Witam,
na początku chciałbym się przywitać, ponieważ to mój 1 post:) Witam.
Dalej, otóż prawdopodobnie załapałem pierwszy raz w życiu wirusa, co więcej, nie mam pojęcia jakiego i jak się go pozbyć.
Sprawa wygląda tak: zainfekowany już mam laptop i komputer stacjonarny, poprzez dysk zewnętrzny(prawdopodobnie).
Teraz postaram się sprecyzować objawy. Zaczęło się od tego, że na mojej partycji systemowej(na obu komputerach) przybyło jakieś 30Gb danych, ot tak z znikąd.
Na początku myślałem, że to są jakieś śmieci, oczyściłem kompa, itd. No ale dalej 30Gb w plecy. Sprawdzam wielkości poszczególnych folderów na C.
Tu pierwsze WTF, 39Gb zajmuje sam windows 7 64. Coś dziwnego. Wszedłem w sam folder windowsa i zaczynam po kolei sprawdzać wielkości poszczególnych folderów.
Zacząłem od TEMP i co się okazuje? Folder waży 28Gb. No trochę mnie to zamurowało, otwieram folder, a on jest pusty. WTF... Sprawdzam ponownie jego wielkość waży 0Kb...
Sprawdzam folder powyżej temp, i znowu 28Gb, otwieram, wewnątrz parę małych plików, znowu waży tyle co nic. I tak te "magiczne" 28Gb przemieszcza się po wszystkich folderach w Windows. Nie sposób załapać winowajcy.
Problem w tym, że nie mam pojęcia co to za wirus i jak sobie z nim poradzić, ze względu na to, że mój anty-malware oraz Kaspersky Pure(nówka) nic nie wykrywa.
Pewnie problem bym olał gdyby nie fakt, że na laptopie mam tak mało miejsca na C, że nawet nie mogę obrazów odtworzyć.
Logi z OTL:
http://wklej.org/hash/f1d84c04698/
http://wklej.org/id/1314017/
Oraz raport ze skryptu OTL:
http://wklej.org/id/1314025/
Skanowałem windowsa, z innego środowiska - nic nie zostało wykryte.
Próbowałem użyć Combofix'a lecz niestety nie działa mi on poprawnie(coś go blokuje?), nie może się zainstalować. (programów do emulowania dysków nie posiadam, wszystkie zapory/antywirusy przed użyciem wyłączyłem)
Proszę o pomoc i jakieś remedium.
Pozdrawiam!