Skocz do zawartości

Podróż... Kilka pytań :)


Rekomendowane odpowiedzi

Dlatego, że publicznie jedziesz po kolesiu, którego nawet zapewne nie znasz, a to nie jest miejsce na takie zagrywki.

 

Z pokorą przyjmuję Twoją odpowiedź :)...ale akurat tak się składa,że znam go od lat i z pełną odpowiedzialnością mogę potwierdzić swoją diagnozę :thumbsup: Poza tym nie podałem żadnych personaliów,więc nie widzę żadnego problemu.

Odnośnik do komentarza
Pomoc jest darmowa, ale proszę rozważ przekazanie dotacji na utrzymanie serwisu: klik.

wracając do samej podróży ... możliwe scenariusze zakończenia ;)

 

1.HAPPY END

 

zakochani.jpg

 

 

2. KODEKS WYKROCZEŃ

art. 63a - paragraf 1: Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nie przeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejsce podlega karze, ograniczenia wolności lub grzywny.

 

zakaznaklejania.jpg

 

 

3. ZA PÓŹNO

http://www.youtube.com/watch?v=fdZf-Lpho74

Odnośnik do komentarza

2. KODEKS WYKROCZEŃ

art. 63a - paragraf 1: Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nie przeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejsce podlega karze, ograniczenia wolności lub grzywny.

Albo jeszcze gorzej:

 

Dziennik Ustaw z 2000 r. Nr 80 poz. 904

 

USTAWA

z dnia 4 lutego 1994 r.

o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

 

Art. 81. 1. Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie.

2. Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku:

1) osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych,

2) osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza.

 

Art. 83. Do roszczeń w przypadku rozpowszechniania wizerunku osoby na nim przedstawionej oraz rozpowszechniania korespondencji bez wymaganego zezwolenia osoby, do której została skierowana, stosuje się odpowiednio przepis art. 78 ust. 1; roszczeń tych nie można dochodzić po upływie dwudziestu lat od śmierci tych osób.

 

Art. 78. 1. Twórca, którego autorskie prawa osobiste zostały zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania. W razie dokonanego naruszenia może także żądać, aby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności aby złożyła publiczne oświadczenie o odpowiedniej treści i formie. Jeżeli naruszenie było zawinione, sąd może przyznać twórcy odpowiednią sumę pieniężną tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę albo - na żądanie twórcy - zobowiązać sprawcę, aby uiścił odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez twórcę cel społeczny.

2. Jeżeli twórca nie wyraził innej woli, po jego śmierci z powództwem o ochronę autorskich praw osobistych zmarłego może wystąpić małżonek, a w jego braku kolejno: zstępni, rodzice, rodzeństwo, zstępni rodzeństwa.

3. Jeżeli twórca nie wyraził innej woli, osoby wymienione w ust. 2 są uprawnione w tej samej kolejności do wykonywania autorskich praw osobistych zmarłego twórcy.

4. Jeżeli twórca nie wyraził innej woli, z powództwem, o którym mowa w ust. 2, może również wystąpić stowarzyszenie twórców właściwe ze względu na rodzaj twórczości lub organizacja zbiorowego zarządzania prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi, która zarządzała prawami autorskimi zmarłego twórcy.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Tak pomyślałem że troszkę odświeżę bo bardzo mnie ciekawi jak toczą się losy wyprawy. Poza tym co do ewentualnych konsekwencji prawnych tak naprawdę warto sie liczyć z odpowiedzialnością z kw bo nie wyobrażam sobie tej odpowiedzialności z autorskich i pokrewnych. Zresztą ta odpowiedzialność ma charakter cywilny więc musi być pozew itd.

Odnośnik do komentarza

Chodząc po mieście, wszędzie widzę na słupach i bramach mnóstwo ponalepianych ogłoszeń. Mieszkając w centrum Krakowa, ciągle pod drzwi wrzucają mi mnóstwo ulotek - najczęściej typu pizza, czy katalogi produktów z hipermarketów. Oni mogą zaśmiecać świat, a ja nie? Nie ma tak, wolna amerykanka! :)

 

Więc skoro odświeżasz, to i ja coś napiszę.

