Skocz do zawartości

Samoczynne wyłączanie się komputera


Kcurek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.
Mam problem, tym razem prawdopodobnie natury sprzętowej. Otóż od wczoraj, mój komputer (Win XP SP3 Home) nagle, ni stąd, ni zowąd się po prostu wyłącza. Pierwszym podejrzanym był zasilacz, pozamieniałem więc miejscami wszystkie kable elektryczne (do innych gniazdek poszły), ale to niczego nie zmieniło. Ktoś mi sugerował, że w takiej sytuacji winny może być dysk. To może się zgadzać, bo zauważyłem, że film odtwarzany z dysku szedł... no, co 50 klatek, choć dźwięk był płynny. Użyłem zatem na obu partycjach (C:\ i E:\) chkdsk /f, które jakieś błędy wykryło i poprawiło. Sytuacja jednak nadal się nie zmieniła.

 

Oto informacje z HWInfo:
14czeqr.jpg
14czeqr.jpg

Log już zaimportowany do Excela do pobrania TU - KLIK (Continue as Free User -> Download File, link w prawym dolnym rogu). Logowano dane od jakiegoś pół godziny po uruchomieniu do padu komputera.

Dla porządku, tak to wyglądało po ponownym uruchomieniu:

2d7ej6c.jpg

2v7v0xz.jpg

 

Z kolei oto, co mówi Crystal Disk Info:

280mopc.jpg

I okno zarządzania dyskami:

2v8o1lw.jpg

// na F:\ nie ma co patrzeć, to Daemon Tools emuluje wirtualny napęd.

 

HDTune pojawi się za chwilę, czyli po restarcie. // i jest w poście #3

 

Proszę o pomoc. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Pomoc jest darmowa, ale proszę rozważ przekazanie dotacji na utrzymanie serwisu: klik.

Dlaczego jeśli podejrzewałeś zasilacz to:

 

 

pozamieniałem więc miejscami wszystkie kable elektryczne (do innych gniazdek poszły), ale to niczego nie zmieniło.

?  

do przeprowadzenia ta procedura: 

http://www.elektroda.pl/rtvforum/viewtopic.php?p=6013876#6013876

 

Dlaczego nie podałeś nazwy tego zasilacza? To ważne. 

 

Ze SMARTem jest wszystko okej, wiec dysk jest sprawny i opisywane objawy nie są jego winą. 

Możesz też sprawdzić czy masz włączone najwyższe UDMA, czyli 6 (siodemki na pewno nie bedzie), ale to raczej się samo nie przestawia, więc wspominam o tym tylko z kronikarskiego obowiązku. 

Odnośnik do komentarza

Dlaczego jeśli podejrzewałeś zasilacz to:

Właśnie dlatego, że podejrzewałem zasilacz. Chodziło o to, że kabel zasilacza dałem do gniazdka, gdzie wcześniej była podpięta, no, przykładowo, drukarka, i tak dalej. Celem było wyeliminowanie wersji z nagłym zanikiem napięcia spowodowanym choćby przez zakurzone gniazdka, bolce, czy co tam. Linkowanej procedury nie mogę wdrożyć, bo chwilowo nie dorobiłem się miernika. Natomiast Everest na temat wartości napięć mówi to:

15dtfd1.jpg

 

Dla porządku dodaję HDTune, który wygląda... niepewnie:

2ibhzl0.jpg

 

UDMA jest w trybie 5. A co z danymi z HWInfo?

 

Dlaczego nie podałeś nazwy tego zasilacza? To ważne.

Głównie dlatego, że sam jej nie znam, a nie chciałem jak dotąd otwierać skrzyni (ach ta moc kabli...)

Odnośnik do komentarza

Co do zasilacza - to jego zadaniem jest zabezpieczyć cały sprzęt przed wszelkiej maści tętnieniami. W razie problemów - ma się wyłączyć albo uszkodzić, aby chronić resztę podzespołów. 

 

Co do testu, który wykonałeś - test powinien być wykonany na systemie, który jest zainstalowany na czymś innym niż badany dysk. Dodatkowo dysk musi miec odmontowane woluminy. Inaczej odczyty są bardzo mocno niepewne. Chociaz widać, że z dyskiem jest ok.

