Skocz do zawartości

rusty87

Użytkownicy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  1. W porządku, zajmę się powoli tym wszystkim i dam znać, gdyby przypadkiem nic nie pomagało. Komputer na razie czeka w spokoju na odkurzanie. Tymczasem dziękuję za szybkie odpowiedzi, pomoc i porady O tyle o ile zdążyłem je poznać, to dobre forum.
  2. Przepisana nalepka z zasilacza: Mustang Zasilacz komputerowy model: ATX KY-400W Voltage 230 V Current 5 A Frequency 50 Hz Color/Watt (tabelka, pozycje dla 400W, zaznaczonych kropką): orange 20A; red 20A; white 0,5A; yellow 10A; blue 0,5A; purple 2,0A; black RETURN; green REMOTE; grey P.G. Raport stworzony przez SIW: http://www.speedyshare.com/files/26724083/SIW_FREEWARE_DOMOWY_20110206_234042.html Komputer odkurzany był z pomocą zwykłego odkurzacza (z zachowaniem najwyższej ostrożności, a więc niedokładnie) nie dalej niż rok temu, prawdopodobnie zeszłej wiosny. Nie pamiętam, czy i kiedy był na nim stosowany kompresor. Wygląda na to, że z chłodzeniem wszystko jest w porządku.
  3. Witam. Mam problem, z którym nie potrafię sobie poradzić; będę bardzo wdzięczny za wszelką pomoc. Około dwóch tygodni temu pojawił się problem z komputerem mojego młodszego brata (Windows XP SP3) w czasie, gdy korzystał z przeglądarki internetowej. Monitor nagle zaczął mrugać, a choć można było poruszać kursorem, nic nie odpowiadało już na kliknięcia. Wtedy brat zresetował komputer za pomocą służącego do tego przycisku na obudowie. Gdy komputer zaczął się włączać ponownie (bez wyświetlania ekranu z pytaniem o wejście w tryb awaryjny), podczas wyświetlania logo Windows z charakterystycznym paskiem oznajmiającym pracę systemu cały ekran pokrył wzór złożony z kolumn niebieskich znaków, ułożonych mniej więcej w taki sposób: . . . . ' ' ' ' . . . . ' ' ' ' . . . ' ' ' ' . . . . ' ' ' ' . . . . ' ' ' ' . . . . ' ' ' ' . . . ' ' ' ' . . . . ' ' ' ' . . . . ' ' ' ' . . . . ' ' ' ' . . . ' ' ' ' . . . . ' ' ' ' . . . . ' ' ' ' . . . . ' ' ' ' . . . ' ' ' ' . . . . ' ' ' ' Były to najpewniej właśnie kropki i apostrofy, z tym że część lub wszystkie kolumny były troszkę przesunięte wobec siebie - każda lub prawie każda kolejna była względem poprzedniej wyżej o parę pikseli. Logo Windows, na które także nachodził wzór, było widoczne mniej więcej tyle czasu co zwykle, jednak gdy zniknęło, pozostał sam wzór na czarnym tle i nic więcej. Po chwili zaczął lekko mrugać, lecz przez następnych parę minut nic więcej się już nie działo. Zresetowałem więc komputer, który tym razem zaproponował wejście w tryb awaryjny. Podejrzewając pojedynczy błąd, spróbowałem włączyć system normalnie, jednak zaczął się ładować z tym samym wzorkiem, toteż ponownie go zresetowałem i tym razem włączyłem go w trybie awaryjnym, przy którym nie zauważyłem nic niepokojącego - do momentu, gdy zwróciłem uwagę na Avasta. Był wyłączony, nie było jego ikony na systrayu, a gdy uruchomiłem go ze skrótu, nie udało mi się uruchomić żadnej z osłon. Nie mam pojęcia, kiedy znalazł się w takim stanie. Na wszelki wypadek odłączyłem kabel sieciowy i nie podpinałem go już (piszę ze swojego komputera). Włączyłem skanowanie Avastem, który nic nie wykrył; potem ustawiłem skanowanie przy starcie systemu (szczerze mówiąc, nie jestem pewien, czy było ono włączone przed pojawieniem się problemu), wyłączyłem i włączyłem komputer ponownie. Skanowanie się nie odbyło, wzorek się pojawił, po resecie wszedłem w tryb awaryjny. Nie miałem więcej pomysłów (na przywracanie systemu nie wpadłem), i zadzwoniłem po poradę do znajomego, który zajmuje się komputerami. Polecił mi ComboFix, który niefrasobliwie zastosowałem, zamiast odczekać i najpierw poczytać więcej o nim. Szczęśliwie system wygląda tak, jakby przeżył to dobrze, to znaczy nie zauważyłem niemal żadnej zmiany po użyciu go - Windows nadal uruchamiał się tylko awaryjnie, z tym że gdy chciałem włączyć go normalnie, kilka sekund po zniknięciu loga Windows pojawił się tzw. "błękitny ekran" i całość się resetowała. Zostawiłem więc peceta w spokoju, w międzyczasie spróbowałem tylko przywracania systemu do stanu sprzed miesiąca, które nic nie dało. Czytając o ComboFixie odnalazłem to forum, poczytałem, w końcu ściągnąłem i chciałem przenieść na komputer brata zalecane przez Was programy, a przy okazji zrobić zdjęcia dziwnego ekranu z logiem i niebieskim wzorem. Wtedy okazało się, że problem "zniknął" - komputer po paru dniach nie dotykania go uruchomił się normalnie, choć Avast nie wrócił do siebie (pokazał się tylko na systrayu). Przeskanowałem go więc w trybie normalnym. Nie mam loga z ComboFix; być może zniknął przy przywracaniu systemu. Wolę już więcej samodzielnie nie kombinować. Zrobiłem tylko parę zdjęć Avastowi, może okażą się pomocne. Nie chciałem kopiować zrzutów ekranu, uznałem, że im mniej plików będę przenosił, tym lepiej, skoro to może być wirus.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...