 

Obecnie po zebraniu kasy na przejazd - to trochę trwało i wydrukowaniu ulotek (spuścili mi cenę, jak się dowiedzieli, że 200 sztuk chce :)) oraz zebraniu różnych przedmiotów służących do mocowania ogłoszeń, jestem w pełni gotów... no, ale to ja... Pogoda gorzej. W necie widziałem prognozę, choć nie wiem, czy prawdziwą. Że ma być deszczowo, zimno i wietrznie przez najbliższe 2 tygodnie. Nie wiem, czy to prawda, ale dzisiaj się trochę bardziej zepsuło. Ech, nie chce jechać, żeby jakieś choróbsko złapać, bo to ani miłe, ani przyjemne, a chciałem tak zrobić, żeby ta wyprawa była także wycieczką, abym zwiedził jakieś inne miasto, wcale nie brzydkie, jak patrzyłem na fotki z google. Musze mieć do tego wszystkiego dobrą pogodę po prostu.

 

/Katastrofalnie ta strona działa. Wy też to macie? No nie mogę. Może trzeba było nie rozdmuchiwać tematu z powolnym ładowaniem... :|

Edytowane przez DragonFire
Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Co by tu powiedzieć?

 

Od lutego miałem problem z psem, miał raka na wątrobie. Walczyliśmy i nie poddawaliśmy się aż do dzisiaj, kiedy to już wcale nie było ratunku i musiałem go uśpić.

Liczyłem, że chłopiec dłużej pociągnie... Odszedł dzisiaj, ale ja już od miesiąca czułem żałobę, a teraz jest tylko gorzej. Chyba pójdę jutro do lekarza po jakieś leki na nerwicę, czy cuś. Kiepsko się czuję :(

Odnośnik do komentarza
Chyba pójdę jutro do lekarza po jakieś leki na nerwicę, czy cuś. Kiepsko się czuję :(

 

Gdybyś był kobietą zaproponowałbym Ci RumiJanek.:lol:

 

EDYTA

 

Po poście @Myszki.

A tak poważniej. Z doświadczenia wiem, że im bardziej rasowy piesek tym więcej problemów.

Rosyjski Terrier córki zszedł po 4 latach - też na raka wątroby. Mój kundelek w pracy (tzw. pies stróżujący) ma kilkanaście lat i ma się dobrze.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
  • 2 miesiące temu...

No więc trza by wszystko podsumować.

 

Jak nie miałem kasy, to koleżanka nie chciała jechać, albo inne koleżanki, bo nie chciałem się sam wybierać. Po drodze mi piesek odszedł i miałem żałobę, więc nie chciałem się nigdzie wybierać.

Jakiś czas temu przywitaliśmy się z kumplem na nowo, bo byliśmy w separacji przez wcześniejsze problemy. On ma wózek, więc udało się wreszcie pojechać :)

Przygotowałem 200 ulotek i myślałem je serio wszystkie rozwiesić. Przyjechaliśmy na miejsce, miasteczko bardzo sympatyczne, dużo małych, 1 piętrowych kamieniczek, jedna obok drugiej. Kwiaty w oknach, ładne zasłonki i najważniejsze, bardzo fajne, zabawne i ładne kobiety! Normalnie raj.

Rozwiesiłem zaledwie 7 ogłoszeń (zainteresowanie było bardzo duże) i od razu telefon, że jej brat chce się ze mną spotkać.

(...) Tak ją spotkałem, pogadaliśmy, wszystko było po mojej myśli. Wszystko sobie wyjaśniliśmy, wiele dało mi to do myślenia, wiele mi się rozjaśniło i odżyłem w pewien sposób, bo wcześniej, przez kilka miesięcy miałem tak wiele pytań, że już bzikowałem z nadmiaru. Niestety, pomimo przypływu adrenaliny przez to spotkanie, postawiła na swoim i musi być po jej myśli. Więc nie będzie po mojej, ale też w porządku. Pojechałem znacznie zdrowszy psychicznie z jej miasta, niż przyjechałem. W dodatku ma bardzo sympatycznego brata, w którego oczach widać było, że jest serio dobrym człowiekiem.

 

Więc Mission Complete :)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...