 

Otwórz budę i podaj co to za zasilacz. Zobaczymy czy to on może odpowiadać. Co do programów, które podałeś - dlatego zaleca się mierzenie miernikiem, bo to co podają programy - często jest zwyczajnie nieprawdziwe. Niestety ja to mogę tylko powtarzać jak mantre od ludzi, których uważam za autorytety w tej materii. 

Wiesław ma tutaj w tej kwestii większe doświadczenie, on lubi się wpatrywać w te napięcie, ale z tego co wiem - jest "out of range". Ja mogę opierać się tylko na informacji pewnych - stąd piszę jak piszę, a to, że pewne kroki są dla Ciebie uciążliwe to cóż ja mogę poradzić? :)

 

Wrzuć tu dokładny log z Everestu, chce zobaczyć jaka temp.to max dla Twojego procka, zreszta... nie wyglada na katowany, a i tak ma zdecydowanie za wysoko! 

Odpal OCCT na 15 minut i wrzuć tu wszystkie obrazki po nim! 

Odnośnik do komentarza

Groszexxx, okej, budę w razie potrzeby otworzę jutro i ogarnę, jaki to zasilacz. Raporty z Everesta (chyba te dwa to te, o które Ci tu najbardziej chodzi) wrzucam w załączniki.

 

OCCT został odpalony po 40 (sic!) minutach funkcjonowania komputera. Oto zrzuty:

33w5duv.jpg

2py6o9k.jpg

 

Gajowy, ewentualny kurz poleci jutro po otwarciu tego złomu, a co do pasty, polecasz jakąś konkretną?

Report_CPUID.txt

Report_CPU.txt

Odnośnik do komentarza

Zatem znasz odpowiedź. To nie zasilacz. Twoj procek jest po prostu w piekle! 

Także jak nie chciałeś otwierać budy - to możesz to sobie darować, aczkolwiek powiem szczerze, że warto inwestować w dobre zasilacze... także dla samego sprawdzenia - moglbys to zrobić. Codegenów lepiej unikać ;-). Chociaż takich perełek jak Codegen jest dużo, dużo więcej.

 

I wrzuć screeny, które OCCT utworzył w moje dokumenty. Chociaż to tylko formalność. Dwie sekundy Ci pochodził... ładny wynik ;p. 

 

To jak procesor zwalnia - widzisz. Minimalne użycie - 2%. Swoja droga - aż dziwne, że nie masz resetów. Ciekawe co tam masz w Biosie ustawione...

Odnośnik do komentarza

Zatem znasz odpowiedź. To nie zasilacz. Twoj procek jest po prostu w piekle! 

Także jak nie chciałeś otwierać budy - to możesz to sobie darować, aczkolwiek powiem szczerze, że warto inwestować w dobre zasilacze... także dla samego sprawdzenia - moglbys to zrobić. Codegenów lepiej unikać ;-). Chociaż takich perełek jak Codegen jest dużo, dużo więcej.

Nie no, w tym momencie nie było innego wyjścia, niż otwarcie i sprawdzenie. No i to, co zobaczyłem, wprawiło mnie w stan, który można lapidarnie opisać jako skrajne zdumienie. Chyba nie widziałem w życiu takiej ilości kurzu w jednym miejscu xD Posprzątałem to i dzisiaj od dłuższego czasu temperatura procka trzyma się na poziomie 67-69 stopni, a po wyłączeniu testu OCCT zjechało do 52-54 stopni. Nawet nie byłem świadomy, od jak dawna nie otwierałem, ba, nawet nie odsunąłem skrzyni od ściany...

Zasilacz to Tracer 4Life/400. W sumie dobrze było się uświadomić, jaki model mam.

I wrzuć screeny, które OCCT utworzył w moje dokumenty. Chociaż to tylko formalność. Dwie sekundy Ci pochodził... ładny wynik ;p. 

