Skocz do zawartości

Faust7

Użytkownicy
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  1. Odmontowanie woluminów drugiego dysku nic nie dało. Odpięcie fizyczne dysku również. Robiłem test Victorią jak i MHDD z Hiren's Boot CD - żadnych problemów, stan dysków dobry. Wrzucam dziennik zdarzeń - KLIK Czy problem może leżeć po stronie sprzętu np. uszkodzonej płyty głównej? Mój komputer w przeszłości wiele przeszedł tzn. czesto wysiadał mi prąd w mieszkaniu, a że mam zaislacz marki zasilacz czyli Tracer 4life 400 to nie ma sie co dziwić że coś się mogło stać. Z tego co wiem to mam uszkodzoną zintegrowaną kartę dźwiękową oraz porty USB czasami wariują i się wyłączają. Do tej pory nie miałem innych problemów ale może to ma jakiś związek z moim problemem. EDIT Wrzucam Log utworzony po użyciu komendy sfc /scannow Funkcja Ochrona zasobów systemu Windows odnalazła uszkodzone pliki i naprawiła je pomyślnie. Szczegóły znajdują się w pliku CBS.Log sfcdetails.txt
  2. Udało mi się zrobić logi. Wrzucam je. Groszexxx - okej, wrzucę smart choć w pierwszym poście pisałem, że robiłem test dysku i nie było żadnych błędów ani problemów z wydajnością. Dysk mam od stycznia. Na Ubuntu oraz w trybie awaryjnym działa dobrze. EDIT Zamieszczam screeny z HDTune oraz log z GSmartControl EDIT2 Wrzucam log smart drugiego dysku. O to chodzi? EDIT3 Mój błąd. Źle skopiowałem. Poprawiam Co do drugiego dysku (160GB) to wiem że on może być walnięty. Miałem na nim wcześniej bluescreeny, poza tym był mały dlatego w styczniu kupiłem nowy, a na tym starym mam tylko mniej ważne pliki, folder pobierania, obraz czystego Windowsa. Odkąd nie mam na nim już systemu i służy mi tylko jako magazyn plików to nie miałem z nim żadnego problemu. Addition.txt Extras.Txt FRST.txt GMER.txt OTL.Txt Shortcut.txt ST1000DM003-1CH162_W1D2K0WY_2014-04-14.txt ST3160215AS_9RA52TYV_2014-04-14.txt
  3. 1. Windows Defender - odznaczony z autostartu, odznaczony z usług (widniał tam jako Windows Defender, a nie WinDefend). 2. Monitor zasobów, wykorzystanie dysku - wcześniej dużą część stanowił proces MsMpEng.exe i działał na różnych plikach .exe (różnego typu programy, które mam zainstalowane). Teraz wydaje się go mniej (ale może to złudzenie). Jest dużo svchost.exe jednak muszę zrobić zrzuty ekranu aby odczyty były wiarygodne ale w aktualnej sytuacji jest to trudne. Użycie dysku na poziomie megabajta na sekundę choć w większości czasu mniej. Nie widzę żadnych nie-systemowych procesów które mocno obciążały by dysk twardy. Dysk na którym mam system jest nowy i sprawny, ma 3 miesiące. 3. Flash - na razie odinstalowany i wyczyszczone pliki. Sytuacja teraz wygląda tak: Po uruchomieniu komputera i pojawieniu się pulpitu w czasie kręcenia się "klepsydry" dioda mruga dość czesto, dosyć losowo co wygląda normalnie. Kiedy system w pełni się załaduje i klepsydra zniknie to dioda gaśnie i zapala się co kilka sekund również dość losowo co wygląda na normalną pracę dysku w spoczynku. W tym czasie mogę normalnie uruchamiać programy, dostać się do menedżera zadań itp. Sytuacja zmienia się po około 20-30 sekundach odpoczynku (jeśli nic przez ten czas nie uruchomię). Dioda na komputerze zaczyna mrugać jakieś ~10 razy na sekundę - nie robi już tego już losowo, wygląda jak strzelanie z "karabinu maszynowego". (Dzieje się to również wtedy kiedy w czasie spoczynku dysku uruchomie jakis program np. Firefox ale wtedy nie przynosi to zadnych negatywnych skutków). Stan ten utrzymuje się już do momentu resetu komputera. Od tego momentu nie mogę uruchomić żadnego programu, po wciśnięciu CTRL + ALT + DEL jest albo brak reakcji albo na 2 minuty pojawia się tylko czarny ekran z strzałką myszy i po jakimś czasie wraca do pulpitu wyświetlając ten sam komunikat co wcześniej. Jest problem nawet z wyłączeniem komputera ale czasami się to udaje. Pojawia się wtedy komunikat: To jest ten sam komunikat który opisywałem wcześniej. Jeśli wybiorę tak to komputer udaje się wyłączyć/uruchomić ponownie choć proces wylogowywania i zamykania systemu trwa dośc długo. EDIT Jednak nie zawsze. Czasami po kliknięciu "tak" ekran robi się czarny i widać tlyko wskaźnik myszy. Z wielką chęcią zrobiłbym logi w trybie normalnym ale jest problem aby trafić w "stan spoczynku" kiedy to moge uruchamiać programy i system zdaje się działać normalnie. Postaram się dorzucić do tego postu screeny z monitora zasobów. EDIT To na prawdę bardzo trudne. Musze po 5 razy restartowac komputer żeby dostać się chociaż do menedżera zadań.
