Witam Przy każdym uruchomieniu systemu (vista home premium servis pack2) pojawia mi się tabliczka z komunikatem: "Windows Defender. Nie można zainicjować aplikacji: 0x80070006. Nieprawidłowe dojście." Nie znalazłam również zainstalowanego żadnego programu antywirusowego, choć wydaje mi się, że miałam (ale być może "wygasł" i odinstalowałam go, a zapomniałam zainstalować nowy - nie pamiętam). Gdy próbowałam teraz zainstalować Avast free antivirus - nie chce się uruchamiać. Poczytałam troszkę na Waszych stronach o pozbywaniu się oprogramowania typu rootkit i podjęłam już następujące czynności: - sprawdziłam czy nie mam zainstalowanych emulatorów napędów (z "czegoś podobnego" mam tylko UltraIso i Nero) - przeskanowałam komputer programem OTL (log zamieszczam) - przeskanowałam komputer programem GMER (log załączam), ale nie udało mi się zastosowć ustawień zalecanych przez Państwa: w karcie Rootkit/Malvare, po automatycznym przeskanowaniu wstępnym, pojawił się komunikat o wykryciu malvare (pierwszy wiersz na skanie) i pytanie o skanowanie pełne. Kliknęłam na "nie", bo chciałam najpierw ustawić "ptaszki" na karcie. Okazało się to jednak niemożliwe, bo od "biblioteki: w górę, aż do "system", pola były zaszarzone i nie dawały się zaznaczyć. Zaznaczyłam więc dysk C (systemowy) i uruchomiłam "start". Końcowy komunikat: "Uwaga! GMER odnalazł modyfikacje systemu wskazujące na obecność ROOTKIT'a" Co można z tym zrobić? Pozdrawiam. Jeszcze jedno: przy uruchomianiu programu GMER, zanim wyświetliło się okno programu, pokazał się komunikat o jakimś niedziałającym urządzeniu (skan załączam) Niestety, GMER, mimo powtórnego ściągnięcia, zachowuje się tak jak ściągnięty wcześniej. Przy uruchamianiu najpierw wyświetla się komunikat o niedziałającym urządzeniu, a dopiero po zaakceptowaniu go pokazuje się okno programu z niedającymi się zaznaczać opcjami: system, sekcje, IAT/EAT, urządzenia, Trace I/0, moduły, procesy, wątki i biblioteki. Próba uruchomienia programu GMER w trybie awaryjnym niczego nowego nie daje, jedynie komunikat na początku programu nieco się zmienia i w ostatnim zdaniu brzmi: "Tej usługi nie można uruchomić w trybie awaryjnym" zamiast "Urządzenie podłączone do komputera nie działa". Po zaakceptowaniu ukazuje się okno programu z takimi samymi ograniczeniami, jak wyżej. Sprawdzałam też ew. obecność sterownika SPTD, ale nie został w systemi wykryty. Przy okazji - firma hostingowa zablokowała jedno z moich kont pocztowych, gdyż w ciągu kilku ostatnich dni dwukrotnie rozsyłało całą masę spamu. Oba te problemy chyba się wiążą? Pozdrawiam