Nie widzę tam żadnych screenów z wczoraj. Chyba przez te dwie sekundy nie zdążył ich stworzyć, ewentualnie nie miał z czego ;p

 

Bardzo dziękuję Wam obu za pomoc :)

Odnośnik do komentarza
Chyba nie widziałem w życiu takiej ilości kurzu w jednym miejscu xD Posprzątałem to i dzisiaj od dłuższego czasu temperatura procka trzyma się na poziomie 67-69 stopni, a po wyłączeniu testu OCCT zjechało do 52-54 stopni.

 

Temperatura i tak jest za duża dla procesora i grafiki. Ściągnij radiaotor i zgo wyczyść a potem zmień paste. Grafika też ledwo zipie. Masz tam jakieś dodatkowe wentylatory?

Odnośnik do komentarza

Specyfikacja procka.

http://ark.intel.com/products/33909/Intel-Core2-Duo-Processor-E8200-6M-Cache-2_66-ghz-1333-mhz-fsb

Max dla procka to Tcase, czyli 72,4

 

Granica jest zatem troszkę mała, chociaż stabilna. Wszystko zależy od tego ile trwał test w OCCT, który męczył procek na 100%. Jeśli kilkadziesiąt minut to można przypuszczać, że chłodzenie jest stabilne. Chociaż konserwacja układu chłodzenia nigdy nie zaszkodzi - czyli wymiana pasty, wypolerowania radiatora od spodu, przedmuchanie wentylatorów i oczyszczenie ich łopatek z kurzu. 

 

I screenów po ostatnim teście też by nie zaszkodziło wrzucić... czyżby ich znowu nie było? 

Odnośnik do komentarza

Wszystko zależy od tego ile trwał test w OCCT, który męczył procek na 100%. Jeśli kilkadziesiąt minut to można przypuszczać, że chłodzenie jest stabilne. Chociaż konserwacja układu chłodzenia nigdy nie zaszkodzi - czyli wymiana pasty, wypolerowania radiatora od spodu, przedmuchanie wentylatorów i oczyszczenie ich łopatek z kurzu. 

 

I screenów po ostatnim teście też by nie zaszkodziło wrzucić... czyżby ich znowu nie było? 

Ze 40 minut było. Zrzutów nie ma, bo niechcący je usunąłem (tym razem się pojawiły). W poniedziałek lub wtorek pojawi się u mnie kumpel, razem przeczyścimy te wszystkie ustrojstwa dokładnie + wymienimy pastę. Potem zrobię kolejne testy i dam znać, co wyszło.

Odnośnik do komentarza

"którego cena przekracza wartość całego obecnego zestawu" hahahah słucham?? Nie, nie proponuję mu wymiany zasilacza - napisałem tą wiadomość DLA WIADOMOŚCI autora.. Jeszcze mi powiedz, że zasilacz jest dobry do tego komputera to padnę. Kolego gajowy - tutaj wystarczy zasilacz 350W ;) chociażby FORTRON 350W, którego można zakupić już za 70zł.. i na pewno będzie 100 razy lepszy/bezpieczniejszy od tego Tracera. 

Odnośnik do komentarza

FORTRON 350W, którego można zakupić już za 70zł.. i na pewno będzie 100 razy lepszy/bezpieczniejszy od tego Tracera. 

A swoją opinię opierasz na...? Podasz jakiś link do statystycznie wiarygodnych danych? I nie mam na myśli opinii na jakimś forum w rodzaju: "Miałem taki i mi się zepsuł".

Przy okazji, tak wygląda wnętrze inkryminowanego zasilacza:

post-4746-0-88574200-1403445902_thumb.jpg

Zwracam uwagę na filtr ferrytowy i wtyczki (m.in. do podłączenia wiatraka), co niejest normą w wypadku tanich zasilaczy, a także solidne radiatory.

Odnośnik do komentarza

Podoba mi się Gajowy Twoje podejście, dobrze, że zamieściłeś zdjęcie, ale formalnie mogłeś zamieścić też zdjęcie etykiety. 

