Skocz do zawartości

Grass

Użytkownicy
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  1. no, to się dopiero okaże. na razie nic na to nie wskazuje. okej, napisz mi zatem co sprawdzić i jak. plop na penie, niedługo na hdd pojawi się dos. sprawdzę transfer i napiszę, ale powiedz co potrzeba sprawdzić żebyś mógł "postawić diagnozę". PS. o ile się nie mylę, "normalnie" odtwarzanie z pendrive'a filmów takich jak te, które przygotuję, jest bezproblemowe, czyli taki transfer wystarcza. ale to również jeszcze sprawdzę.
  2. naprawdę, dzięki za cierpliwośc, ale ja też już ją tracę, bo nie zbliżamy się do rozwiązania problemu, a instalowanie coraz to innych linuksów naprawdę prowadzi donikąd. ja też napiszę po raz kolejny - rozruchowy pendrive jest traktowany jak usbhdd i pod wszystkimi systemami działa tak wolno. i chodzi o rozwiązanie właśnie tego problemu. i prawda, usbaspi nie jest potrzebne, i zacytowałem w którymś z poprzednich postów i nawet wyszczególniłem na czerwono źródło problemu. oczywiście 4Mbps i to jest całkiem spory transfer jak na np. divx 480p25. akurat znam się na tym.
  3. niestety nie rozumiem idei. czy to wyłączy biosowe sterowniki? później coś o tym piszesz, ale chciałbym zauważyć, że kiedy bootuję jakiegoś linuxa z pena (np. mint) to odczyt z tego pena jest zawsze taki wolny. sprawdzę jeszcze raz parę opcji i napiszę jaki dokładnie. sprawdzę też jeszcze raz przy starcie z hdd jaki jest transfer. nie znam plopa i nie wiem do końca czego oczekiwać i "co on ma", no ale dobra, zobaczę jeszcze to... to akurat nie ma wielkiego znaczenia. film, który przygotuję będzie miał ze 3, może 4 Mbps.
  4. w pierwszym poście dałem linki do dokładniejszego opisu problemu. w jednym z nich w pierwszym zdaniu piszę: o czym ty piszesz? sprawdziłem wszystkie opcje i wielokrotnie napisałem o tym, że cokolwiek idzie z pena, z którego było bootowanie idzie ślamazarnie. bez znaczenia jest jaki system, czy mapowane czy obojętnie. nie czytasz uważnie albo nie rozumiesz. wybacz, ale nie pomagasz. o tym też już wielokrotnie pisałem, że idzie płynnie i nie chodzi tu o kodeki a o transfer. tu nie ma teoretyzowania, tylko logiczne wnioski.
  5. ale przecież ja już kilka razy napisałem - problemem jest prędkość transferu z pendrive'a jeśli system z niego bootuje. tego nie zmieni ten czy tamten linux, jeśli jest bootowany z pena. no proszę... nie zawracałbym wam [Filtr wulgaryzmów] bez sprawdzenia takich możliwości przecież. nie mogę odpalić systemu z płyty, bo nie ma napędu. po odpaleniu z dysku wszystko działa normalnie, ale dysku też nie będzie (jest uszkodzony, ledwo zipie). podejrzewam, że przy starcie z płyty byłoby też ok, bo nie ładują się biosowe sterowniki usbhdd. nie do końca też rozumiem co do mnie piszesz. czemu akurat plop i o jakie tryby chodzi? jeśli to naprawdę coś może pomóc to pożyczę napęd, ale docelowo byłby tylko 1 pendrive i nic poza nim.
  6. no nic, na razie dzięki za pomoc. jakby wam coś przyszło do głowy to będę zaglądał jeszcze tutaj. pozdrawiam.
  7. tego się obawiałem. normalnie chyba lutownicy użyję... znasz może te narzędzia? http://bretjohnson.us/ jest tam takie coś pokazujące parametry znalezionych portów usb... moment, zaraz wrzucę fotkę co wypluwa. (usbhosts.com) http://grasshopper.tuchola.pl/images/IMGA0742.JPG i drugie (drives.com) http://grasshopper.tuchola.pl/images/IMGA0743.JPG mówi ci to coś?
  8. czyli to se ne da? żadnego narzędzia w stylu linuxowego umount? montuje się jako c:, zawsze.
