Skocz do zawartości

AdamTko

Użytkownicy
  • Postów

    98
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

2 752 wyświetleń profilu
  1. Żadnych pomysłów więcej nie ma? @Picasso w Tobie nadzieja :)
  2. Tak, mnóstwo tych porad sprawdziłem. Większość z nich to wymień pendrive (nie używam w przypadku prostej aktualizacji z "pulpitu"), wymień dysk (nówka sztuka, GoodRam), wyjmij lub zamień miejscami kości pamięci (tego nie robiłem, ale dziś spróbuję). Ale mam wrażenie, że to porady życzeniowe, typu wstań i usiądź, albo spluń przez lewe ramię. Co do serwisu - raczej sobie daruję. Jeśli nie znajdzie się rozwiązanie, to spróbuję jakoś obejść zagadnienie, np. spróbuję wsadzić dysk do obudowy i spróbować przeprowadzić aktualizację na innym sprzęcie. Ale czekam jeszcze na jakieś kolejne podpowiedzi, za które z góry dziękuję. :)
  3. Nie do końca wiem, jak uruchomić, jako administrator, bo pod prawym klawiszem nie ma, więc puściłem normalnie, a potem raz jeszcze z terminala, który został uruchomiony z uprawnieniami admina. Zrobiłem też checkdiska, który wymagał restartu. Bez zmian. MediaCreationTool po 20 sekundach pokazuje ten sam błąd: 0x80072f8f 0x20000 Uruchomiłem ponownie FRST, by ujawnić ew. zmiany. Ale tracę powoli nadzieję. Shortcut.txt Addition.txt FRST.txt
  4. Shortcut.txtFRST.txtAddition.txt Z lekkim opóźnieniem załączam obowiązkowe logi. Do tego dodaje screeny konkretnie z problematycznego komputera.
  5. Dzień dobry, mam dość leciwy komputer oparty o płyte MSI Z68A-GD65 (G3) z prockiem i7 2600 i 8GB RAM. W komputerze po 10 czy 11 latach użytkowania skończył się dysk i system. Postanowiłem zdychający dysk HDD zmienić na nowy, SSD. A ponieważ wszystkie istotne dane mam zbackupowane to zdecydowałem się na czystą instalację. Instalacja z oryginalnego nośnika szła opornie (DVD sprzed 12 lat) więc ściągnąłem obraz z wgranymi aktualizacjami, zainstalowałem, podałem SN, aktywowałem i wszystko jest cacy. Ale to jednak stary system i np. aktualny FireFox nawet nie chce dygnąć. Więc podjąłem próbę upgrade'u systemu do w10pro. W tym celu ściągnąłem ze strony MS apkę Media Creation Tool i... kicha. Instalacja startuje i kilkadziesiąt sekund później wywala błąd 0x8007025d. Screen z komunikatem wkleję po południu, gdy wrócę do domu. Skoro nie poszło z Media Creation Tool to podjąłem próbę aktualizacji instalerem. Czyli stworzyłem za pomocą rufusa pendrive z w10 i (bez bootowania z pendrive'a) kliknąłem instalator. To już trwało dłużej, mniej więcej tak: najpierw sprawdzanie aktualizacji, sprawdzanie miejsca na dysku, sprawdzanie komputera, rozpoczęcie instalacji, potem jak wyświetla się procent postępu, aż do setki, potem restart, przygotowanie do pracy, kolejny restart i.... odpala się win7 i komunikat, że komputer nie mógł zostać zaktualizowany i przywrócony jest stan sprzed próby, stosowny komunikat wrzucę też po południu. W sumie identyczny jak ten poniżej, tyle, że po polsku. Proszę o pomoc, co robię źle, lub co jest nie tak ze sprzętem czy czymkolwiek. Jestem gotowy kupić coś innego, bo to w sumie ma być komputer do zabawy i nauki dla dzieci i nie oczekuję od niego cudów, ale to trochę nieekologiczne i wolałbym doprowadzić jakoś to co mam do oczekiwanego stanu.
  6. Jest jakieś życie w tym jeziorze? Może temat powinienem zamieścić w dziale "sieci"? W międzyczasie założyłem na koncie dzieciaka zresetowałem i ustawiłem na nowo sieć. Bez zmian. Ponadto utworzyłem zupełnie nowe konto - też kiszka.
