Skocz do zawartości

Najbardziej przyjazna dla nowicjusza dystrybucja Linuksa


Anonim4

Rekomendowane odpowiedzi

Tylko bez flame wars ;) Swego czasu testowałem jak leci większość znanych i mniej znanych dystrybucji, gdy @doman i @szamrok plus inne jednostki nakręciły mnie na Linuksy. Zacząłem od Ubuntu- taka moda, stwierdziłem, że są pewne braki w tym distro- co ciekawe z biegiem lat pojawiały się kolejne, nazwijmy to eufemistycznie, niedomagania i wróciłem do punktu wyjścia- Debian. Bronił się dzielnie, jednak na moim drugim, starszawym nieco sprzęcie lekko zmulał, potem były Zenwalki, Wolvixy, Dreamlinuxy, Elive, Arch. Znajomy podrzucił PcLinuxOSa i jego klony przeznaczone na starsze konfiguracje, np. Antix. To distro miałem długo aż znalazłem SimplyMepisa, który w zasadzie oprócz pełnych ustawień plus pierdółki i przyzwyczajenia znane z Windowsa, był i jest absolutnie nieproblemowy. I od ładnych już lat polecam na początek właśnie PcLinuxOSa i Mepisa, zamiast Ubuntu :)

A jak u Was wyglądała przygoda z Linuksami?

Odnośnik do komentarza
Pomoc jest darmowa, ale proszę rozważ przekazanie dotacji na utrzymanie serwisu: klik.

Na początek polecam zwykle openSUSE. Jest proste w obsłudze i nie sprawia na wejściu dziwnych problemów (co zdarza się Ubuntu i jego klonom). W sumie jedyne co trzeba samemu zrobić po instalacji to doinstalowanie sterowników do karty graficznej oraz kodeków, które naruszają amerykańskie prawa patentowe (nie ma ich na oficjalnych serwerach dystrybucji), ale można to zrobić metodą "OneClickInstall", dzięki czemu instalacja wymaga wpisania hasła roota i klikania "dalej". Dużo dobrego słyszałem również o Linux Mint, jest to taki bardziej dopracowany klon Ubuntu. Ciekawym systemem na początek jest również Sabayon. Jest to system bazujący na Gentoo, ale prostszy w obsłudze i instalacji, jednak całkowicie zgodny z portage (i z samym Gentoo).

Ubuntu nie lubię, gdyż przy każdym podejściu do jego instalacji pojawiało się coś. A to trzeba było się męczyć z ręczną konfiguracją xorga, bo karta graficzna nie działa jak należy, innym razem zaktualizowałem system i ten już nie wstał. Słyszałem również o przypadkach, gdy instalator Ubuntu niszczył instalacje Windowsa. Jego plusem jest spora społeczność, która jest chętna do pomocy, ale jednak wolę coś, co już po instalacji jest stabilne i działa jak należy, a nie po którejś aktualizacji. Nie bez znaczenia jest też to, że korzystam z KDE, a Kubuntu to jest zupełna porażka.

Odnośnik do komentarza

Zaczynałem od red hata,potem mandriva,fedora ost był OpenSUSE 11.2, a teraz nowe ubuntu 10.04.Zdecydowanie najnowszy twór ubuntu jest godny uwagi.Twórcy zrobili duży krok na przód aby system był bardziej przyjazny dla użytkowników którzy dopiero zaczynają. Trzeba też wziąć pod uwagę że ubuntu jest jednym z najbardziej popularnych dystrybucji którą mamy do wyboru podczas pobierania różnych programów, co przekłada się na prosta i szybką instalacje. Trzeba także pamiętać o centrum oprogramowania, dzięki któremu możemy szybko instalować bądź odinstalowywać programy na naszym lisku. Znaczącą różnicą na starcie miedzy np openSUSE a ubuntu to w moim przypadku sterowniki domyślne alsa i pulse audio.Co składało się na to że w openSUSE jest dostępny tylko 1 kanał dźwiękowy na raz. Przed ostatecznym wyborem proponuje użyć opcji live cd i przetestować system, jak nie jeden to drugi.