  9. sterowniki panasonica zawieszają system bez znaczenia z jakimi parametrami je użyję, czy z devload czy z config.sys device czy devicehigh. działają natomiast bez problemu i z odpowiednią prędkością jeśli odłączę pena, uruchomię je (nie znajdują wtedy urządzeń), podłączę pena i uruchomię je ponownie. film odtwarzam mplayerem i działa to bez problemu i z ramdysku i z pena po wyżej opisanym podłączeniu, także to nie w nich problem. dlatego myślę, że problem jest w biosowych sterownikach.
  10. no, możliwe z tym a:, bo kombinowałem na wiele różnych sposobów i mogłem teraz coś pomylić, a robiłem jakieś ramdyski i bootowalnego pena z rufusa i jeszcze sam nie pamiętam co. w każdym razie c: i ramdysk. jeśli chodzi o te "własne sterowniki" to jeśli miałeś na myśli, że drugi pendrive będzie widziany to zgadza się, działa (niestety równie wolno) również na "zwykłym" dosie... widocznie bios zajmuje się i tym drugim penem... czyli jak, nie da się programowo "odłączyć" tego pena?
  11. właśnie nie bardzo rozumiem. jak "użyć sterownika"? jak skorzystać z "wbudowanego własnego sterownika"? przypominam, że chodzi o uzyskanie dostępu do zawartości tego pendrive'a, z którego następuje bootowanie, ale za pomocą niebiosowych sterowników, bo te są zbyt wolne. próba załadowania sterów panasonika zawiesza system. muszę odłączać i podłączać pena tak jak to wyżej opisałem, dopiero wtedy działa normalnie. PS. przeskanować porty = uruchomić devload usbaspi.sys podczas którego następuje skanowanie portów. skrót myślowy.
  12. ja nie wiem, czy ja piszę po chińsku? jak pisałem - zamontować usb mogę tylko, jeśli fizycznie odłączę pena z którego był zabootowany system, przeskanuję porty, podłączę go znowu i ponownie przeskanuję porty. a chodzi mi o to, aby zrobić to "z autoexec'a"... PS. a co ci się nie podoba w moim "laickim" spojrzeniu? a: to obraaz dyskietki z dosem wrzucony do pamięci, c: prawdziwa zawartość pendrive. coś nieteges?
  13. no dobra, dzięki za poświęcony czas, ale problem nadal pozostaje, albo nie rozumiem do końca o co chodzi. zainstalowałem gruba na penie, bootuję z obrazu wrzuconego do pamięci i mam dosa na A: i pena na C:, czyli sytuacja identyczna do bootowania dosa bezpośrednio z pena, tyle że trwająca 10 razy dłużej. ależ nadaje się bez mrugnięcia. to jest najprostsze zadanie jakie można sobie wymyślić - uruchomienie odtwarzacza filmu, i działa pod dosem, tylko zbyt wolno. problemem są prawdopodobnie biosowe sterowniki usb, bo transfer jest niewystarczający. transfer z pena usb z którego następuje bootowanie. zawsze, i nie chodzi tu o samego pena a o bootowanie. w innym przypadku transfer jest normalny. niepotrzebna mi armata na komary, tylko sposób na zainstalowanie "normalnych" sterowników. cokolwiek uruchamiane jest z pendrive'a działa wolno, bez różnicy czy dos, czy linux.
  14. w biosie jest ustawione bootowanie na HDD, ale "zaptaszkowany" jest "HDD Use USB Mass Storage First". cokolwiek i jakkolwiek więc zmapuję, to i tak wszystko idzie przez sterowniki biosowe [emulujące HDD z USB (?)], tak? obojętnie więc jak to załaduję, grubem czy nie, myślę, że problem pozostanie. jak pisałem - zamontować usb mogę tylko, jeśli fizycznie odłączę pena z którego był zabootowany system, przeskanuję porty, podłączę go znowu i ponownie przeskanuję porty. a chodzi mi o to, aby zrobić to "z autoexec'a"... w grubie, z tego co wyczytałem, należałoby zrobić coś takiego: map --mem (hd0,0)/aa.img (fd0) i można wtedy odłączyć programowo oryginalny dysk, tak? (a może można wtedy od razu dodać pena z usb?) chciałbym, żebyś mając to na uwadze powiedział mi, czy faktycznie coś to da i jak to zrobić w praktyce. nie chciałbym znowu na ślepo podążać nieznaną mi drogą żeby skończyć znowu z ręką w nocniku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...