  7. Na laptopie dzieciaka (do nauki zdalnej) nagle wysypał się dostęp do udziałów na domowym NAS. A nawet ma 2 NASach. Gdy klikam na skrót do udziału dostaję komunikat: "Błąd sieciowy System Windows nie może uzyskać dostępu do \\10.0.0.222\Rodzinne ... Kod błędu 0x80070035 Nie można odnaleźć ścieżki sieciowej" Gdy klikam na skrót dp folderu zlokalizowanego na NAS jest nieco inny komunikat: "Problem ze skrótem" Dysk lub połączenie sieciowe, do którego odnosi się skrót "skany.lnk" jest niedostępny" Udziały na NASach działają, Można się do nich dostać z innych komputerów, także logując się kontem dzieciaka. A z lapka nie. Karta sieciowa (po kablu) działa. Internet działa, PINGi dolatują, a na NAS ni hu hu nie idzie wejść. Dziwnie działa też próba dodania miejsca sieciowego - wyświetlają się tylko 2 nazwy, a powinno z 6. Ale nawet próba rozwinięcia widocznej nazwy wywala błąd podobny do opisanych wyżej. Na laptopie był win 8.1. Po nieudanych próbach usunięcia problemu podniosłem system do wersji 10 home. Bez zmian. Nie mam już pomysłów. Awaria wystąpiła kilka dni temu, ale dokładniej nie wiem kiedy. Dodatkowa ciekawostka, że kompletnie zniknęła karta WiFi. Nie widać jej nawet w managerze urządzeń. Załączam FRST. Z góry dzięki za pomoc.... Shortcut.txt Addition.txt FRST.txt
  8. Szczerze mówiąc o WiFi nie pomyślałem, ale w "Centrum sieci..." nie było żadnego sprzętu sieciowego do skonfigurowania. Ale po południu sprawdzę, czy jest karta WiFi. A wczoraj skończyło się na wypięciu dysku (bardzo łatwy był dostęp) i wgraniu sterów na innym komputerze.
  9. Wszedłem w posiadanie maleńkiego komputera z tytułową płytą. Zdecydowałem się zainstalować 7-kę. Wg wytycznych na https://www.asrock.com/microsite/Win7Install/index.html spatchowałem płytę. Zainstalowałem system bootując z zewnętrznego napędu DVD na USB. Niestety, po restarcie okazało się, że mimo patcha nie działają porty USB. Udało się podłączyć myszkę USB za pomocą przejściówki do PS/2. Dzięki temu podejrzałem w managerze urządzeń, że między innymi nie ma sterowników do karty sieciowej i USB. I teraz jest taka sytuacja - nie mam jak wgrać sterów, bo: 1. komputer nie "widzi" napędu USB, ani pendrive'a, 2. karta sieciowa nie działa, więc z sieci też nie pociągnę, 3. komputer nie ma napędu DVD na SATA. Na razie jedyne, co mi do głowy przychodzi, to wyjęcie dysku, podpięcie w obudowie USB do innego komputera, wrzucenie instalek i ponowne włożenie dysku na miejsce. Jakieś pomysły?
  10. Te kroki mniej więcej wykonywałem już wcześniej, nie wiem czy wszystkie, ale sporo rzeczy wydaje mi się znajomych. Ale nic nie pomogło. Na razie i u siebie i u żony wyłączyłem aktualizacje. Ale wiem skądinąd, że to nie jest dobra droga. Bo prędzej czy później się pojawi konieczność wykonania aktualizacji.
  11. Z przekonaniem graniczącym z pewnością mogę napisać, że wg mnie to w niczym nie pomoże. Ale zmieniłem ustawienie i kazałem szukać aktualizacji. No to już ponad godzinę szuka, szumi i na razie nic.
  12. System (vista) na żony laptopie po wielu latach mordęgi padł ostatecznie i postanowiłem zainstalować Win7. Komputer jest leciwy, ale ma w miarę nowy dysk, 2GB RAM i do prostych gierek i oglądania filmów się nadaje. Instalacja i aktywacja systemu odbyła się bez problemu, potem "dograło" się kilka poprawek, MS Security Essentials czy jak się to teraz nazywa oraz service pack 1. Po restarcie i konfiguracji aktualizacji kazałem wyszukać kolejne aktualizacje, żeby lapek był na bieżąco. I tu jest kłopot. Proces svchost.exe związany w Windows Update zajmuje całą moc jednego rdzenia i już od 2 godzin "trwa wyszukiwanie aktualizacji..." Manager zadań nie pokazuje w zasadzie żadnego "zużycia" sieci (w międzyczasie błyskawicznie ściągnął się firefox i chrome). Czy mogę coś z tym zrobić?