 

Edit: Podobnie np jak Sevard miałem np problemu w ubuntu 9.04 podczas instalacji musiałem używać awaryjnego trybu wyświetlania bo na standardzie był tylko migający kursor. W nowej wersji jak na razie bez problemów.Choć np są problemu z rozdzielczością spash screena podczas ładowania systemu i trzeba było się pobawić aby to wyeliminować .

Odnośnik do komentarza

Ja mam dość bują historię linuksową - zaczynałam od Mandrivy, potem był Suse (jeszcze wersja 10), PCLinuxOS, Fedora, Ubuntu, Kubuntu, potem Suse w wersji 11, a na koniec Sabayon, wówczas 3.5. Teraz mam na lapkach Sabayona w wersji 5.2 - na jednym KDE, na drugim Gnome. Sabayon jest distrem działającym w 100% "out-of-the-box", dlatego doskonale nadaje się dla newbies. Wszystko działa bezproblemowo zaraz po instalce - Włosi nie mają problemu z prawami autorskimi, dlatego Sabayon odtwarza filmy i muzykę bez instalacji kodeków (bo już je ma). Co prawda jest oparty na Gentoo, więc jest sporo kompilacji updatów, ale ma doskonały graficzny manager Sulfur dla Entropy - aktualizacje praktycznie instalują się same. Dla doświadczonego "Linuksiarza" Sabayon jest okropnie nudny :lol: nie ma co z nim robić, ale dla początkującego jest świetny. Mnie też już się za bardzo nie chce grzebać, dlatego mam go na laptopach - jakiś czas temu znudzona zainstalowałam Suse 11.2 - rozwaliłam system po pierwszych updatach i to tak skutecznie, że w ogóle mi się Xy nie otwierały :lol: A zatem ja polecam Sabayona, szczególnie, że płytka instalacyjna jest jednocześnie Live, więc można sobie potestować.

Odnośnik do komentarza

Podobnie w Gentoo doświadczony użytkownik będzie się nudził. Gentoo i pochodne to systemy dla leniwych. Stawia się je raz, a potem się tylko robi update'y. Poza tym Sabayon jest całkowicie zgodny z portage i nie ma problemu, by zrobić z niego z powrotem Gentoo. Różnica jest taka, że Sabayon jest prostszy i szybszy do zainstalowania, a dobrze postawione Gentoo jest lepiej dopasowane do użytkownika i zazwyczaj bardziej responsywne.

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak przyjazna dla nowicjusza dystrybucja. Albo się ma jakieś cele i założenia odnośnie systemu (i wtedy już czytamy i szukamy która spełnia te wymagania), albo się po prostu podąża za modą i instaluje pierwsze lepsze distro. Jestem pewny, że gdyby nie akcja Ubuntu z wysyłaniem za free niezliczonych ilości płyt, która miała miejsce jakieś 4 lata temu, to nie byłoby wielu wyznawców tej dystrybucji. Zacząłem od Slackware, zwiedziłem *ubuntu, SUSE, Gentoo, by powrócić do Slacka na którym siedzę do dziś, zamiennie z XP.

 

BTW: Osobom polecającym Ubu zacytuję używane wśród pewnych kręgów powiedzenie: "jak znasz Ubuntu, to znasz Ubuntu, jak znasz Slackware, to znasz Linux-a" :), i co do Gentoo - faktycznie, jest strasznie nudny, ale to raczej jego zaleta. Raz coś zrobisz (skompilujesz) i masz spokój. Nie musisz za wiele później dłubać.

Odnośnik do komentarza

Nie powiedziałbym, że Gentoo jest nudne. Po prostu trzeba się narobić na początku, by potem ograniczyć swoją działalność do użycia zestawu komend

 

su
emerge --sync
emerge --update --deep world
emerge --depclean
revdep-rebuild
dispatch-conf
No i raz na jakiś czas trzeba skompilować jajko. Portage jest może trochę niepozorne, ale tak naprawdę jest to bardzo potężny zestaw narzędzi.

