A było tak fajnie...
Zachciało mi się zainstalować Windows 7 Professional. Płytkę mam, w 100% sprawna, znaczy się - chyba sprawna. Miały być dwa systemy - XP (który ma zostać) oraz świeżutki W7.
Wszystko się fajnie rozpoczyna, akceptuję licencję, instalacja - niestandardowa, wybieram partycję, i...
Instalator nie mógł utworzyć nowej partycji systemowej, ani zlokalizować istniejącej partycji systemowej. Aby uzyskać więcej informacji, zobacz plik dziennika instalatora systemu Windows.
...co?
Partycja jest czysta jak łza, uprzednio formatowana. Pierwsze, co mi przyszło na myśl - no okej, to podzielę sobie ten nieszczęsny dysk na dwie - np. J i K, na K zainstaluję system, a później przeprowadzę fuzję, żeby dalej się cieszyć tymi 90GB miejsca. I jak powiedziałam, tak zrobiłam - stosownie oznaczyłam ją etykietą Windows 7 (która, de facto, znikła po formatowaniu), no ale... dalej to samo. Serio, nie mam już pomysłów, co zrobić z tym fantem. Odłączałam dysk (mam jeden na USB, ale on tu raczej nie wini)... ale nic nie dało.
Od razu mówię, że opcja pt. "usuń wszystkie partycje i zrób je na nowo" nie wchodzi w grę, bo mam dużo danych, których nie chcę usuwać.
Chyba czeka mnie pielgrzymka do Holandii. ._.