 

Dodam, że moje pojęcie o zasilaczach jest ograniczone, wiem natomiast, że często tutaj powołuje się na nią czy to w sprawach sprawach dysków (głównie z lat, gdy urzędował tam Nirvanowiec czy Okzo) czy właśnie w kwestii zasilaczy. Z tego drugiego działu ekipa tam jest mocna do dzisiaj, piszą, że ten zasilacz jest kiepski. Zresztą, ja zaleciłem mierzenie napięć i podałem linka. Jest też wzmianka o tym, że takie mierzenie zwykłym miernikiem jest mocno przybliżone i niepewne. Sprzęt jest wiekowy, więc myślę, że inwestowanie w niego jest niepotrzebne, ale chcę powiedzieć rzecz następującą - zasilacz ma bardzo odpowiedzialne zadanie - ma chronić resztę sprzętu przed przepięciami. Jeżeli tego nie zrobi - skutki są łatwe do przewidzenia - popalona reszta sprzętu. Dodam, że skoki napięcia są też niebezpieczne dla dysku. A z dyskiem to wiadomo jak jest - często ludzie nie posiadają kopii zapasowych ważnych plików, co przy jego uszkodzeniu jest dramatyczne w skutkach. Jeżeli ktoś ma świadomość takiego stanu rzeczy - niech sam podejmie decyzje. Nie mam w zwyczaju namawiać kogoś do zakupy sprzętu, ale warto edukować. 

 

Natomiast mam dużo ciekawszą informację dla Ciebie: 

http://www.elektroda.pl/rtvforum/viewtopic.php?p=9354929#9354929

http://www.elektroda.pl/rtvforum/viewtopic.php?p=7351360#7351360

http://www.elektroda.pl/rtvforum/viewtopic.php?p=11998540#11998540

http://www.elektroda.pl/rtvforum/viewtopic.php?p=10519432#10519432

 

Wszystkie wyglądają inaczej niż Twój. Jeżeli masz inny - spoko, ale wówczas kompletnie nie rozumiem Twojego oburzenia. Skoro producent tak zmienia komponenty sprzętu, który wypuszcza pod tą samą nazwą - to jest to praktyka godna potępienia. Widziałem, że na niektórych etykietach zasilacza jest np. Rev 2 - co jest bardzo w porzadku. Nie wiem czy tak jest na wszystkich czy tez jest roznie. Nikogo nie oskarżam. Ani Kcurek nie podał etykiety ani Ty Gajowy, dlatego ciężko się odnieść konkretnie. 

 

Są firmy, które się poprawiają, czyli najpierw miały niską opinię, ale ich kolejne produkty stały się akceptowalne. 

 

http://www.elektroda.pl/rtvforum/viewtopic.php?p=6014195#6014195

 

Czy tak jest z Tracerem? Nie wiem, nie do mnie trzeba kierować to pytanie. Wiem natomiast, że Xylometazolin!TONI_2003WojtasJD to świetni fachowcy-praktycy. I nie ma mowy, żeby to co piszą było nieprawdą. Oczywiście można by się mnie zapytać: "skąd wiem skoro się na tym nie znam?" - odpowiedziałbym w taki sposób, że jeśli Picasso by napisała coś odnośnie systemu operacyjnego - to nikt by nie odważył się napisać, że jest inaczej nie będąc prawdziwym ekspertem. 

 

Nie wiem czy Psotnik jest praktykiem, jeśli tak - to na pewno mógłby zaprezentować ze swoich doświadczeń jakiś konkretny dowód na potwierdzenie, że ten zasilacz najwyższych lotów nie jest / nie był. 

 

Pozdro.

Odnośnik do komentarza

Nie lekceważę doświadczenia praktyków, podbnie jak roli zasilacza w PC. Jednak fakt, że niektóre marki trafiają częściej od innych do serwisu z objawami awarii nie musi od razu oznaczać, że są bardziej awaryjne. Może to wynikać np. z większej liczby sprzedanych egzemplarzy. W konsekwencji bardzo popularny produkt przy takim samym procencie awaryjności da znacznie większą ilość uszkodzonych egzemplarzy powodując tym samym wrażenie gorszej jakości. W końcu nikt nie przychodzi do serwisu pochwalic się całkowicie sprawnym urządzeniem :)

Rzetelną wiedzę mógłby dać test podobny do tego testu hdd: http://www.dobreprogramy.pl/Prawda-o-niezawodnosci-dyskow-twardych-obnazona-wiele-zalezy-od-marki,News,51725.html

Nawiasem mówiąc zasilacz ATX nie jest dziś produktem jakiejś wyrafinowanej technologii. Oczywiście, jeśli chce się aby koszt produkcji był < 1$ to faktycznie trzeba drastycznie oszczędzać na materiałach i jakości wykonania. Natomiast nie ma według mnie żadnego uzasadnienia, żeby nawet bardzo markowy zasilacz był droższy od procesora.