  4. Witam, to mój pierwszy temat. Mam nadzieję że jedyny i już się nie spotkamy. Zawsze radziłem sobie z problemami z komputerem. Wystarczał jakiś skan i usunięcie wirusa, ewentualnie wpisanie pytania w necie i zastosowania się do porad. Niestety nie tym razem. Problem zaczął się w czwartek 3.04 rano po włączeniu komputera. System staram się trzymać jak najczystszy, w autostarcie tlyko niezbędne programy więc komputer (pomimo swego wieku i małej mocy) włącza się dość szybko i już w kilka sekund po pojawieniu się pulpitu jest gotowy do pracy. Jednak tego ranka kiedy chciałem uruchomić Firefoxa aby wysłać mailem pracę dla nauczycielki ten bardzo długo się nie uruchamiał. Jak zwykle przez sekundę pokręciła się "klepsydra" lecz po chwili znikneła, a okienko przeglądarki się nie ukazało. Myślałem że nie trafiłem w skrót i uruchomiłem coś innego ale kolejne kliknięcia nic nie dawały. Pomyślałem że się zawiesił i chciałem go wywalić z procesów i uruchomić ponownie. Niestety po kliknięciu kombinacji klawiszy CTRL+ALT+DEL i dośc długiego czekania ekran zrobił się czarny na kilka sekund a potem powrócił do pulpitu z komunikatem o treści: "Proces logowania nie może utworzyć okna dialogowego opcji zabezpieczeń. Niepowodzenie - opcje zabezpieczeń" Trochę mnie to zaniepokoiło bo niecałe 2 miesiące temu zainfekowali mi pendrive w punkcie ksero i miałem problem z odczytaniem plików w pendrive, a po usunięciu infekcji i przywróceniu plików programem USBFix miałem przez chwilę podobny problem. Wstawię moją wypowiedź z innego forum bo może to Wam coś podpowie: "Udało mi się usunąć tego wirusa z pendrive i było wszystko dobrze ale od 2 dni komputer dziwnie się zachowuje. Firefox po kilku minutach się zawiesza. Może nie tyle zawiesza tylko zachowuje się jakby utracił połączenie internetowe i nie chce ładować stron. Druga sprawa to to że przywykłem do wyłączonej Kontroli Konta Użytkownika a teraz nagle UAC sam mi się włączył. i np. przy uruchamianiu niektórych programów wyskakuje okno z pytaniem czy uruchomić po czym jak kliknę tak to komputer zaczyna "myśleć" i po dłuższej chwili wyskakuje błąd z informacją: "Proces logowania nie może utworzyć okna dialogowego opcji zabezpieczeń. Niepowodzenie - opcje zabezpieczeń" Po tym komputer zawiesza się tak że nie reaguje na nic prócz ruchu myszką i zostaje reset. Ten sam błąd pojawia się po kliknięciu Alt + Ctrl + Del, po wejściu do panelu sterowania, po uruchomieniu Microsoft Security Essentials oraz przy próbie włączenia innych programów - czyli wtedy kiedy wyskakuje okienko UAC. Czy możliwe że ten program USBfix coś namieszał w systemie?" Nie uzyskałem wtedy odpowiedzi i po prostu jeszcze raz dezaktywowałem UAC - pomogło. Wracając do tematu. Udało mi się jakoś uruchomić innym sposobem meneżera zadań i proces firefox widniał na liście ale użycie ramu nie przekraczało 1MB gdzie zwykle jest to (zależnie od ilosci kart itp.) kolo 300-600 MB. Zakończyłem proces i próbowałem uruchomić ponownie ale to nic nie dawało - albo działo się tak samo albo nawet nie dało się dwukliku na skrócie zrobić bo system nie reagował na kliknięcia. Postanowiłem zrestartować komputer. Zrobiłem twardy reset ponieważ komputer nie reagował na restart z poziomu menu