Zgodzę się z tym, że to co jest dla kogo dobre zależy od tego, co kto chce osiągnąć, ale przez nowicjuszy przeważnie rozumiem ludzi, którym nie chce się bawić z systemem, czyli ludzi, którzy szukają taniego zamiennika Windowsa i wtedy wybór jest bardzo ograniczony, bo jednak poleceni komuś takiemu Slackware, czy Gentoo to jednak kiepski pomysł.

Tak w ogóle, to polecam testy typu:

http://jakilinux.org/jaki-linux/quiz/ (moje wyniki wskazują na to, że najwyższy czas zainteresować się poważnie BSD ;p )

http://www.zegeniestudios.net/ldc/

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Pozwolę sobie odkopać temat :D

 

Na początku miałem Knoppixa i LinuxEDUCD - miałem z nimi sporo problemów, a niby dystrybucje przeznaczone dla początkujących.

 

Ubuntu - zaczynałem od wersji 6.10. Była słaba. Później z wersji na wersję (8.10,9.04,9.10 i 10.04) mile mnie zaskakiwano. Zwłaszcza ta ostatnia - wreszcie od razu, bez żadnych ceregieli zainstalowałem sterownik własnościowy ATI :lol: Swego czasu miałem nawet VPSa na Ubu 9.04 - bardzo stabilny ;)

 

openSUSE - dystrybucja, którą wspominam najlepiej. Wszystko szybko, bezproblemowo, generalnie dało się wyklikać bardzo dużo, a w czasie gdy ją testowałem nie byłem jeszcze z konsolką "za pan brat". Ten system zagościł u mnie zdecydowanie najdłużej. Bardzo podobała mi się też możliwość budowy własnego DVD z tym systemem (albo CD jeśli mało pakietów potrzebujemy) i wyborem tylko potrzebnych nam pakietów.

 

Slackware - rzuciłem się na niego na początku mojej przygody z linuxem :P nie mogłem odpalić środowiska graficznego :lol:

 

Debian - bardzo dobra dystrybucja, przede wszystkim dojrzała, z dobrym supportem.

 

CentOS - obecnie na maszynie wirtualnej i VPSie. Z maszyny wirtualnej korzystam bardzo często, dlatego uważam, że jest to dobry system, jednak czasami kiepsko u nich z supportem - nie ma kto odpowiadać, a jeśli ktoś już się znajdzie, często po jakimś czasie składa broń. Pod względem serwerowym - bardzo dobry system, jednak jeśli chcesz mieć PHP w wersji 5.3.2 i nowszej, musisz je sobie skompilować sam, lub zainstalować z niestandardowego repozytorium. Zresztą nie tylko PHP, bo apache i wiele innych rzeczy też.

 

Nie wymieniłem tutaj Linux Mint, który jest klonem Ubuntu - bo po co :Dkrótki, dość nieprzyjemny epizod w moim życiu. :D

Odnośnik do komentarza

Witam

 

Moja historia Linuxowa jest oparata jedynie na 3 dystrybucjach.

 

Przyznaję,że oczekuję od systemu stabilności, wyglądu i prostej instalacji programów, a przede wszytkim tego żeby DZIAŁAŁ :D

 

1.Ubuntu - moje pierwsze spotkanie z Linuxem - jeszcze jako kompletny żółtodziób - wrażenia? 2lata spędzoen nad Ubuntu i... rozczarowanie Skonczylem na Ubuntu 9.10 Karmic Koala, którego stabilność pozostawiała wiele dożyczenia. Zdegustowany dysrtybucją Ubuntu przesiadłem się na:

 

2.Mandriva - po kilku dniach testowania zassałem wersję z MiB (Włosi wrzucili kodeki i inne bajery), co zwiększyło moją sympatię do Mandrivy, jednakże nie zapałalem miłością

 

2.SuSE - "testowane" równocześnie z Mandrivą, opracowanie graficzne wyśmienite, po prostu palce lizać, oczywiście KDE :) Niestety jak dla mnie system mało przyjazny, po tym jak za każdym razem żeby zainstalować "cokoliwek" spędzałem nad systemem kilka godzin :sad:

 

Wszystkie systemy 64-bit, wbrew pozorom, wcale nie ładują się szybko przy starcie.