PS Byli na ty forum użytkownicy, dla których wszystko poniżej Be Quiet! było nie do zaakceptowania. Pewnie każdy z nas chciałby jeździć Lexusem, ale wielu musi zadowolić się Skodą ;)

Odnośnik do komentarza

Może uda mi się tą sprawę wyjaśnić u źródła, zobaczymy ;-). Wydaje mi sie , że nie o statystyki tutaj chodzi ;p, chociaz nie ukrywam, ze moje przypuszczenia nie sa zadnych argumentem.

 

 

Zaciekawiles mnie tym linkiem. Kiedyś o nim już pisałem. Przekleję to, z niewielką edycją. Mam nadzieje, że będzie zrozumiałe to co chciałem przekazać. 

 

 

Całkiem niedawno zamieściłem dla jednego delikwenta linki, ktore pokazuja statystyczne zużycie dysków. 
http://www.pdl.cmu.edu/ftp/Failure/failure-fast07.pdf 
http://www.vicr.com/documents/quality/Rel_MTBF.pdf 

Mój angielski jest kiepski, poświęciłem sporo czasu na tłumaczenie tego pierwszego artykułu. Przede wszystkim moje konkluzje są zupełnie inne niż wszystkich polskich opracowań, które w TABLOIDOWY sposób podchwyciły tylko jedno - firmy podaja KŁAMLIWE i WYMYŚLONE MTBF. 
Co jest idiotyzmem. Konkluzja autorów artykułów oparła się na tym, że o ile MTFB faktycznie jest zawyżone o pewną wartość, którą nawet oszacowali - to zastrzegli, że jest całkiem sporo uwarunkowań, które wypisali. Np. kiedy stwierdzić czy dysk jest uszkodzony? To pytanie, które spędza sen z powiek wielu osobom. I inaczej postrzega to producent, inaczej konsument. 

Co do linku, który podałeś Gajowy - niestety, dopóki ludzie nie będą analizowali źródeł, czytać raportów - często długich, dopóty takie pseudoanalizy będą miały wzięcie. 

Proszę zwrócić uwagę na jedną, bardzo prostą rzecz: każdy z nas może takie testy przeprowadzić. Jak? 
Ano tak: 
Napisać, że miało do dyspozycji 60 tys dysków trzech firm. Modele Q, W, E, R, T, Y, U, I, O,P,A, S. Wpisać sobie dane na oko. Powiedzieć, że uszkodzony dysk to wtedy kiedy NIE DZIAŁA. I wszystko jasne. 

Dodam, że identyczne testy powstają w temacie szkodliwości GMO. Dwie grupy szczurów - jedna karmiona GMO, druga karmiona tradycyjną odmianą. Po 2 tygodniach szczury są zabijane i patolog określa stan ich narządów wewnętrznych, głównie żołądkow - i całe szereg bardzo NIEOSTRYCH objawów, które są zwyczajnie kłamliwe. 

 

W linku, który umieściłem wyżej: proszę zwrócić uwagę na krzywą opisującą ilość usterek, porównałbym to do rozciągniętej paraboli. Pierwsza i całkiem spora liczba usterek jest znajdowana już na etapie produkcyjnym przez ciągłe ulepszania procesów kontroli jakości, ale nie wszystkie takie usterki zostaną wyłapane. Dlatego wykres zaczyna sie stosunkowo spora liczba usterek (o tym jest tez w raporcie, ktory zamiescilem, po prostu najwieksza ilosc uszkodzonych dyskow jest i w pierwszych kilku czy kilkudziesieciu godzinach i po kilku latach) Prawe ramię (trzeci etap) pokazuje zwiększoną ilość padniętych dysków po kilku latach. Dyski zaczynają się psuć znacznie częściej niż w poprzednim etapie, co tez mozna latwo wyjasnic po prostu mechanicznym zużyciem. Czyli wyraźnie widać trzy etapy. Konsu

http://blog.backblaze.com tego zjawiska kompletnie nie widać (nie ma tutaj żadnej etapowości, a dyski Hitachi psuja sie rownomiernie w czasie). Nie wspominajac o tym, ze cala seria dyskow z niepoprawnym firmware traktuja jak uszkodzone nosniki. Glupota. O tym tez pisali profesorowie z uniwerku w linku, ktory podalem - oni wadliwych serii do statystyki nie wliczali. I bardzo dobrze. 