start. Podczas ponownego uruchamiania i po pojawieniu się pulpitu zauważyłem dziwny objaw - dioda sygnalizująca pracę dysku twardego prawie nie gasła a zwykle przez większość czasu się nie świeci. Mrugała jak szalona choć nic nie robiłem, autostart już dawno zdążył się załadować, żadne zaplanowane procesy w tle (tworzenie punktu przywracania, skanowanie) nie działały. Już myślałem że jest dobrze, że sprawdzę co tak muli tego kompa więc uruchomiłem menedżera zadań ale zużycie RAMu było na normalnym poziomie 30%, procesor 1-2%, użycie dysku twardego praktycznie zerowe. Dioda cały czas rozświetlała mi pokój. Chciałem sprawdzić czy inne programy się uruchamiają ale efekt był podobny - "chwilkę" pomyślał, program pojawił się w procesach i to wszystko. Bywało że system całkowicie się zawieszał i nie reagował na nic prócz ruchu myszką. Zauważyłem że programy da się uruchomić tylko chwilkę po uruchomieniu systemu, jednak co z tego skoro po chwili się zawieszały, system zwalniał i potrzebny był restart. Raz też wyskoczył komunikat ale jego treści nie pamiętam. Coś w stylu "Problem z aplikacją taskeng.exe - zostanie ona uruchomiona ponownie" Uruchomiłem Windowsa w trybie awaryjnym. Działał normalnie - dioda nie świeciła ciągle. Przeprowadziłem skanowanie - Microsoft Security Essentials, Malwarebytes Anti-Malware oraz Dr.Web nic nie wykazał. MBAM wyświetlił tylko 1-2 cracki programów które używam od co najmniej 3 lat i nigdy nie miałem z nimi problemu, zawsze ignorowałem i nic sie nie działo. Test dysków w HD Tune też wporządku, temperatury podzespołów w normie. Postanowiłem uruchomić Ubuntu który niedawno postawiłem i zobaczyć czy problem na nim też występuje. Ubuntu działał normalnie. Udało mi się wysłać mailem ważną pracę do szkoły bo jestem w 4 klasie technikum i do 8.04 mam wystawienie ocen. Co najgorsze... technik informatyk i nie zapowiada się żebym egzaminu nie zdał, a nie moge sobie poradzić z taką prostą rzeczą... Komputer uruchomiłem dopiero w sobotę ale problem zniknął. Zauważyłem to już po diodzie na obudowie. Myślałem że nie wróci ale dzisiaj rano znowu mnie to spotkało. Dostałem informację od użytkownika innego forum, że z takimi problemami najlepiej iśc do Was. Windows Vista Business SP2 32bit - oryginalny i aktualny 2GB RAMu Wszelkie logi robiłem w trybie awaryjnym. Tak samo ten temat piszę w trybie awaryjnym. EDIT Zapomniałem czegoś dodać, a może ma to znaczenie. Kilkanaście dni przed pojawieniem się problemu z systemem miałem (i cały czas mam) problem z wtyczką Flash. Nie działają niektóre playery, pojedyńcze filmiki oraz strony. Dostaję tylko informację że wtyczka uległa uszkodzeniu i należy odświeżyć stronę. Nie pomogła reinstalacja Flasha ani Firefoxa. Na IE mam podobny problem lecz w tych samych "miejscach" gdzie wtyczka ulegała uszkodzeniu w Firefoxie to w IE powoduje całkowitą zwiechę przeglądarki, pojawienie się "mlecznego" tła i informację że progrma przestał działać. Gdyby nie tne problem i to że nie mogłem wejśc na platformę e-learningową bo na niej też Flash nie działał to nie zainstalowałbym Ubuntu i nie miałbym jak korzystać z komputera. Addition.txt FRST.txt Shortcut.txt Extras.Txt OTL.Txt GMER.txt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...