam od kilku dni używny komputer w dobrym stanie w dobrej cenie. Nic na nim nie ma.
Postanowiłem zainstalować na nim Windows XP. Sformatowałem dysk C zainstalowałem tam XP, jeszcze nawet nie zaktualizowałem i zrestartowałem kompa. I tu się zaczął problem.
Po restarcie nie pojawiał się pasek zadań i ikony z pulpitu. Przeszukując neta jedna z hipotez mówiła że to jakiś wirus "virtu" czy coś podbonego i że siedzi on na dysku D, (dysk D zresztą miał dziwną nazwę: "blank").
NIe chciałem Wam zawracać nadmiernie gitary więć sformatowałęm dysk D. Zmieniłem mu nazwe na normalną i dodatkowo jeszcze działał jakiś proces o nazwie Pricefountain. To też odinstalowałem przez dodaj/usuń programy. No i problem jaby zniknął tzn komputer się uruchamia i pojawia mu się pasek zadań.
Tak tylko dla pewności zrobiłęm logi i proszę o sprawdzenie czy jest czysto. Normalnie nie zaeracałbym gitary, tylko zrobił format, który zresztą zrobiłęm. Ale stresuje mnie to żę ten virus niby siedział na D. No i może się zachował w jakiś cudowny sposób gdzieś. Bo dysk C formatowałęm przy instalowaniu nowego systemu a dysk D dopiero po zainstalowaniu z prawokliku: formatuj...
W Gmerze zaznaczyłem dysk c i d. D dlatego że nic tam nie ma.
Pozdrawiam i dziękuje za zainteresowanie.
Addition.txt
Shortcut.txt
FRST.txt
Gmer log.txt