O raporcie komisji Macierewicza przypominać nie trzeba. Tutaj jest wiele umysłów technicznych - każdy potrafi sobie wyobrazić skrzydło ważące ponad 300kg. Według obliczeń pana Biniendy czy tam Chrisa, kij wie dokladnie, ktorego - skrzydlo powinno zatrzymac sie na 11 metrach. Dla mnie cenzura powinna wrócić, a autorzy takich publikacji wsadzani do kamieniołomów. 

I nie żebym się nie zgadzał z Linuksowcem, że nowe dyski są bardziej awaryjne, tylko rozbieżność powstaje w skali czy też stosunku tej zwiększonej awaryjności do starszych modeli. Nawet Okzo pisał w 2008 czy 2009 roku, tu na elektrodzie, ze nowe dyski sa jakosciowo gorsze. Myślę, że poglądy ludzi takiego formatu trzeba nawet traktować jak dogmaty. Chyba, że samemu się siedzi w branży i ma sie wystarczajaca wiedze, zeby polemizować. 

 

Firma Seagate na rynku korporacyjnym na brak wzięcia nie narzeka i jest absolutnym liderem jeżeli chodzi o sprzedaż dysków z klasy HT. Na rynku komputerów osobistych takich sukcesów nie odnosi, WD cieszą się większą sprzedażą, z tego co sie orientuje. Także naprawdę apeluję jeszcze raz o dokładną analizę źródeł -bo dokładna analiza to coś więcej niż parę wykresików i wniosków. 

Odnośnik do komentarza

"A swoją opinię opierasz na...? Podasz jakiś link do statystycznie wiarygodnych danych? I nie mam na myśli opinii na jakimś forum w rodzaju: "Miałem taki i mi się zepsuł" - Boszzz.. Od  4 lat pracuje/pomagam rozwiązywać ludziom problemy z komputerami na jednym z for komputerowych i nigdy jeszcze takiego pytania nigdy nie dostałem - śmiech. Tutaj nie muszę pisać na czym "swoją opinię opieram", czy podawać linki do danych... O takich zasilaczach jak "Tracer" wywnioskowano już dawno, że są to zasilacze kiepskiej produkcji/jakości, słabe zabezpieczenia, problemy z wentylatorami, puchnięcie kondensatorów itp. Kupno zasilacza "kiepskiej marki" bardzo często określane jest na forach komputerowych, ludzi, ekspertów jako "no-name" takowe zasilacze mogę doprowadzić do restartów komputera, wyskakiwania BSOD'ów, spalenia zasilacza, a co najgorsze - może uszkodzić pozostałe podzespoły komputera. 

Takie zasilacze jak: Tracer, Akyga, Codegon, ModeCom, Tronje, Trust, Xilence i wiele innych... - kiepska sprawność, niska stabilność napięcia, niska obciążalność linii 12V, słabe radiatory powodujące wysoką temperaturę pracy, słabe zabezpieczenia nie dające żadnej gwarancji uruchomienia przed uszkodzeniem zasilanych podzespołów podczas awarii, krótka gwarancja. Wiecie chociaż jaka jest lista "Czarnych zasilaczy"? 

Polecane zasilacze to:

Corsair, CoolerMaster, Enermax, Fortron, Seasonic, Tagan, Amacrox i wiele innych... 

Więc.. Co jest najważniejsze w naszym zasilaczu? 

Zabezpieczenia! 