  13. Dzięki brakowi jakiejkolwiek podpowiedzi i w obliczu narastającego problemu - coraz dłuższa lista aktualizacji kończących się niepowodzeniem, dziesiątki czasochłonnych restartów (w cyklu: pobieranie aktualizacji, punkt przywracania, instalacja aktualizacji, restart, konfigurowanie aktualizacji, niepowodzenie, wycofywanie zmian, restart i da capo al fine) postanowiłem sam coś z tym fantem zrobić. I bardzo bym chciał napisać, co dokładnie zadziałało, żeby może ktoś mógł skorzystać w przyszłości, ale niestety nie potrafię . Same "fixy" do WU nie pomogły, nie pomogły również sztuczki z resetowaniem historii aktualizacji. Więc mogłem albo wyłączyć aktualizacje całkowicie albo zrobić to czego się robić nie powinno - na ślepo, bezmyślnie klikać. No może nie całkiem bezmyślnie - zrobiłem niezbędne backupy i nie całkiem na ślepo - wynajdywałem różne sugestie odnośnie przyczyn i rozwiązań: - może błędy na dysku (RAID) - może aktualizacja sterownika Intel Rapid Storage Technology - może przywrócenie/naprawa zmiennych środowiskowych (szczególnie TMP i TEMP) - może naprawa rejestru - może naprawa uprawnień - może znów MS Fixy i inne sztuczki Koniec końców, po tym wszystkim, na próbę zainstalowałem nieśmiało jedną z aktualizacji, która wcześniej nie poszła i cud! Wszystko OK! Potem jeszcze jedną i ze 2 opcjonalne i to samo. Aż w końcu wszystko co było dostępne z wyłączenie ewidentnie mi zbędnych pakietów językowych, łatek silverlight i skype (bo nie używam) i wreszcie zobaczyłem "System windows jest aktualny. Brak dostępnych aktualizacji dla komputera" Jakich szkód narobiłem przy okazji okaże się pewnie za czas jakiś. Ale póki co jest OK. Zatem jeszcze raz dziękuję, za ten czas na zastanowienie się
  14. Od jakiegoś czasu (kilkanaście dni?) mam problem z instalacją aktualizacji. Komputer próbuje, Nie udaje się, przywraca stan sprzed. Poniżej numer aktualizacji i kod błędu. Aktualizacja systemu Windows 7 dla komputerów z procesorami x64 (KB2952664) Stan instalacji: Niepowodzenie Szczegóły błędu: Kod 8004402F Dodatkowo identycznie objawy dotyczą 4 czy 5 aktualizacji nieobowiązkowych acz zalecanych, np: Aktualizacja systemu Windows 7 dla komputerów z procesorami x64 (KB3048761) Stan instalacji: Niepowodzenie Szczegóły błędu: Kod 800F0826 Typ aktualizacji: Opcjonalna Być może nie ma to związku, ale na tym komputerze, nie chce się automatycznie aktualizowaćjava. Niestety nie pamiętam komunikatu, bo zwykle machałem ręką i instalowałem ręcznie bez problemu. Addition.txt FRST.txt Shortcut.txt gmer.txt
  15. Komputer to laptop od Toshiby. Wyposażony jest między innymi w czytnik linii papilarnych AuthenTec AES1660. Kiedyś to urządzenie skonfigurowałem, polubiłem i się przyzwyczaiłem do logowania do systemu (Win 7 Pro 64) za pomocą przesunięcia paluchem po czytniku. Praktycznie wyglądało to tak, że na ekranie logowania pojawiał się obrazek mojego konta podpisany nazwą użytkownika i obok drugi obrazek podpisany "Linie papilarne". Do wyboru: mogłem kliknąć na moje konto i wtedy podać hasło lub po prostu przeciągnąć palcem po czytniku. Teraz ta druga opcja zniknęła - nie mam wyboru. Mogę tylko wybrać logowanie hasłem - brak drugiego obrazka. Zaglądałem do ustawień programiku do obsługi czytnika (Fingerprint Utility) - wygląda wszystko OK. Sprawdzałem Panel sterowania "Urządzenie biometryczne" - wszystko OK. Ba, gdy wyloguję użytkownika (Menu Start / Wyloguj) pojawia się ekran logowania i na nim już są 2 obrazki, i mogę już się zalogować za pomocą czytnika. Czyli mogę domniemywać, że czytnik i większość oprogramowania działa prawidłowo. Jednak z jakiegoś powodu Windows nie umożliwia logowania PO STARCIE systemu za pomocą czytnika. Nie wiem, od kiedy tak się dzieje - zbyt często nie restartuję laptopa. Wykonałem przywracanie systemu do poprzedniego stanu (najpierw o jeden punkt z wczoraj, potem chyba o kolejne trzy punkty (z 25 grudnia) i nic się nie zmieniło. Proszę o pomocną dłoń, albo chociaż palec
×
×
  • Dodaj nową pozycję...