 

ogólne moje nastawienie - lekko zdegustowany problemami z instalacją programów, a raczej koniecznością (w moim wypadku) siedzenia godzinami i łatania systemów paczkami, bo zawsze czegoś brakowało, żeby zainstalować program, który chciałem mieć (PS nie mówię tu o programach WIndowsowych, bo od tego jest system z Redmont)

Odnośnik do komentarza

Myślę, iż nie można jasno określić która dystrybucja Linuxa będzie najlepsza dla danego użytkownika. Każdy ma własne upodobania jak i wymagania co do funkcjonalności systemu. Ja ze swojej strony mogę polecić polskiego remixa Ubuntu, a to dlatego, że jeszcze nigdy nie spotkałem się aby coś na nim nie działało. Jest tam większość programów które są niezbędne do podstawowego użytkowania komputera. Myślę iż Mandriva nie jest już tak przyjazna początkującemu użytkownikowi jak Ubuntu, ale to jest tylko moje zdanie.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

MiB - Mandriva International Backports tam znajdziesz "zwłoszczoną" Mandrivę, nawet po instalacji na pulpicie będziesz miał pingwinka na tle włoskiej flagi :D Kawał dobrej roboty zrobili wrzucając kodeki, flasha itp itd

A to może i tak, Włosi się nie przejmują prawami autorskimi. :P

 

Myślę, iż nie można jasno określić która dystrybucja Linuxa będzie najlepsza dla danego użytkownika. Każdy ma własne upodobania jak i wymagania co do funkcjonalności systemu. Ja ze swojej strony mogę polecić polskiego remixa Ubuntu, a to dlatego, że jeszcze nigdy nie spotkałem się aby coś na nim nie działało. Jest tam większość programów które są niezbędne do podstawowego użytkowania komputera. Myślę iż Mandriva nie jest już tak przyjazna początkującemu użytkownikowi jak Ubuntu, ale to jest tylko moje zdanie.

Pozdrawiam

Zgadzam się. Szczególnie, że mnie osobiście Ubuntu wyjątkowo do gustu nie przypadło :P Myślę, że jego kuriozalna popularność wynika po pierwsze z akcji wysyłania płytek za darmo i po drugie z ogromnego wsparcia userów w necie.

Odnośnik do komentarza

Myślę, że jego kuriozalna popularność wynika po pierwsze z akcji wysyłania płytek za darmo i po drugie z ogromnego wsparcia userów w necie.

Tutaj przyznaję się, że po Ubuntu, jako mój pierwszy system uniksopodobny, sięgnąłem właśnie dlatego, że wysyłali płytki i istnieje dość prężne forum.

Mnie do gustu nie przypadło, Jednak każdy musi sam dobrac Linuxa pod siebie :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Dla początkujących zdecydowanie Ubuntu lub SuSE. Sporo kreatorów i można wszystko wyklikać.

 

Jak już "świeżak" się nieco podszkoli w obsłudze proponuję Debiana, na początku sporo konfiguracji, używanie konsoli jest na porządku dziennym (to tez uwarunkowane jest wyborem środowiska). Dla początkujących KDE będzie wyśmienitym rozwiązaniem, choć niezbyt lekkim :(

 

A jak komuś smutno za Windowsem, i chce upodobnić Linuksa np. do Windows 7, w sieci jest sporo tutoriali więc problemów nie będzie, a też przesiadka nie będzie aż nadto drażniąca.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...