Markowe zasilacze mają dosłownie szereg zabezpieczeń - jest to w rzeczewistości, w przypadku zasilaczy "no-name" jest to jedynie na papierku ;) 

Markowe zasilacze w chwili jakiegokolwiek zagrożenia np. spięcia - wyłączają się, a co najlepsze w najgorszym wypadku same zostają spalone i nie naruszając innych podzespołów komputera! @ Gajowy odpowiedz mi na to pytanie - Lepiej wymienić sam zasilacz, czy cały komputer?  <_< 

Niech każdy z was sprawdzi sobie, czy ma chociażby zabezpieczenia - UVP, OVP, SCP, OPP, OLP - zasilacz nie tylko chroni, również zaopatruje w energię resztę naszych podzespołów. 

Nigdy też nie kupujmy zasilaczy "na styk", np. obliczycie sobie na kalkulatorze, że nasz komputer zżera 200W to nigdy nie kupujcie na styk! Wskazane jest, żeby nasz zasilacz miał rezerwę mocy.

Markowe zasilacze posiadają bardzo często certyfikaty 80 PLUS - wiąże się to na mniejsze straty energii elektrycznej pod postacią promieniowania cieplnego i elektromagnetycznego. Takie zasilacz również pracują ciszej i są o podwyższonej, że to tak wyrażę - trwałości. Zasilacze "no-name" na pewno nie posiadają tak pozytywnych cech. 

Krótko o sprawności - w dzisiejszych czasach ważnym elementem jest utrzymanie napięcia - 12V - kluczowe, 5V i 3.3V - te zasilacze nie mają z tym problemu. 

Poczytajcie sobie o zastosowaniach zasilaczy i o renomowanych markach zasilaczy. 

Niestety na niektóre odpowiedzi nie mogłem w pełni udzielić odpowiedzi z powodu braku czasu, myślę, że co nie co wytłumaczyłem "dlaczego nie warto kupować zasilaczy kiepskiej marki- "no-name". 

 

Pozdro. 

Odnośnik do komentarza

Dla odmiany powiem, że kilka typów Codegenów (jak nie większość) dlatego uchodziło za jedne z najgorszych zasilaczy w historii, ponieważ miały błędy już na poziomie konstrukcyjnym - kondensatory były zbyt blisko radiatora, co powodowało ich wysychanie i bardzo szybkie zużycie. Co wpływa na złą stabilizację.  

 

Tyle ode mnie.

 

I nie uważam jakoby pytanie, które odnosi się do konkretów przeciwko być może masowej histerii było czymś nie w porządku.

Uważam Psotnik, że podane przez Ciebie informacje są znane Gajowemu i nie wnoszą nic nowego dyskusji.  

Odnośnik do komentarza

Czystka miała miejsce. Pasta termoprzewodząca została wymieniona i na procesorze, i na karcie graficznej. Radiatory, wentylatory i inne elementy komputera zostały dokładnie przeczyszczone i przedmuchane sprężonym powietrzem. Po włączeniu komputera zrobiłem dwudziestominutowy test OCCT. Oto wyniki: KLIK. Z kolei w ciągu kilku minut pisania tego postu (czyli 3 godziny po uruchomieniu komputera) loguję dane z HWInfo. Arkusz Excela tutaj: KLIK.

 

Zauważyłem jedną rzecz. Wentylator karty graficznej przy starcie komputera strasznie hałasuje. Ale krótko potem już "milczy". A temperatury są, jakie są. 79 stopni na GPU w tej chwili.

 

Zappa, jedyne wentylatory, jakie są w tym komputerze, to ten na procesorze, ten na karcie graficznej i ten wbudowany w zasilacz. Nic poza tym.

 

A propos zasilacza:

Groszexxx, nie podałem etykiety, bo uznałem to za zbędne, nic na niej nie ma, poza bazowymi informacjami o wejściowym prądzie i wyjściowych napięciach :P

Psotnik, tu wystarczy 350W, jak ten ma 400W i chodzi, jak dotąd poprawnie? :D Ciekawostka historyczna :D Choć oczywiście, byle co to byle co, ale bez konkretnych danych nie rzucaj mi tu tak bezkompromisowych stwierdzeń. Na wszelki wypadek też powtórzę - napięć nie mam jak zmierzyć, chwilowo nie mam dostępu do miernika.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...